Site icon Planeta Kapeluszy

Krótki list od fanki

Advertisements

Jakiś czas temu otrzymałam bardzo miłego i treściwego maila od Pani Kasi, która od jakiegoś czasu śledzi Planetę Kapeluszy. Jest to chyba mój pierwszy list od fana tego bloga i jest on tak wspaniały, taką mi przyjemność sprawił, że pomyślałam, że na szóstą rocznicę Planety Kapeluszy się nim pochwalę. Autorka również nie miała nic przeciwko, tak więc oto on.

Szanowna RedHatMeg,

od czasu do czasu zaglądam na Pani bloga Planeta Kapeluszy i jestem pełna uznania zarówno dla ciekawych tekstów jak i fanowskiej twórczości. Trafiłam na bloga za sprawą tekstu o Mycroftcie Holmesie, w którym analizowała Pani różnego jego interpretacje począwszy od oryginalnej twórczości ACD poprzez różne wariacje aż do serialu BBC (jest to bodaj jeden z nielicznych jeśli nie jedyny tekst poświęcony tej postaci w polskiej blogosferze). Zdecydowałam się napisać jednak dopiero teraz, ponieważ kilka dni temu minął rok odkąd trafiłam na Pani blogu na fanfiction „Pękając y lód” (a było to niedługo potem jak zapoznałam się z artykułem) i teraz, po roku, postanowiłam je sobie odświeżyć. Było pierwsze fanfiction od bardzo dawna jakie przeczytałam i pierwsze dotyczące „Sherlocka” BBC. Właściwie jest Pani jedną z tych osób, które mogę „winić” (w cudzysłowie, bo bardziej pasuje tu oczywiście słowo podziękować) za wsiąknięcie w fandomową sferę „Sherlocka” BBC. Nie w sam serial, bo zachwycona produkcją zaczęłam być kilka miesięcy wcześniej. Byłam pod takim wrażeniem Pani opowiadania, że przeczytałam kolejne Pani prace, te w języku angielskim na ff.net a potem wiele innych różnych autorów na różnych stronach. Po czasie uważam, że to opowiadanie jest jednym z najlepszym fanfiction z fandomu „Sherlocka” jakie przeczyłam, a trochę tego już było.

Mogłabym napisać komentarze pod poszczególnymi odcinkami, ale stwierdziłam, że się trochę rozpiszę i wyrażę opinię w dłuższym mailu. Być może już Panią za bardzo nie obejdzie, skoro „Pękający lód” powstał jakieś pięć lat temu i od tego czasu na pewno napisała Pani mnóstwo innych, także „pozafanowskich” rzeczy, ale z drugiej strony mi byłoby bardzo miło gdyby po latach ktoś przeczytał mój tekst i jeszcze by mu się chciało wyrazić opinię, w dodatku bardzo pochlebną. Odkładając kwestie związane z fabułą i postaciami do których zaraz wrócę, pani tekst jest niesamowicie dopracowany konstrukcyjnie i warsztatowo, pisany świetnym stylem, z bogatym słownictwem, znakomitym rytmem zdań, dopracowany na każdym poziomie. Z bardzo ciekawymi rozwiązaniami co nadaje mu dynamiki nie rozciągając go za bardzo. Opisuje Pani zdarzenia, miejsca, sytuacje, bohaterów itp. na tyle szczegółowo żeby czytelnik był w stanie z łatwością wejść do świata bohaterów, ich charakterów, wzajemnych relacji i ocenił je zgodnie z zamysłem autora, w dodatku dodając szczegóły, które rozszerzają opisywaną historię i dając pole do interpretacji; jednocześnie nie są na tyle drobiazgowe, że czytelnik zdąży się znudzić, czy pomyśleć, że tego jest za dużo. Mam wrażenie, że nie znajdzie się tam ani jedno niepotrzebne zdanie. Napięcie jest tonowane i budowane perfekcyjnie. Dosłownie atmosfera się zagęszcza. Poza tym jest Pani naprawdę świadoma tego co pisze. Szalenie podobały mi się sekwencje snów. Są bardzo dobrze zrobione, sugestywne, bogate znaczeniowo i mówią więcej o relacjach braci niż cokolwiek innego. Poza tym nawiązania do kultury i popkultury wzbogacają tekst. No i pisanie w pierwszej osobie ma w sobie pewne ograniczenia których nie ma gdy narrator jest wszechwiedzący dlatego pisanie w pierwszej osobie jest trudną sztuką

A co do samej fabuły. Jestem pod niesamowitym wrażeniem tego z jaką rozwagą buduje Pani. Jest Pani jedną z nielicznych autorek fanfiction „Sherlocka” BCC, która doskonale rozumie fakt, że zachowanie obu braci opiera się na niuansach i niedopowiedzeniach niż na tym co faktycznie robią czy mówią. Szczególnie dotyczy to właśnie Mycrofta, którego charakter, postawę, sposób bycia określają właśnie takie z pozoru nieistotne rzeczy jak trzymanie rączek parasola, przyspieszanie kroku czy pozorna nonszalancja.

Zapewne zdaje sobie Pani sprawę z tych wszystkich rzeczy, które wymieniłam, ale także wiem, że dużo osób czyta różne teksty i opowiadania i nawet w sytuacji, gdy bardzo im się podobają pozostawiają to bez odzewu. Z racji tego, że sama niedługo zakładam bloga, więc jestem na to wyczulona, bo wiem, że miło jest gdy dostaje się jakiś feedback.

(…)

Z pozdrowieniami,

Kasia

Cóż mogę powiedzieć, po przeczytaniu takiego maila? Wielokrotnie na różnych stronach internetowych zdarza mi się rozmawiać z ludźmi na temat jakiejś postaci czy dzieła kultury, w które się wciągnęłam, ale tym razem dostałam wiadomość od kogoś, kto czyta mojego bloga i chciał się podzielić wrażeniami i spostrzeżeniami na temat jakichś moich tekstów. Dlatego go tym bardziej uwielbiam. Ja i Pani Kasia już wymieniłyśmy kilka maili i na pewno sprawdzę jej bloga, kiedy już powstanie. A tymczasem Planecie Kapeluszy stuka kolejny rok!

Exit mobile version