Site icon Planeta Kapeluszy

Meg ogląda Star Trek: TOS – 3×15 “Ostatnie pole bitwy”

Advertisements

No to powracamy z Meg ogląda Star Trek: TOS po baaaaaaaaaaaardzo długiej przerwie, bo, kurczę, zostało nam niecałe dziewięć odcinków do końca trzeciego sezonu.

A Ostatnie pole bitwy jest akurat jednym z lepszych odcinków trzeciej serii. Porusza kwestię uprzedzeń rasowych i tego, jak w sumie śmieszne mogą się one wydawać z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora. Jednocześnie poruszane są tu również kwestie związane z walką o wolność. Swego czasu Ostatnie pole bitwy wywarło na mnie ogromne wrażenie, o czym zaraz powiem.

Opis Fabuły:

Enterprise leci z misją humanitarną na pewną planetę, kiedy nagle natyka się na uciekający wahadłowiec Gwiezdnej Floty. Szybko okazuje się, że jest on skradziony, że osobnik, który go ukradł, nie czuje się dobrze i że sam pojazd jest uszkodzony. Dlatego Enterprise sprowadza pilota na pokład i zostaje on zabrany do ambulatorium. Złodziej ma czarno-białą skórę i anatomię, której doktor McCoy nie widział nigdy wcześniej. Po ocknięciu się osobnik przedstawia się jako Lokai. Chwilę potem na Enterprise pojawia się inna czarno-biała postać, która twierdzi, że jest komisarzem Bele’m, ściga Lokaia za zdradę i zamierza zabrać go na ich rodzinną planetę, Charona, aby tam go osądzono. Lokai twierdzi, że rasa Bele’a uciska jego rasę, tak więc on sam jest bojownikiem o wolność. Ponieważ Charon nie należy do Federacji, nie obowiązują go jej prawa ekstradycyjne, dlatego Kirk uważa, że Lokai i Bele muszą trafić do Bazy Gwiezdnej 4 i tam przedstawić swoją sprawę. Niemniej jednak Bele obstaje za tym, że trzeba zabrać Lokaia na Charona i jest gotów zrobić wszystko, aby dostarczyć więźnia na sąd.

Co Z Tego Pamiętam:

Jedna ze scen z tego odcinka, która zapadła mi w pamięć ze względu na swoją wymowność, była ta, w której Spock zwraca Bele’owi uwagę na to, że on i Lokai wyglądają tak samo, a komisarz mówi: “Ślepy jesteś?! Nie widzisz między nami różnicy?! Ja jestem czarny po prawej stronie, a Lokai jest czarny po lewej!” To jest w zasadzie różnica, którą widać dopiero, jak ktoś o niej powie, ale w taki piękny, łopatologiczny sposób przedstawia problem rasizmu: Lokai i Bele są tego samego gatunku, ale przedstawiciele jednej rasy uważają inną za dziką i prymitywną, dlatego tylko, że ma inny kolor skóry.

To, co jednak najbardziej mnie zaintrygowało, kiedy obejrzałam Ostatnie pole bitwy po raz pierwszy, to fakt, że bojownik o wolność był tam przedstawiony również jako nie bez winy w całym konflikcie. Jako Polka, po raz pierwszy zetknęłam się z tym problemem rewolucyjnego radykalizmu i tego, czy cel uświęca środki, właśnie w Ostatnim polu bitwy.

Wnioski Ogólne:

Oczywiście ten odcinek odnosił się do trudnej sytuacji społecznej Ameryki lat sześćdziesiątych, chociaż warto tu zaznaczyć, że odniesienie jest nie tyle do Ruchu Praw Obywatelskich, co do tak zwanych zamieszek w Watts. W tym kontekście wątek dwóch kosmitów, którzy pałają do siebie nienawiścią na tle rasowym, ma większy sens, niż gdyby chodziło o profesora Kinga.

Z tym, że Lokai od początku kreowany jest właśnie na kogoś, kto jest nieco bardziej usprawiedliwiony w swojej nienawiści, niż Bele. Lokai opowiada załodze Enterprise’a o tym, jak traktowana jest jego rasa – o tym, że on i jego pobratymcy są zabierani rodzicom i uczeni tylko tego, co jest potrzebne taniej sile roboczej; o tym, że tak naprawdę wolni są od niedawna, a do tej pory traktuje się ich jako obywateli drugiej kategorii; o tym, że wieloletni ucisk sprawił, że Lokai i jego ludzie mieli już dość i postanowili walczyć. W losie rasy Lokaia da się znaleźć zarówno ślady losów Afroamerykanów, jak i rdzennych Amerykanów i innych ludów, które były przez lata uciskane przez inne ludy, które uważały je za prymitywne lub gorsze.

