Podręcznik fanfikowca

Podręcznik fanfikowca cz. 15 – Dzienniki, listy i inne nietypowe formy literackie

Proza nie przypominająca standardowego opowiadania nie jest niczym nowym w literaturze. W istocie dzienniki, pamiętniki, listy, dialogi i inne nietypowe formy literackie, które opierają się na pewnego rodzaju stylizacji i określonym formacie, święcą triumfy od niepamiętnych czasów, dlatego nie jest niczym dziwnym, że można je znaleźć również w fanfiction. Dzisiaj przyjrzymy się przynajmniej niektórym z nich.

  1. Dzienniki i pamiętniki, jak się zapewne można domyśleć, wymagają zachowania pewnych form (zapis daty albo przynajmniej wyszczególnienie dnia i miesiąca; „Drogi Pamiętniku” w nagłówku itd.), ale też postaci, która pisze pamiętnik albo dziennik. Szczególnie istotne jest słownictwo, jakim dana postać się posługuje (pokrywa się to z drugim podpunktem drugiej części Podręcznika fanfikowca). Co zaś się tyczy zdarzeń opisywanych w pamiętnikach i dziennikach, przeważnie jest to raczej opis codziennej rutyny, niż cokolwiek innego… aczkolwiek można tam przedstawić jeden nadrzędny motyw, który się powoli rozwija, aż w końcu dochodzi do jego kulminacji w ostatnim wpisie. (Canada’s Journal zaczyna się normalnie, a kończy wielkim romansem.) Zwykle też są to zapiski raczej zabawne niż dramatyczne. (Chociaż Michelangelo’s Journal najpierw jest wesoły, a potem powoli skręca w stronę poważniejszą.)
  2. Listy podlegają podobnym prawom, co pamiętniki i dzienniki (zachowanie słownictwa postaci i pewnych form), ale mogą być zarówno jednostronne (tak, że możemy domyśleć się z odpowiedzi na list, jaka była jego treść), jak i obustronne (korespondencja wraz z odpowiedzią na nią). To może być seria listów (Dear Avengers – Loki próbuje wkraść się w łaski Mścicieli wysyłając im różne prezenty, które potem okazują się spektakularną klapą), jak i jeden jedyny list, który został bądź nie został wysłany (To the Smart One – Hermes wyznaje swoją miłość do Ateny). Podobna konwencja może zostać zawarta w e-mailach, ale już nie w SMSach, albowiem… 
  3. SMSy są formą krótką i zwięzłą. Zwykle też w jednym rozdziale fanfika jest seria SMSów, będących w zasadzie dialogiem, z którego można wywnioskować, co się właśnie przydarzyło jego uczestnikom. To wygodna forma do crackfików. (Żeby wspomnieć choćby Texting Conversations: Mycroft and Sherlock.
  4. Fanfiki składające się tylko z dialogów są dobrym eksperymentem literackim, jednak wymagają odpowiedniego oddania tego, kto co wypowiada i w jaki sposób. Ponieważ nie można korzystać z didaskaliów, wszelkie emocje muszą zostać zawarte za pomocą mowy i chwytów literackich, takich jak: kursywa zastosowana przy słowie, na którym położony jest szczególny nacisk; seria wykrzykników albo znaków zapytania jako oznaka zdziwienia, trzykropek wyrażający oniemienie… Mowa też ma za zadanie wprowadzić nas w całą sytuację, w jakiej rozgrywa się dramat. (Oto więc Sherlock Holmes i John Watson uwięzieni w windzie.) 
  5. Zbiór zasad (i komentarze do nich). W sumie omawiałam to już w części Podręcznika poświęconej humorowi, tak więc nie będę się powtarzać.

Oczywiście sam temat oferuje mnóstwo możliwości i jest źródłem kreatywności. Do opisania historii można wykorzystać nagłówki w gazetach, dokumenty lekarskie, instrukcje obsługi, dzienniki kapitańskie i naukowe… A wszystkie te formy pozwalają autorowi przyjąć określony punkt widzenia, który może nam rzucić nowe światło na pewną postać albo na jakieś wydarzenia.

W następnej części Podręcznika fanfikowca zajmiemy się najprawdopodobniej kanonem, fanonem i headcanonem oraz ich przydatności w pisaniu fanfików.

7 thoughts on “Podręcznik fanfikowca cz. 15 – Dzienniki, listy i inne nietypowe formy literackie

  1. Osobiście uważam, że różnego rodzaju pamiętniki postaci pisze się niełatwo, może nawet trudniej, niż cokolwiek innego, ale jest z tym masa zabawy – i jaką daje radochę, gdy wyjdzie dobrze 🙂

  2. To się rozumie samo przez się. Musisz brać pod uwagę nie tylko charakter postaci, ale i to, co ma się wydarzyć i jakie mają być odczucia postaci na te wydarzenia.

  3. Heh, a Capitano ciągle przeżywa tamten jeden pamiętnik… ;pFajnie, że o tym napisałaś, Meg. Nigdy nie pomyślałabym, że to również stanowi rodzaj literacki, a tym bardziej coś, co nadaje się na artykuł u ciebie (i w istocie nie wyszło tego za wiele), jednak okazała się to bardzo sympatyczna ciekawostka, no i z mnóstwem przykładów opowiadań od ciebie.

  4. Co jakiś czas trafia się post z historią, o której nie wiem XD.No, napisałam, bo podchodzi pod ten dział tematyczny, w który wchodziliśmy przy songfikach, ale ponieważ nie wiem, co mogłabym omówić jeszcze w ramach form fanfików, więc doszłam do wniosku, że już przejdę do strony ściśle fanofwskiej wszelkich fanfików.

  5. Myślę że ciekawym zjawiskiem fanowskim jest YTP. Czy to fani, czy to hejterzy dane fandomu, to tworzą jak najgłupiej się da parodie i przeróbki filmowe. Jest ogrom fandomów co jest jego ofiarą.Mogę Ci pomóc ogarnąć ten światek. I poszukać YTP do interesujących ciebie fandomów.Ale sam artykuł ciekawy.

Leave a Reply