
Uwaga! Tekst zawiera spoilery (zwłaszcza do Skywalker. Odrodzenie)!
Pod wieloma względami Nowa Trylogia była dla mnie jak powtórka z historii. I nie chodzi mi o to, że jest podobna do Oryginalnej Trylogii. O nie, chodzi mi o to, że po pierwsze – podobnie jak z Oryginalną Trylogią przez dłuższy czas znałam tylko jej pierwszą część; a po drugie – podobnie jak z Prequelami ludzie najpierw byli entuzjastycznie nastawieni, no bo Star Warsy powróciły i w ogóle… a potem pojawiły się ostre słowa krytyki pod adresem Ostatniego Jedi i nagle mieliśmy powtórkę z Prequeli. Jednocześnie – o dziwo! – wielu ludzi doszło do wniosku, że Prequelowa Trylogia nie była znowu taka zła (czyli miało miejsce coś, co dzieje się za każdym razem jak powstaje nowa seria Star Treka i fani dochodzą do wniosku, że jednak ta poprzednia nie była dnem dna).
Kiedy oglądałam Przebudzenie Mocy po raz pierwszy, starałam się nie zapoznawać z niczyimi wrażeniami z Epizodu Siódmego. W przypadku Ostatniego Jedi, widziałam recenzję, która opisywała pokrótce fabułę filmu, tak więc zyskałam różne spoilery. Nie tylko to, ale też kilka osób, które śledzę na tumblrze, wypowiadało się na temat Nowej Trylogii, często w dość niepochlebny sposób (ale mam też wśród obserwowanych blogów co najmniej dwie osoby, której shippują Reylo) i tu i tam widziałam jakieś spoilery.
Jednakże Wy przyszliście dowiedzieć się co ja myślę. Tak więc nie przedłużając, oto moje przemyślenia na temat Nowej Trylogii.
Czytaj dalej “Gwiezdnowojnowe Wyzwanie – Nowa Trylogia”