Meg ogląda... · Stranger Things

Meg i Miryoku oglądają Stranger Things – Rozdział 4: Will Roztropny

Na wstępie chciałabym przeprosić za obsuwę.

To tyle. Nie mam usprawiedliwienia.

No więc w tym odcinku Joyce, Max i chłopcy docierają do Willa, który zachowuje się dziwnie. Pani Byers zabiera syna do domu, a tam Will nie chce powiedzieć, co zaszło, mimo usilnych błagań matki. Z kolei Jedenastka powraca do chatki i zastaje tam Hoppera. Dochodzi między nimi do ostrej, nieprzyjemnej kłótni i szeryf, próbując zdyscyplinować Nastkę, psuje telewizor, ona z kolei krzykiem rozbija wszystkie okna. Następnego dnia Nancy i Jonathan wyruszają na własną tajną misję. Tymczasem Will nadal zaczyna się dziwnie zachowywać, między innymi stara się, aby w jego pokoju panowała niska temperatura, bo „On lubi jak jest zimno.”, co oczywiście wzbudza zaniepokojenie Joyce. W szkole Max, Lucas i Mike nadal szukają Darta, zaś Hopper mówi Jedenastce, że jeśli chce, aby naprawił telewizor, ona powinna posprzątać chatkę. Dziewczynka to robi i przypadkiem znajduje akta ze śledztwa w sprawie Laboratorium w Hawkins. Billy zaczepia Steve’a, Jonathan i Nancy zostają zgarnięci przez ludzi z laboratorium, a Hopper i Mike odwiedzają Byersów i rozmawiają z Willem.

Zanim przejdziemy dalej, powiedz mi taką rzecz, Miryoku: Co na razie sądzisz o doktorze Owensie, zastępcy Brennera? Zwłaszcza po tej scenie, kiedy rozmawia z Nancy i Jonathanem?

Wydaje się sympatyczny i gada z sensem. Ale to serial, więc w takich momentach zwykle zakładam, że się okaże, że bohater nie jest w porządku i tylko udawał dobrego gościa. Nawiasem mówiąc, Nancy trochę zyskała w moich oczach, bo po poprzednim odcinku myślałam, że faktycznie jest taka durna, żeby dzwonić na telefon, który ewidentnie musi być na podsłuchu, i opowiadać o rzeczach, które miała zachować w tajemnicy, bo inaczej jej i jej bliskim mogą zrobić kuku. Dobrze, że to wszystko było częścią większego planu.

Owens jest kreowany na takiego niejednoznacznego. Nie wiadomo tak dokładnie, czy jego jowialność wobec bohaterów jest szczera, czy też może to tylko gra. Jeszcze pewnie do niego potem wrócimy.

Dalej – och, Hopper… Niełatwo się ogląda scenę kłótni między nim a Nastką. On mówi wiele okropnych rzeczy, ona jest na niego wściekła i nawet mówi mu, że „jest jak Papa”, i ogólnie jest to moment, w którym wiele ze złych decyzji szeryfa powraca do niego. Coś, co jednak świadczy na jego korzyść, to to, że następnego dnia widać, że żałuje pewnych swoich słów, tylko jak już zamierza Nastkę przeprosić, ostatecznie decyduje się być twardy.

Może i Hopper się stara, ale popełnia masę karygodnych błędów. Wrzeszczenie na nastolatkę będącą na granicy wytrzymałości psychicznej to nie jest dobry pomysł. Zwłaszcza że Nastka ma rację, że Hopper ją ciągle okłamuje, a on nie potrafi się do tego przyznać. Poza tym z jednej strony oczekuje od niej, że będzie mu całkowicie posłuszna jak małe dziecko, a z drugiej wymaga od niej odpowiedzialności na poziomie dorosłej osoby o stabilnej psychice. Ale w sumie kiedy miał się nauczyć być ojcem, skoro nagle dostał pod opiekę nastolatkę w fazie buntu i po ciężkich przejściach?

