Krótka notka · Wakacyjne Wyzwanie

Wakacyjne Wyzwanie: City Edition – Podsumowanie

Sierpień chyli się ku końcowi, tak więc wypadałoby podsumować tegoroczną edycję Wakacyjnego Wyzwania.

Powiem szczerze, że było to wydarzenie pełne niespodzianek, przynajmniej jeśli chodzi o to, w jakie rejony Oscar mnie wysyłał. Ja starałam się trzymać bardziej „geograficznych” motywów, Oscar postawił na luźniejsze skojarzenia. Poza tym podczas gdy mój rywal kierował się schematem polegającym na tym, że każdy film musi być innego gatunku, ja w końcowych dwóch tygodniach zdałam sobie sprawę, że głównie polecałam mu odcinki jakichś serii i postanowiłam na końcu dać mu film.

W każdym razie nasze potyczki przebiegły, mniej więcej, tak:

Runda pierwsza

Ja odwiedziłam Los Angeles, a konkretnie – horrorową komedię Dziewczyny śmierci, która, jak wiecie, bardzo mi się podobała. I jako komedia, i jako dekonstrukcja, był to ciekawie zrobiony film. Oscar jednak potrafi znaleźć takie perełki, o których nie jest specjalnie głośno a które trzymają jakiś poziom.

Natomiast ja wysłałam Oscara do Paryża… a właściwie do Belgii, wraz z Kleszczem. Mój rywal pamiętał animowanego Kleszcza, ale coś piąte przez dziesiąte, bo oglądał go dawno, dawno temu. Jeśli chodzi o Kleszcza kontra Europę, to podobały mu się sceny w Belgii, gdzie Kleszcz współpracował z Blitzen, za to Oscar nie przepadał za historią, która działa się w Stanach Zjednoczonych, gdzie Artur współpracował z Eclaire, aby powstrzymać Piekarza (faktem jest, że Piekarz był najfajniejszy w swoim pierwszym odcinku, a potem się nieco zeszmacił). Oscar powiedział też coś ciekawego – mianowicie, że mógłby obejrzeć cały serial dla Eclaire, ale tak ogólnie to woli pozostawić Kleszcza jako miłe wspomnienie z dzieciństwa.

Teraz taka mała dygresja. O tym, że zaproponuję Oscarowi między innymi ten odcinek, wiedziałam już od stycznia. Z drugiej strony podczas pierwszego Wakacyjnego Wyzwania Oscar wspomniał mi, że spodziewał się, że polecę mu coś związanego z superbohaterami. Poniekąd zastanawiałam się, czy by nie lepiej było zadać w tym roku czegoś z Asteriksem. Ostatecznie jednak stanęło na Kleszczu.

Runda druga

Następnym przystankiem dla mnie było Tokio i Mów mi Vincent. Z różnych powodów ten film mi się nie podobał, chociaż nie powiem, aby był zły (ach, ta Melissa McCarthy…).

Z kolei Oscar zdecydował się pojechać do Kairu. I tutaj powiem Wam, że miałam mnóstwo różnych pomysłów na to, co mu dać do obejrzenia lub przeczytania. Z jednej strony jest kilka seriali, które czerpały z egipskiej mitologii (chociażby Tutenstein), a i mój ulubiony odcinek Gęsiej skórki to Mumia powraca. Ba – myślałam nawet nad tym, czy by nie polecić rywalowi jednego z moich opowiadań z serii Tysiąc żywotów Seta! Jednak kiedy zaproponowałam Oscarowi kilka opcji, aby sam doszedł do tego, czy chce łechtać moje ego, czy nie, on odparł: „Nie dawaj mi wyboru, tylko zdecyduj się na jedną rzecz.”

Tak więc padło na Papyrusa, którego ja uwielbiałam jako nastolatka i który po raz pierwszy pokazał mi, że mitologia egipska ma sporo interesujących rzeczy do zaoferowania. Sam Oscar się nie wciągnął w historię, chociaż był miło zaskoczony, że nadal są ludzie, którzy pamiętają i kochają Papyrusa.

Runda trzecia

W trzeciej fazie Wakacyjnego Wyzwania miałam pojechać do Paryża, ale Oscar posłał mnie do cyrku, na musical o B.T. Barnumie. Tak jak w przypadku Mów mi Vincent, film niespecjalnie mi się podobał, choć dał mi również do myślenia i miał wiele chwytliwych piosenek.

Tymczasem Oscar wybrał się do Tokio… i tak jak w przypadku Kairu, miałam kilka pomysłów na to, co mojemu rywalowi zaproponować. Pierwotnie chciałam, aby to było Big Guy and Rusty the Boy Robot, które jest serialem produkcji amerykańskiej, ale Rusty jest ewidentnie wzorowany na Astroboyu. Myślałam też nad Mob Psycho 100, bo to dobre anime i manga i więcej ludzi powinno się z tą serią zapoznać.

Ostatecznie jednak od końca lipca mam nową fandomową obsesję i po długich dywagacjach postanowiłam zadać Oscarowi pierwszy rozdział mangi My Hero Academia. Jego uczucia były mieszane – uważał, że Izuku do beksa, ale podobał mu się zwrot akcji z All Mightem. Stwierdził też, że kreska daje radę i że sama historia nadaje się bardziej na one-shot. Niemniej jednak nie wykluczał, że kiedyś być może przeczyta dalsze rozdziały My Hero Academia.

Runda czwarta

Na koniec przypadł mi Kair, toteż Oscar zadał mi klasykę horroru – Egzorcystę. I tak po prawdzie, to nawet kilka dni po obejrzeniu i zrecenzowaniu tego filmu, nadal o nim myślę. Chyba był on nawet powiewem świeżości dla mnie ze względu na to jak zostali tam przedstawieni księża.

Natomiast Oscarowi przypadło Los Angeles. I pierwotnie chciałam mu zadać odcinek Nowych przygód Lucky Luke’a o braciach Lumiere, jednakże zdałam sobie sprawę z tego, że dotąd dawałam mu jakieś odcinki serii, dlatego postanowiłam, że tym razem Oscar powinien dostać, dla odmiany, coś zamkniętego. Toteż zaproponowałam mu na początku Alexa i Emmę… ale on oznajmił, że już to widział i dlatego chce dostać coś innego.

Niejako chwytając się brzytwy, poleciłam mu film biograficzny, który swego czasu mnie urzekł – Walt Before Mickey. Na Oscarze opowieść o początkach Walta Disneya nie zrobiła jakiegoś wielkiego wrażenia. Wręcz uważał, że to coś, co idzie po schematach, ale nie ma odwagi iść dalej. Z drugiej strony podobał mu się sam finał filmu, kiedy wreszcie Mickey zostaje powołany do życia.

Tak mniej więcej przebiegło Wakacyjne Wyzwanie: City Edition!

Jak widzicie, były to interesujące dwa miesiące. Cieszę się, że mogłam wziąć udział w Wakacyjnym Wyzwaniu. Dziękuję Oscarowi Readmore za wspólną zabawę i mam nadzieję, że za rok znów coś podobnego zrobimy.

A tymczasem czas się przygotować do szkoły!

3 thoughts on “Wakacyjne Wyzwanie: City Edition – Podsumowanie

Leave a Reply