Doszłam do wniosku, że czas już wreszcie coś napisać, zwłaszcza że dawno nic nie pisałam. W związku z tym, że większość z nas i tak siedzi w domu i nie wie, co ze sobą zrobić, postanowiłam przedstawić Wam kilka propozycji seriali, które tak się składa, że są na Netfliksie, a są naprawdę dobre (a przynajmniej trzymają poziom przez dłuższy czas). Ponieważ zaś czasy mamy bardzo ponure, będą tu przeważać seriale komediowe.
Brooklyn 99

O Brooklyn 99 mówiłam już przy okazji listy moich siedmiu ulubionych policjantów, przedwczesnego anulowania serialu przez Foxa, oraz listy halloweenowych speciali. Ten serial to niewątpliwie jedna z najlepszych produkcji ostatnich lat – ma wielowymiarowe postaci, dobrą fabułę i niesamowity humor, który nawet kiedy wydaje się niskich lotów, nigdy tak naprawdę nie sięga do rynsztoka.
Dzięki Netfliksowi można obejrzeć sezony od pierwszego do piątego, i to zarówno z polskimi napisami, jak i z lektorem. Być może wkrótce, dzięki prośbom fanów, dostaniemy na Netfliksie sezon szósty, a później – trwający obecnie sezon siódmy.
Dobre Miejsce

Dobre Miejsce można określić jako sitcom filozoficzny. Eleanor Shellstrop budzi się w poczekalni pewnego biura. Niejaki Michael informuje ją, że niedawno zginęła i trafiła do tak zwanego Dobrego Miejsca, ponieważ całe życie poświęcała się dla innych. Rzecz w tym, że Eleanor nie była dobrym człowiekiem i teraz martwi się, co się stanie, jeśli Michael odkryje, że dostali nie tą osobę. Prosi o pomoc swoją “bratnią duszę” – doktora filozofii, Chidi Anagonye, który postanawia nauczyć ją jak być dobrym człowiekiem. A to nie jest łatwe, bo nie dość, że Eleanor trudno jest pozbyć się starych nawyków, to jeszcze Dobre Miejsce wydaje się odreagowywać to, że okupuje je osoba, która na nie nie zasługuje.
Dobre Miejsce w sprytny i zabawny sposób rozważa różne zagadnienia etyczne, a przy okazji buduje ciekawą wizję zaświatów, zarówno jeśli chodzi o Dobre i Złe Miejsce, jak i o wszystko pomiędzy (i nasi bohaterowie wędrują w każde z nich). W przeciwieństwie też do większości seriali, miało bardzo zadowalający finał.
Community

Community to jeden z tych seriali, które bawią się konwencją. Warto tu zaznaczyć, że jednym z twórców Community jest Dan Harmon, czyli współtwórca Ricka i Morty’ego.
Tytuł odnosi się zarówno do Greendale, czyli taniego uniwersytetu, na którym dzieje się akcja serialu (tak zwany community collage); jak i do powstałego w pierwszym odcinku kółka nauki hiszpańskiego, do którego należą: były prawnik Jeff Winger, operujący na telewizyjnych tropach Abed Nadir, aktywistka Britta Perry, bogaty i nadęty Pierce Howthrone (grany przez Chevy’ego Chase’a!), bogobojna matka dwójki dzieci Shirley Bennet, neurotyczna Annie Edison i były atleta Troy Barnes. Każda osoba z tej grupy jest w Greendale z jakiegoś powodu i pierwotnie za sobą nie przepadają. Potem jednak coraz bardziej i bardziej stają się grupą bliskich przyjaciół, którzy są w stanie zrobić dla siebie wszystko.
Ponadto wiele odcinków Community jest bardzo pomysłowych – jeden to clip show z klipami scen, których widzowie nigdy nie widzieli; w innym śledzimy różne alternatywne wersje jednego wieczoru, a w jeszcze innym grupa odwiedza magiczny świat stworzony przez Abeda i przypominający świąteczne animacje (w tym Rudolfa Czerwononosego Renifera).
Community bywa niestety nierówne – dwa ostatnie sezony wydają się wymuszone, a i niektóre zachowania postaci (jak nauczyciel hiszpańskiego Chang) mogą być na dłuższą metę irytujące. Niemniej jednak polecam się z tym serialem zapoznać, bo jest całkiem fajny.
Saiki Kusuo No Psi Nan

Tym razem mamy anime, oparte na popularnej mandze obśmiewającej wiele motywów w shonenach (zwłaszcza tych osadzonych w liceum). Nasz bohater – tytułowy Kusuo Saiki – to esper z multum mocy parapsychicznych (od telepatii po podróże w czasie), który woli być zostawiony w spokoju. Niestety, wszyscy wokoło coś od niego chcą – osiłek Nendo uważa go za swojego największego kumpla, cierpiący na kompleks gimbusa Kaidou chce go zwerbować do walki z Mroczną Unią, szkolna piękność chce zwrócić na siebie jego uwagę itd. Kusuo musi ciągle unikać różnych sytuacji, aby nie ujawnić swoich mocy albo uniknąć ciągle chcących czegoś od niego kolegów z klasy. Czasem jednak używa swoich mocy dla dobra innych.
Niewątpliwie największymi atutami tego anime są postaci. Nie tylko sarkastyczny i wiecznie markotny główny bohater, ale i świadoma swojego oddziaływania na męską populację Teruhashi, zawsze gotowy wygłosić jakąś motywująca mowę Hairo, wiecznie gadający o swojej wyimaginowanej misji Kaidou, ciągle uśmiechnięci i wyznający sobie miłość rodzice Kusuo… Jest z czego wybierać. Moim osobistym faworytem, jeśli chodzi o postaci poboczne, jest dziadek Kusuo, który zachowuje się jak tsundere.
Na Netfliksie dostępne są trzy sezony Saiki Kusuo No Psi Nan.
Ostatnie dzieciaki na Ziemi

