Uwaga! Ten tekst porusza temat bezpłodności.
Długo się zabierałam do tego filmu, ale głównie dlatego, że dla mnie – tak jak dla wielu fanów Marvela – jest to film, który sprawił, że pewne nasze fanowskie marzenia musiały pójść się bujać. Dla mnie osobiście Czas Ultrona – a także późniejszy Kapitan Ameryka: Wojna Bohaterów – to dwie odsłony Filmowego Uniwersum Marvela, które sprawiły, że nigdy później nie jarałam się filmami z Avengers tak jak w 2012 roku, a za to jarałam się tymi filmami i serialami, które opowiadały o pojedynczych bohaterach albo o innych drużynach (Strażnikach Galaktyki, Daredevilu, Doktorze Strange’u…).
Jest to też film, w którym zaczyna się dla Tony’ego Starka równia pochyła, tak więc dzisiaj pewnie wkurzę paru jego fanów.
W każdym razie nie przedłużajmy już bardziej tego wstępu i przejdźmy do samego filmu.
Continue reading „Meg ogląda MCU – Avengers: Czas Ultrona”