Site icon Planeta Kapeluszy

Cztery powoody, dla których uwielbiam Miryoku

Advertisements
No więc miałam w tym roku przygotować wreszcie na Walentynki listę pairingów, które faktycznie shippuję… jednakże dowiedziałam się jakiś czas temu, że Miryoku ma 16 lutego urodziny.
Jak może pamiętacie, kiedyś zrobiłam listę rzeczy, które uwielbiam w Astroni. Jakiś czas później zrobiłam podobną o kociarze81, a potem o Agacie Christie i jeszcze o Terry’m Pratchetcie. Wszystkie te listy powstały z okazji urodzin każdej z tych osób, a Miryoku wyraziła dawno temu chęć ujrzenia takiego rankingu o sobie.
W związku z tym dałam Mir do wyboru dwa pomysły na „tekstowe” prezenty urodzinowe dla niej, w tym – wyżej wspomnianą listę. Zdecydowanie bardziej jej się podobała ta opcja od tego co proponowałam jako drugą, i tak oto jesteśmy tutaj.
Lista jest, co prawda, krótka, ale wszystkie punkty na niej mają niemałe znaczenie, tak więc, panie i panowie, oto cztery powody, dla których uwielbiam Miryoku.


Powód czwarty: Rozmowy fandomowe
Kiedy tylko zdarzy się, że akurat ja i Miryoku jesteśmy akurat w tym samym fandomie; albo kiedy jedna z nas jest w fandomie, w którym kiedyś była druga, zawsze nie omieszkamy podzielić się ze sobą swoimi wrażeniami.
Jest to rzecz o tyle istotna, że mniej więcej dzięki jednemu z tych fandomów w ogóle się z Mir poznałyśmy. Dawno, dawno temu pisałam fanfiki do Przygód Merlina, Miryoku się nimi zainteresowała i postanowiła obejrzeć sam serial. Wkrótce się weń wciągnęła i zaczęłyśmy gadać o Merlinie tak w oficjalnym wątku na forum, jak i w prywatnych wiadomościach. Później, dużo, dużo później, kiedy wybrałam się do Krakowa, umówiłyśmy się na spotkanie – pierwsze z wielu, które miały miejsce na przestrzeni tych niemal dziewięciu lat wspólnej znajomości. I przebiegło ono pod znakiem wspólnych rozmów na temat Merlina, Hetalii i wielu, wielu innych fandomów, w których wtedy byłyśmy albo o które się otarłyśmy. To wciąż jest jedno z moich najmilszych wspomnień.
Zresztą Miryoku potrafi ciekawie opowiadać. Z całą pewnością w naszym niedawnym animcowym podkaście słucha jej się o wiele lepiej niż mnie (i nie tylko dlatego, że się zacinam i mam nieprzyjemny głos).
 
Powód trzeci: Komentarze do moich tekstów
Jak mówiłam, poznałyśmy się z Mir po części dzięki moim fanfiction do Przygód Merlina. Miryoku pozostawiała mi pod nimi długie komentarze, które radowały moje pisarskie serduszko. Po części też świadomość tego, że Miryoku czeka na ostatni rozdział Wyzwania, sprawiła, że wielokrotnie chciałam go w końcu skończyć.
I też w przeciągu tych kilku lat naszej znajomości, Miryoku wielokrotnie pozostawiała pod moimi tekstami – tak na Polskiej Bazie Opowiadań i Fanfiction, jak i na Planecie Kapeluszy – rzeczowe, nieraz bardzo pomocne komentarze. I wiele z uwag Mir na zawsze wbiło mi się w pamięć, jak na przykład nieprzechodzenie z jednego punktu widzenia do drugiego w tej samej części rozdziału.
Tak czy inaczej, komentarze Mir są zawsze mile widziane (mam nadzieję, że ten punkt nie będzie potraktowany jak próba wybłagania czegoś.)
Powód drugi: Talent rysowniczy
Wiecie, mam takie marzenie, że moi przyjaciele odnoszą sukcesy: Preity zakłada sklep z włóczkowymi tworami, Oscar Readmore wydaje swoje Slashery, Zwierz Hienisty tworzy własną grę… a Miryoku robi webcomic, którego czytają miliony.
Właściwie na przestrzeni tych sześciu lat istnienia Planety Kapeluszy mogliście podziwiać różne rysunki Miryoku. Tytuł bloga z ni to kapeluszem, ni to planetą z pierścieniami – Mir. Grafika na piątą rocznicę bloga – Mir. Mój stary avatar, którego ostatnio użyłam jako ilustracji do posta o moich postanowieniach noworocznych (i od siebie dodałam tylko koślawy napis) – Mir. Chibiki na naszym podkaście – Mir. Co więcej, rok temu dostałam od niej ręcznie robioną kartkę świąteczną, którą mogliście podziwiać na moim fanpage’u.
Miryoku z własnej, nieprzymuszonej woli użycza mi swojego talentu, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Jedyne, co mogę dla niej zrobić, to odesłać Was na jej stronę na deviantArcie albo na jej tumblra.
Kilka miesięcy temu użytkownicy Polskiej Bazy Opowiadań i Fanfiction mieli okazję zobaczyć komiks, który Miryoku narysowała do pewnej antologii. Tak pod kątem wizualnym, jak i fabularnym, komiks stał na wysokim poziomie, toteż mam nadzieję, że kiedyś Miryoku zacznie wydawać własny webcomic. Myślę, że mogłaby stworzyć coś genialnego.
Powód pierwszy: Wsparcie
Miryoku oprowadziła mnie po Krakowie, przenocowała mnie i pomogła rozeznać się podczas Ryuconu – mojego pierwszego, prawdziwego konwentu; wielokrotnie doradzała mi, kiedy rozważałam swój debiut literacki i zastanawiałam się, jak przyciągnąć więcej ludzi na Planetę Kapeluszy; pocieszała mnie w trudnych chwilach, a także (jak wspominałam powyżej) przygotowywała mi grafikę na bloga.
Bywa, że się ze sobą nie zgadzamy; bywa, że się nawzajem irytujemy, niemniej jednak zaliczam Miryoku do grona moich najbliższych przyjaciół (do tego stopnia, że pewnie gdybym miała kiedyś wychodzić za mąż, pewnie wzięłabym Mir na druhnę). Ma też do mnie masę cierpliwości (ci, co mnie znają osobiście, wiedzą, że potrafię być za bardzo skoncentrowana na sobie).
Miryoku jest dobrą przyjaciółką, wspaniałą artystką, fantastycznym recenzentem i zasługuje na wszystko, co najlepsze. Dlatego, Mir, w dniu twoich urodzin życzę ci szczęścia, weny, dobrych ludzi dookoła i żebyś spełniła swoje marzenia. Zapewne za rzadko ci to mówię, ale uwielbiam cię i fajnie, że jesteś.
Exit mobile version