Właściwie to nie tyle serial, co miniserial z podziałem na części, z których pierwsza to półtoragodzinny film. Ostatnie dzieciaki na Ziemi to adaptacja serii książek dla młodzieży.
Główny bohater, Jack Sullivan, łączy próby przeżycia w opanowanym przez zombie i potwory mieście z poszukiwaniami dziewczyny, June, w której się buja; oraz swojego najlepszego kumpla, Quinta, z którym rozdzielił się tuż po przybyciu potworów. Ponieważ jest sierotą i nie przepadał za swoją rodziną zastępczą, traktuje koniec świata jak zabawę i grę wideo, w której zdobywa osiągnięcia. W przeciągu kilku miesięcy był też w stanie przystosować się do zaistniałej sytuacji, mimo wszystko jednak pragnie ludzkiego towarzystwa. Niebawem spotyka się znów z Quintem, zaprasza do grupy swojego byłego prześladowcę, Dirka, a także zaprzyjaźnia się z nietypowym zwierzątkiem. Dirk informuje Jacka o tym, że niedawno widział June, i chłopaki idą ją uratować. A tak się składa, że pewien stwór ma do Jacka uraz i zna jego zapach.
Ostatnie dzieciaki na Ziemi to zabawna, ciepła opowieść z ciekawymi rozwiązaniami fabularnymi. Za tydzień w piątek będzie premiera drugiej części, dlatego tym bardziej namawiam Was do obejrzenia pierwszej. I kto wie – może nawet, tak jak ja, zechcecie poznać książki, które dostępne są w polskich księgarniach.
Smoczy Książę

To serial twórców Awatara: Legendy Aanga. Jakiej jeszcze chcecie rekomendacji?
No dobrze, chcecie wiedzieć o czym jest Smoczy Książę? Otóż dawno, dawno temu, w krainie, w której wiele ludów ma magię pochodzącą z wody, księżyca, słońca itd., pewien ludzki mag odkrył sposób na to jak wydobyć magię z żywych stworzeń – czarną magię. Fakt ten sprawił, że elfy postanowiły wygnać ludzi, jednak ci w pewnym momencie stawili opór i nawet zabili Smoczego Króla, podobno niszcząc przy okazji również jego jajo. Pewnego dnia, pod osłoną nocy, czterej elfi skrytobójcy przybywają na dwór ludzkiego króla, Harrowa, aby zabić jego i jego dwóch synów – Calluma i Ezrana. W chwili jednak, kiedy elfka Rayla natyka się na książęta i zaczyna ich gonić, cała trójka odkrywa w gabinecie nadwornego maga, lorda Virena, zaginione smocze jajo. Postanawiają więc, że wyruszą w podróż do Smoczej Królowej, aby oddać jej jajo i w ten sposób naprawić krzywdy, jakie dokonała przed laty ludzkość. To zaś nie będzie łatwe, bo lord Viren ma pewne plany wobec królestwa.
Tak jak przed laty Awatar: Legenda Aanga, Smoczy Książę z jednej strony zachwyca światem przedstawionym, a z drugiej – podejmuje różne trudne tematy (jak wojna, polityka, śmierć, czy zdrada) w sposób dojrzały i pełen wdzięku. Również liczne postaci – tak główne, jak i poboczne – tworzą ciekawą mozaikę. Wystarczy choćby wspomnieć ciotkę książąt, niesłyszącą generał Amayę, czy tajemniczego elfa Aavarosa, z którym Viren nawiązuje sojusz.
Do tej pory powstały trzy sezony, każdy bardzo dobry.
Toys That Made Us

Tym razem mamy serial dokumentalny o historii zabawek. Na początku miały to być tylko dwa sezony, po cztery odcinki (jak można wywnioskować ze słów czołówki), ale kilka miesięcy temu miał premierę sezon trzeci.
W każdym odcinku omawiana jest historia jednej ikonicznej zabawkowej franczyzy – w pierwszym sezonie są to zabawki oparte na Gwiezdnych Wojnach, Barbie, He-Man i G.I. Joe; w drugim – zabawki ze Star Treka, Transformersy, Lego i Hello Kitty, a w trzecim – Wojownicze Żółwie Ninja, Power Rangers, My Little Pony i zabawki związane z wrestlingiem. Poszczególne odcinki opowiadają nie tylko ciekawą historię o tym jak powstawały i rozwijały się zabawki, którymi bawiła się większość świata; nie tylko opisują wzloty i upadki poszczególnych firm na przestrzeni kilku dekad, lecz także pokazują jak zawirowania historyczne i zmiany w popkulturze wpływały na daną markę.
Poniekąd jest to taki hołd złożony zabawkom, które nie tylko dawały dzieciom rozrywkę, ale też kształtowały je w jakiś sposób. Zwłaszcza że wiele z tych zabawek było na swój sposób rewolucyjne. Na pewno Toys That Made Us to jeden z najlepszych dokumentów na Netfliksie i gorąco go polecam.
I to tyle, jeśli chodzi o serialowe polecanki. Mam nadzieję, że zachęciłam kogoś z Was do zapoznania się z przynajmniej jedną z pozycji, bo każda z nich jest warta obejrzenia. Do widzenia wkrótce!