Co by nie mówić, fandom Daredevila pochłonął mnie doszczętnie i od dłuższego czasu mam wenę tylko na fanfiki z Mattem Murdockiem i spółką (przy okazji pochwalę się, że pewien agnostyk pochwalił to, jak opisałam agnostycyzm Foggy’ego Nelsona), a także robię research do jednego z nich, w związku z ludobójstwem w Rwandzie.
W każdym razie z powodu pracy nad fanfikami nie mam siły, aby napisać jakiś tekst na bloga. Chciałam, co prawda, przygotować coś na Dzień Ojca, ale utknęłam w drugim opisywanym punkcie. Trudno, może zostanie na przyszły rok.
Generalnie rzecz biorąc, trochę mnie to niepokoi, no bo pewnie chcielibyście wreszcie przeczytać cos nowego. Na pewno postaram się przygotować krótką notkę o Ant-Manie, a może uda mi się napisać recenzję Obcej, którą teraz czytam (a z którą chciałam się zapoznać od kiedy obejrzałam kilka odcinków powstałego na jej podstawie Outlandera), ale nic poza tym nie planuję na ten lipiec.
Jestem strasznie wypompowana.
Ej, Meg… ostatnio tak sobie myślałem, aby namówić cię na jakiś blogowy romans 🙂 Mi też tak się zdarzyło i to nie jeden raz, że chciałem tekst z okazji czegoś tam – utknąłem i tekst powstał na późniejszą okazję
Mów dalej.
Myślałem o jakimś wspólnym wyzwaniu; wspólny top, poleć coś itp., albo czymś w rodzaju Niezatapialnej, gdzie moglibyśmy wspólnie \”skomentować\” jakiś film, albo odcinek serialu.
Dobre, dobre. Tylko musielibyśmy ustalić konkrety.
Mam nawet jakiś dokładniejszy pomysł. Potem ci napiszę na pw.