Masz rację, zwłaszcza z tym ostatnim. Pamiętajmy, że Sara zmarła na raka jako siedmiolatka, więc Hopper nie miał okazji być ojcem nastoletniego dziecka.

W tym odcinku Max już ma po dziurki w nosie tego, że chłopaki nic jej nie mówią i wygarnia to Lucasowi. I właściwie trudno nie czuć jej frustracji, zwłaszcza, kiedy z jednej strony Lucas i Dustin ciągle zapraszają ją do grupy, a z drugiej ukrywają przed nią informacje, a Mike nie kryje swojej niechęci wobec niej. Tak więc zrozumiałe, że nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Na szczęście całe zajście daje potem Lucasowi do myślenia.

A ja się zastanawiam, czemu chłopaki pozwalają Mike’owi tak sobą rządzić.

Nie wiesz? Jest paladynem, więc dowodzi drużyną XD. Czasami tak jest, że najbardziej heroiczni bohaterowie są liderami w Five-Man Bandzie.

Ej, faktycznie XD Teraz mi to uświadomiłaś.

A jak ci się podobała scena między nim a Willem? Bo tutaj widać jakąś jego starą, bardziej sympatyczną stronę.

Mnie się podobają wszystkie przejawy opiekuńczości Mike’a wobec Willa, bo uważam je za bardzo urocze. Zresztą ja dalej bardzo lubię Mike’a, choć niektóre jego zachowania mnie irytują. Nawet tę niechęć do Max rozumiem (choć nie popieram, bo Max jest super!).

Ja, choć uwielbiałam Mike’a w pierwszym sezonie, tak w drugim traktuję go trochę z rezerwą. Są momenty, w których mnie irytuje. Ale sceny z Willem są wspaniałe.

Biedny, biedny Will. Teraz ma w sobie ciało obce i widać, że nie jest do dobre uczucie. Czy ta kawalkada traum się kiedykolwiek skończy?

Na początku drugiego sezonu napalałam na to, że tym razem uda nam się poznać Willa bardziej – tak od strony zwykłego dzieciaka, co ma tam jakieś swoje zainteresowania, jakiś charakter… A tu niestety znowu taki umęczony, wplątany w tragiczną sytuację dzieciak, o którym niewiele wiemy. Nie żebym uważała to za zły motyw, bo takie jego zachowanie w obecnej sytuacji jak najbardziej ma sens, ale trochę mi żal, bo cały serial opiera się na tym, że biednemu Willowi przydarzyło się coś złego, a mnie w sumie tak średnio na tym dzieciaku zależy, bo właściwie dalej go nie znam. Inna sprawa, że scena, w której Will opowiada mamie o momencie, w którym “to coś” w niego wniknęło jest bardzo przejmująca, zwłaszcza że to przecież opowieść o gwałcie.

Też miałam takie skojarzenia. Raczej było to zamierzone.

A co sądzisz o scenie z matką Nastki?

Na pewno w tej scenie zostało nam tak zasugerowane, że albo Terry Ives ma również jakieś zdolności ESP, albo jest między nią a córką parapsychiczna więź. Niemniej jednak na pewno Nastka teraz wybierze się w podróż, aby poznać matkę, co właściwie jest prawidłową koleją rzeczy.

I tym pozytywnym akcentem mówimy Wam: do widzenia w Dig Dugu!

1 thoughts on “Meg i Miryoku oglądają Stranger Things – Rozdział 4: Will Roztropny

  1. Trochę męczy mnie drugi sezon. Niby wiele się dzieje, ale tak naprawdę akcja jest znacznie wolniejsza od pierwszego sezonu. Nadal nie znamy Willa, to fakt. I na dobrą sprawę jedyną cechą jaka mi do niego pasuje to pewnego rodzaju wrażliwość. Myślę, że jego rola to trochę pułapka i boję się, że w kolejnych dwóch sezonach scenarzyści wpadną w tę pułapkę, bo w jaką stronę będą rozwijać jego charakter? Will w kolejnych tarapatach, Will nijaki, czy Will z zestawem nowych cech niepasujących do obecnego charakteru?

Leave a Reply