Z kolei od komisarza Bele’a bije wręcz przeświadczenie o wyższości swojej rasy nad rasą Lokaia. Ma on podejście kolonizatora, który chce ucywilizować dzikusów, niewdzięcznych wobec swoich dobroczyńców. Bele jest tak owładnięty chęcią sprowadzenia swojego więźnia na Charona, że ma gdzieś, że Enterprise musi zdążyć na pewną planetę i jest to kwestia życia i śmierci. Tak naprawdę pewnie i tak uważa, że kosmici, do których Enterprise rusza z misją humanitarną, są podludźmi i mogą sobie poczekać, dopóki on wreszcie nie doprowadzi Lokaia przed sąd. Bele posuwa się aż do tego, że za pomocą swoich mocy telekinetycznych zmienia kurs statku i dopiero groźba samozniszczenia Enterprise zmusza go do oddania sterów.

Tak więc Bele to szaleniec i owładnięty obsesją rasista. Od samego początku widz i bohaterowie stają raczej przeciw niemu, niż po jego stronie, chociaż Kirk – za pomocą biurokracji – stara się przedstawić sytuację przed Federacją, wierząc, że dzięki temu uda się załagodzić konflikt i doprowadzić do zmian w społeczeństwie Charona. Pomysł jest taki: Lokai zostałby postawiony przed sądem Federacji za kradzież wahadłowca, on wyjaśniłby, że zrobił to, bo uciekał przed pogonią, a potem on i Bele opowiedzieliby o konflikcie, a Federacja pełniłaby rolę mediatora. Również Spock, Scotty, Czechow i Sulu nawołują obu kosmitów do tego, aby przestali pałać do siebie nienawiścią i zaczęli szukać wspólnego języka, bo inaczej czeka ich zagłada.

Ale Bele jest zbyt uparty, aby przyznać, że rasa Lokaia jest równa jego rasie; a Lokai nie widzi innego sposobu na obronę swoich praw, jak tylko rozwiązania siłowe.

Wina Lokaia w tym konflikcie leży w tym, że on ten konflikt eskaluje; że jest tak ogarnięty gniewem i nienawiścią do rasy, która uciska jego rasę, że jedyną drogę do zmian widzi w krwawej rewolucji. Niby jest tutaj ofiarą, ale wielokrotnie nalega na to, aby zabić Bele’a i rzuca w stronę kapitana Kirka i jego załogi stwierdzenia, że “jednokolorowi” nie zrozumieją go; i żali się, że na próżno “pokładał w nich nadzieję na sprawiedliwe traktowanie”. Jeśli zaś wierzyć Bele’owi, Lokai przyczynił się do śmierci wielu ludzi podczas zamieszek, do których doprowadził.

Można, oczywiście, uznać, że Bele kłamie albo próbuje przedstawić uciekiniera, na punkcie którego ma obsesję (jest powiedziane, że ścigał go przez 50 tysięcy lat), jako groźnego terrorystę, ale po powrocie na Charona okazuje się, że obie rasy unicestwiły się całkowicie – Charon jest teraz planetą duchów, pełną miast i infrastruktury, ale pozbawioną inteligentnego życia. Już nie ma potrzeby stawiać Lokaia przed sądem – jak stwierdza sam kapitan, sędziowie, którzy mieliby go osądzić, już dawno nie żyją. Wzajemna rasowa nienawiść doprowadziła do zagłady całej cywilizacji. Najsmutniejsze jest jednak to, że Lokai i Bele mają już tylko nienawiść. Transportują się więc na Charona, aby przez resztę swego życia walczyć na obumarłej planecie, kontynuując konflikt, który zniszczył ich rasy.

Wątek bojowników o wolność pojawia się potem wielokrotnie w kolejnych seriach Star Treka, ale najbardziej widoczny jest w Deep Space Nine i Voyagerze. W obu przypadkach związane jest to z Cardassią – w DS9 mamy całą tę historię walczących z okupantem Bajoran, z kolei w Voyagerze dochodzi do takiej sytuacji, że tuż obok regularnej załogi Gwiezdnej Floty w Kwadrancie Delta utknęła również grupa Maquis – renegatów, którzy uformowali się po zawarciu przez Federację traktatu pokojowego z Cardassią. Ba – major Kira Nerys była swego czasów bojowniczką, robiła wiele moralnie dwuznacznych rzeczy i jakoś musi się przestawić z myślenia jako partyzantka na myślenie pokojowe. Wielokrotnie dotykana jest kwestia jej ponurej przeszłości i tego, co musiała zrobić, aby przeżyć.

Ale zdarzały się też pojedyncze odcinki przedstawiające grupę, która dokonuje aktów terrorystycznych w imię wolności i widz musi się zastanowić, czy jest to zasadne, czy nie. Wydaje mi się, że nie każdy kraj zadaje sobie pytania o to, czy jego bojownicy o wolność byli również terrorystami. Polacy sobie tego pytania nie zadają, bo dla nas jest oczywiste, że walczyliśmy z okupantem. Natomiast Amerykanie sobie zadają, bo w ich historii są takie bojówki, które co poniektórzy nazwaliby terrorystami, zwłaszcza że działały wewnątrz ich społeczeństwa.

A w następnym odcinku zostanie podjęta kwestia przeludnienia.

Exit mobile version