Jak widzicie, od dwóch miesięcy nie napisałam nic nowego. Doszłam do wniosku, że czas napisać coś na temat tego, czym to jest spowodowane i co planuję niebawem zrobić.
Otóż powody, dla których przez tak długi czas nie było żadnego nowego wpisu, są w sumie dwa:
Po pierwsze – jeśli śledzicie mojego Facebooka, mogliście dowiedzieć się o tym, że skupiam się ostatnio głównie na samodzielnym wydaniu Kliniki doktora Marcha. W lutym tekst przechodził redakcję i poprawki, teraz zaś jest u korektorki, a ja ogarniam różne rzeczy poboczne, takie jak ISBN i za niedługo przyjdzie czas na skład.
Po drugie – poza pracą nad książką, ogarnął mnie marazm. Miałam jakieś pomysły na teksty na Planetę Kapeluszy (o dziwo – głównie artykuły), ale przez większość czasu nie czułam się na siłach, aby pisać cokolwiek dłuższego. Do tego jeszcze sytuacja życiowa sprawia, że jestem bardziej zdołowana.
Ale powiem Wam, że powoli mi się poprawia, tzn. wiem, co chcę przygotować w najbliższym czasie. Jestem w trakcie pisania artykułu o serii Ace Attorney i o tym, jak przedstawiane jest tam prawo. W zasadzie gotowe mam już jakieś 3/4 tekstu.
Poza tym od jakiegoś czasu myślę nad tym, aby zacząć serię poświęconą mojej drodze do self-publishingu. Patrząc po różnych artykułach i stronach poświęconych temu tematowi w sieci, odnoszę wrażenie, że są one zbyt ogólnikowe. Jeśli opowiedziałabym o swoich doświadczeniach z self-pubem, może byłoby to jakoś pomocne dla innych aspirujących pisarzy. Na razie problem z tym pomysłem mam taki, że nie wiem, czy zacząć tę serię od razu, czy może lepiej poczekać, aż Klinika… będzie już wydana.
A tak ogólnie to chciałabym napisać coś o finałowym sezonie Flasha, kiedy się już skończy. Pewnie wrócę też do serii Meg ogląda Merlina (zastało nam niecałe dwa i pół sezonu).
No i nadal myślę nad tym, jak przeprowadzić remont bloga, który czeka już od dłuższego
Tak więc tak wygląda sytuacja na ten moment.