Fanfiction · Powrót do przyszłości

[FF: Powrót do przyszłości] Bicie zegara – część 6 (ostatnia)

Wnet wybije godzina

Ból stał się tak silny, że Emmett wypuścił z rąk strzelbę i skulił się wpół. A potem poczuł, jak Saturnin podcina mu nogi, i padł na kolana, wciąż trzymając się za serce. Podniósł wzrok na Saturnina, który stał przed nim i spoglądał na swoją ofiarę z góry. Po chwili jednak przykucnął i podparł dwoma palcami podbródek doktora. Kontakt fizyczny z dłońmi zamaskowanego mężczyzny nie był przyjemny, albowiem ręka Saturnina była zimna i szorstka. Sama jego bliskość przyprawiała doktora Browna o dreszcze.

– Ta chwila wymaga odpowiedniej oprawy, nieprawdaż? Mam akurat w zanadrzu wiersz, który pasuje idealnie do tej sytuacji. – Podniósł się na równe nogi i stanął z lewej, tuż przy ofierze. Emmett zaś wciąż mu się przyglądał. –Zegar Baudelaire’a. Być może go znasz. Nie! Na pewno go znasz. Jesteś przecież oczytany. – Nagle znów kucnął i zasyczał: – Nic nie będzie pasować lepiej do podróżnika w czasie, jak wiersz poety przeklętego o nieuchronnym przemijaniu.

Continue reading „[FF: Powrót do przyszłości] Bicie zegara – część 6 (ostatnia)”
Bez kategorii

Miłość van Hoovena – Rozdział 9

Stanęli u wrót wielkiej posiadłości należącej do Guldenów. Winifred ubrana była w wiśniową sukienkę z białym kołnierzem, a Cedrick – w czarny surdut. Miał też na nosie nowe okulary.

Brakowało mu odwagi. Z tym ogromnym domem z fasadą kolumn, które podtrzymywały balkon rozciągający się nad całą frontową ścianą, wiązały się zbyt bolesne wspomnienia, aby zechciał tam wejść. Poza tym bał się szyderczych i oceniających spojrzeń reszty gości. Obecność Winifred trochę mu pomagała. Elfka cały czas powtarzała, że będzie z nim i będzie go bronić przed kpinami. Jednak Cedrick wolał tam nie iść także dla niej. Oni mogli ją zjeść żywcem za to, że była elfką, która śmiała pojawić się na przyjęciu wyższych sfer.

Jednakże Winifred była niewzruszona.

Wrota były otwarte, więc oboje przeszli powoli przez nie i po drodze pokrytej kostką skierowali się do domu przed sobą. Po ich prawej i lewej stronie rozciągała się wielka, zielona przestrzeń. Gdzieniegdzie jedynie można było dostrzec kilka drzew. W końcu Cedrick i Winifred stanęli na ganku i zadzwonili. Po chwili czekania otworzył im szczupły krasnolud o poważnej twarzy.

– Witam, panie van Hooven – przywitał gościa oficjalnym tonem, po czym zwrócił się do Winifred: – Panią również. Państwo Gulden czekają już w salonie.

– Dziękujemy – odparł z uprzejmym, acz wymuszonym uśmiechem Cedrick.

Continue reading „Miłość van Hoovena – Rozdział 9”
Listy top #

Moich siedmiu ulubionych fikcyjnych naukowców

Przyznam, że nigdy nie byłam dobra z nauk ścisłych. Do dziś nie przepadam za matematyką, biologią czy fizyką. Mimo to, jakoś tak się złożyło, że wiele z moich ulubionych postaci zajmuje się naukami ścisłymi, a mi to nie tylko nie przeszkadza, ale wręcz imponuje. Albowiem obojętnie, czy jest to śmiejący się maniakalnie i pracujący dla tego złego szalony naukowiec, czy też nieco roztargniony, poświęcający się bez końca swojej pasji wynalazca, zawsze miałam słabość do kujonów.

Dlatego właśnie pozwoliłam sobie ułożyć tę listę, która na początku miała być tradycyjnym top 10, ale ponieważ paru osobników było tam wciśniętych nieco na siłę, postanowiłam skrócić ranking do siedmiu absolutnie niezbędnych pozycji. Dlatego też, panie i panowie, przedstawiam wam moją listę siedmiu ulubionych fikcyjnych naukowców.

Continue reading „Moich siedmiu ulubionych fikcyjnych naukowców”
Fanfiction · Powrót do przyszłości

[FF: Powrót do przyszłości] Bicie zegara – część 5

Wciąż głodna jest otchłań

Jules przyglądał się jeszcze przez chwilę swojemu nieprzytomnemu ojcu, czekając, aż znów coś powie, ale Emmett Brown był tak samo nieruchomy i milczący, co na początku. Chłopak zastanawiał się, co mógłby jeszcze odpowiedzieć, ale jego zmęczone kolana zaczęły dygotać na zimnej podłodze, aż w końcu poczuł na swoim ramieniu czyjąś rękę. To Adelina stała przy nim i uśmiechała się do niego z góry.

– Muszę sprawdzić puls – powiedziała.

On tylko przytaknął powoli głową, podniósł się na równe nogi i podszedł znów do okna. Adelina pochyliła się nad pacjentem i zaczęła go w skupieniu badać. Chwyciła go za przegub i położyła kciuk na żyle. Znów zapadła cisza. A Jules nagle zdał sobie z czegoś dziwnego: Dlaczego wykwalifikowana pielęgniarka sprawdzała jego ojcu puls ręcznie, zamiast zerknąć na aparaturę?

Znużony Verne przetarł twarz ręką i zaczął masować zamknięte powieki. Tymczasem Marty przeniósł wzrok na wiszący nad drzwiami pokoju zegar, który wskazywał dziesiątą cztery.

Continue reading „[FF: Powrót do przyszłości] Bicie zegara – część 5”
Bez kategorii

Miłość van Hoovena – Rozdział 8

– Kto? Kiedy?! – wykrzyknął Cedrick.

Markus zamknął oczy i westchnął, po czym popatrzył na Cedricka i odpowiedział:

– Chyba Moon – Spuścił wzrok i zaczął opowiadać: – Następnego wieczoru po waszym odejściu, kiedy wracałem od pierwszego od wielu dni pacjenta, zauważyłem, że w mojej dzielnicy coś się pali. Dopiero kiedy pobiegłem tam, zrozumiałem, że to mój dom. Życzliwi sąsiedzi próbowali go gasić, ale i tak po mojej praktyce pozostały tylko zgliszcza.

Zakrył twarz dłońmi. Szlochał. Cedrick podał jego marynarkę Gilbertowi, a sam uścisnął przyjaciela.

– Pięć lat! – załkał Markus. – Pięć lat oszczędzania, aby ją wybudować! A w ciągu jednej nocy obróciła się w proch!

– To wszystko moja wina – powiedział smutno Cedrick.

– Nie, ty akurat nic złego nie zrobiłeś – odparł Markus. Przez chwilę na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech, ale zaraz doktor dodał nieco smutniej: – Nie mam już nic, oprócz podstawowych przyrządów medycznych i rewolweru. Przyjechałem pociągiem do ciebie za ostatnie pieniądze. Proszę cię, przygarnij mnie na jakiś czas.

– Zostań jak długo chcesz – oświadczył Cedrick i spojrzał na doktora przyjaźnie. – Musi ci być zimno. Gilbercie… – zwrócił się do służącego, który wyprzedził jego prośbę:

– Zaraz przygotuję panu Wilmutowi trochę zupy.

Continue reading „Miłość van Hoovena – Rozdział 8”