Aktualności · Fanfiction

Aktualności: Wena is a bitch

Hej, pamiętacie, jak wam mówiłam, że Zachować sekret jest niedokończone? Otóż, moja Wena nie raczyła mi przyjść z pomocą przy rozdziale Natalie część 2, więc niestety fik się urywa. Być może do niego wrócę (zważywszy na to, że nadal chodzi mi po głowie wielki finał), ale raczej nie nastąpi to zbyt szybko.

Tymczasem nam pozostało rozpocząć nową fanfikową przygodę. Doszłam do wniosku, że skoro jestem już w fandomie Avengers, mogę przesłać wam doń jednego one-shota, a za tydzień zdecyduję się na którąś z konkurentów Zachować sekret. Raczej nie wezmę się za moją howardowo-starkową sagę (chyba, że sobie tego zażyczycie, ale raczej na to nie liczę). Może się również okazać, że za tydzień zrobię wam niespodziankę z okazji Halloween.

Tak czy inaczej, jutro prześlę wam fanfika, który kilku czytelników Planety Kapeluszy już zna, chociażby z Polskiej Bazy Fanfiction i fanfiction.net. Tym fikiem są Przeprosiny, które mają dość ciekawą historię. (Dla tych, co już ją znają: możecie pominąć resztę tego akapitu.) Otóż niedawno koleżanka Hermi szukała bezskutecznie fika, w którym Kapitan Ameryka przeprasza Iron Mana, że źle go ocenił (wszyscy wiemy, o którą scenę chodzi; ta scena generalnie każe wszystkim hardcorowym fanom Tony’ego Starka nie lubić Steve’a). W końcu postanowiłam spełnić jej marzenie i takowego fika napisać, przy czym zapytałam ją, czy mogę zrobić tak, że Tony też przeprosi Steve’a, a ona odparła: „Możesz, Meg. Obaj byli wobec siebie bucami, więc niech obaj przepraszają.” Starałam się również przedstawić powody, dla których Steve miał takie a nie inne podejście do Tony’ego na początku Avengers i jak ono się rozwijało. Z tego, co pamiętam, Hermi ten fik się podobał i na moje pytanie o to, jakby wyglądał jej fik o przeprosinach obu Mścicieli, powiedziała mi, że starałaby się być tak samo fair dla Kapitana, co ja dla Iron Mana. Być może kiedyś ów fik się pojawi (nadzieja matką głupich).

Tak czy inaczej – jutro Przeprosiny, A pojutrze Podręcznik fanfikowca. Cieszmy się!

7 thoughts on “Aktualności: Wena is a bitch

  1. ta scena generalnie każe wszystkim hardcorowym fanom Tony'ego Starka nie lubić Steve'aWięc ja jestem wybitnie nienormalnym fanem, bo z całą moją miłością jaką mam do Tony'ego (a jest równie wielka jak jego ego), po tej scenie Kapitana uwielbiam. I jestem zdania, że w filmie była bardzo potrzebna, bo obu bohaterom dodaje wiarygodności. I mimo wszystko mają zadatki na bardzo dobrych przyjaciół, ale o tym chyba już gdzieś pisałam 😉

  2. Cóż, w sumie chyba się źle wyraziłam, bo chodziło mi w zasadzie o hardcorowych fanów nie tylko Tony'ego Starka, ale też Science Bros. w ogóle. No bo tak sobie myślę, że dla nich ta scena wyglądała tak: \”O, patrzcie, jak słodko. Tony zaprasza Bruce'a do siebie. O, i jeszcze mówi, że lubi Hulka, jak fajnie. Ale co to? Ten durny harcerzyk, Kapitan Ameryka, psuje bromansowy moment i robi wykład Tony'emu, że nie powinien razić Bannera prądem, bo jeszcze narazi załogę na szwank. O, to pewnie uważa Bannera za potwora.\”Oczywiście trochę przesadzam, ale nie zdziwiłabym się, gdyby tak właśnie było.

  3. To ja będę hardcorowym fanem całej trójki :)Science Bros. jest oczywistością, od razu widać, że Stark i Banner \”nadają na tych samych falach, ale między Tonym i Steve'm również może być niezły bromans, ale z gatunku kto się lubi, ten się czubi. Tak jak między Arturem i Merlinem 🙂

  4. O, tak! Ja chcę taki bromans! Kurde, gdyby nie to, że Mir już rzyga MCU, mogłabym jej właśnie jakieś jajcarskie coś z Avengersami napisać, zwłaszcza, że chodzi mi po głowie pomysł pod tytułem: \”Głupie zabawy Avengersów\” i opowieści o ślubach każdego z nich, które zostają przerywane przez złoli.

  5. Właśnie jeden z nich ma być Clinta z Natashą. Tony'ego i Pepper również prędzej czy później by się znaleźli, tak jak inne pary.Zobaczę co da się zrobić.

Leave a Reply