Krótka notka · Sylwester · Wpisy okolicznościowe

Krótka notka o roku 2018

I tak oto kończy się kolejny rok. Dla mnie był to bardzo szczególny rok i cieszę się, że go przeżyłam. Tradycyjnie już przedstawiam Wam kolaż z fandomami, którymi się jarałam.

U mnie 2018 zaczął się o d bardzo długiej fascynacji Kleszczem, spowodowanej przez nadrobienie przeze mnie drugiej części pierwszego sezonu serialu Amazonu poświęconego naszemu niebieskiemu, górnolotnemu bohaterowi. Nie tylko odkryłam na nowo duet Kleszcza i Artura, ale pokochałam postać mrocznego antybohatera, Overkilla, i jego relacje z siostrą Artura, Dot. I aż nie mogę się doczekać drugiego sezonu Kleszcza, który ma podobno wyjść w 2019.

Po Kleszczu zainteresowałam się bardziej niezależną grą Yandere Simulator, której rozwój możemy śledzić, dzięki kanałowi jej dewelopera. Słyszałam o niej wcześniej i nawet coś tam o niej oglądałam, ale ostatecznie to właśnie w tym roku postanowiłam zasubskrybować YandereDeva i jarałam się wszystkim, co gra ma do zaoferowania, zwłaszcza pod względem fabuły i mechaniki. W 2018 wyszło też na jaw kilka kontrowersji związanych z YandereDevem i sposobem jego pracy, ale koniec końców, mnie interesuje sama gra, a nie deweloper.

Dalej – moje lato z pewnością należało do My Hero Academia, zarówno ze względu na to, że premierę miał trzeci sezon anime, ale też dlatego, że i w mandze działo się całkiem sporo różnych rzeczy. Przy okazji moja przyjaciółka Miryoku również się wciągnęła do serii.

We wrześniu skończyłam wreszcie oglądanie Star Treka: Następne Pokolenie i postanowiłam, że do końca roku obejrzę wszystkie serialowe Star Treki powstałe po TNG. Zaczęło się od Deep Space Nine, które sprawiło, że zakochałam się w Ferengi jako rasie. W rzeczy samej tak zwane „Ferengi episodes” nigdy wcześniej ani nigdy później nie były tak dobre jak w DS9, a i Quark z rodziną byli fantastycznymi postaciami. Deep Space Nine jako całość było bardzo dobrym Star Trekiem, na pewno mogącym się równać z Oryginalną Serią i Następnym Pokoleniem, jeśli chodzi jakość odcinków.

Star Trek: Voyager również był niczego sobie, ale jednak zaliczył kilka wpadek, za to miał kilka postaci, które lubiłam oglądać, czyli Kes, Tuvoka i (w szczególności) Doktora, który zachował równowagę między komicznie nadmuchanym ego a lekarzem z zasadami. Tak jak przy DS9 czekałam ze zniecierpliwieniem na odcinki o Ferengich, tak przy Voyagerze czekałam na odcinki skupione na Doktorze.

Jeśli chodzi Star Trek: Enterpirse, to ja jestem świadoma tego, że ta seria ma monstrualne wady i ludzie mają prawo oburzać się na wiele rzeczy, które w niej zawarto… ale mnie się podobała. Poza tym ja wiem, że Jonathan Archer nie może się równać z Picardem, Kirkiem czy Sisko, ale jakoś tak się złożyło, że to jest ten startrekowy kapitan, który stał się moim ulubieńcem. Podobały mi się na przykład jego relacje z psem, Porthosem; z załogą i ze Shranem. W ogóle ta przyjaźń między Archerem a Shranem rozwijała się w całkiem interesującym kierunku i powiem tak – ze wszystkich startrekowych ról Jeffreya Combsa lubię najbardziej Shrana.

Star Trek: Discovery mnie nie porwało i nie wiem, czy obejrzę drugi sezon, ale sama podróż przez wszystkie „nowe” Star Treki była fascynująca i sprawiła, że bardziej pokochałam to uniwersum (zwłaszcza, że dotąd znałam głównie Oryginalną Serię i jej rebooty). I też kiedy niedawno wróciłam do grania w Star Trek: Online, tym bardziej byłam zaangażowana, wiedząc co jest co (a jak już dotarłam do stacji Deep Space Nine, to miałam straszną frajdę z zaglądania w różne zakamarki).

Jakoś tak na początku grudnia zaczęłam oglądać pojedyncze odcinki Futuramy, których albo nie byłam w stanie obejrzeć wcześniej, albo pamiętałam, że były dobre i szybko przypomniałam sobie dlaczego ten serial był tak dobry i – jak na czarną komedię – dość często sprawiał, że kończyliśmy ze łzami w oczach.

A od zeszłego tygodnia gram sobie w Zasadę Talosa, która jest fenomenalną, genialną grą z przepiękną grafiką i muzyką. Ledwo mogę się od niej odciągnąć, taka jest dobra i nie wykluczam, że w 2019 napiszę Wam o niej jakiś artykuł.

Pominęłam tu kilka małych rzeczy, którymi na dłuższą metę się tak bardzo nie jarałam, jak seria The Sims, francuski serial Bardzo tajne służby, czy Dobre miejsce.

Tak poza tym, to w tym roku skończyłam kurs kreatywnego pisania i jestem w trakcie pisania zbioru opowiadańwybrałam się wraz z Miryoku na konwent animeobchodziłam w czerwcu osiemdziesięciolecie Supermanazrobiliśmy z Oscarem Readmore kolejną edycję Wakacyjnego Wyzwania, zaczęłam uczyć się francuskiego i nadal jestem w związku, więc mogę powiedzieć, że ten rok był całkiem dobry. Żywię nadzieję na to, że 2019 będzie jeszcze lepszy.

I tego też Wam życzę: aby nadchodzący rok obfitował w dobrodziejstwa dla Was.

2 thoughts on “Krótka notka o roku 2018

  1. Jak ty to robisz, że twoje krótkie notki nigdy nie są krótkie:P? Ale do tematu, cieszę się, że ten rok minął ci pod znakiem Star Treka. To wspaniały wszechświat, który daje niekończące się możliwości. Jestem też szczęśliwa, że wciągnął cię Talos i liczę na to, że będziesz czerpać z niego wiele inspiracji. Oby rok 2019 był dla ciebie jeszcze bardziej udany.

Leave a Reply