Maraton z Villain Protagonist

Maraton z Villain Protagonist – Mózg

Archetyp: Zły Geniusz (bardziej w stylu antagonistów Jamesa Bonda, niż jakikolwiek inny)

Historia powstania:

Podobno Mózg i jego kompan Pinky byli wzorowani na charakterach dwóch rysowników wytwórni Warner Bros., Toma Mintona i Eddie’go Fitzgeralda. W wywiadzie Nostalgii Critica z twórcami Animaniaków, Tom Ruegger powiedział: „Minton i Eddie siedzieliby obok w pokoju i Minton mówiłby tak… (konspiracyjne szepty), a Eddie: „Narf!” (…) Stąd wziął się ogólny pomysł na Pinky i Mózg, bo wydawało się, że spiskują jakby tu przejąć świat.”

Najpierw Pinky i Mózg był jedną z miniserii puszczanych w Animaniakach, ale potem stał się pełnoprawnym spin-offem, który doczekał się czterech sezonów puszczanych od 1995 do 1998 roku (potem emitowano serial o Pinky’m i Mózgu w domu Elmirki, ale nie zyskał on popularności i chyba nawet nie puszczano go w Polsce). Tak czy inaczej – Mózg był jednym z pierwszych przykładów Villain Protagonist w naszym dzieciństwie, a przynajmniej jednym z pierwszych, którzy pokazali odcienie szarości.

Historia postaci:

Jest kilka odcinków pokazujących przeszłość Mózga, ale jeden nie dzieje się w naszych czasach (a w 1912 roku, gdzie Pinky i Mózg próbują wykorzystać do swoich celów Sigmunda Freuda), więc trudno powiedzieć, czy jest częścią ciągłości fabularnej czy nie. Tak czy inaczej, wyłania się z nich taki oto ogólny zarys historii Mózga:

Mózg był kiedyś zwykłą polną myszą, która wiodła swoje spokojne dzieciństwo na polanie wraz z rodzicami. Jego domem była puszka z ziemskim globem na etykiecie. Pewnego dnia został schwytany przez naukowców z laboratoriów ACME, na oczach siedzących w puszce rodziców, i zabrano go do ponurego miejsca, jakim okazało się być laboratorium ACME (odcinek z Freudem, o którym wspomniałam wyżej, Leggo My Ego). Tam Mózg poznał chomika Bałwana, z którym się przez dłuższy czas przyjaźnił. Po pewnym niebezpiecznym eksperymencie obaj zostali przepuszczeni przez maszynę, która nie tylko poskładała ich do kupy, lecz także dała im jakieś zaczątki inteligencji. Mózg pozostał w ACME Labs marząc o zdobyciu świata, z kolei Bałwan oszalał i uciekł, przysięgając, że zniszczy ludzkość (Mózg opowiada o tym zdarzeniu w odcinku Snowball). Z czasem Mózg i Pinky zostali wybrani przez naukowców do projektu B.R.A.I.N. mającego na celu zwiększenie inteligencji u myszy. Przeszli przez mechanizm zwany „genetic splicer” i zyskali świadomość. Mózg przeniósł do swojego umysłu zawartość laboratoryjnego komputera i bardzo chciał pokazać ludziom, że jest inteligentny, jednak na skutek porażenia prądem przez dłuższy czas był niedysponowany i uznano, że eksperyment tylko go ogłupił. Wtedy to (z małą pomocą Pinky’ego) Mózg postanowił, że podbije świat (Project B.R.A.I.N.; jak widzicie ten odcinek trochę kłóci się z tym, co zostało powiedziane w Snowball).

Relacje z pomagierem:

O relacjach między Mózgiem i Pinky’m mówiłam już przy okazji listy najsłynniejszych bromansów i tam zwróciłam uwagę na to, że Mózg z jednej strony pomiata Pinky’m, a z drugiej wielokrotnie pokazuje, że zdaje sobie sprawę z jego lojalności i że postrzega go jako swojego przyjaciela. Sam Pinky na przestrzeni tych czterech sezonów zmienił się z bełkoczącego i beztroskiego idioty, będącego powodem fiaska każdego planu Mózga, w kogoś, kto nie tylko szanuje go i przyjaźni się z nim, ale też bywa kompetentny. Wystarczy choćby obejrzeć odcinek Welcome To The Jungle, gdzie tym, który potrafi poradzić sobie w dziczy jest właśnie Pinky. Kiedy indziej jest on w stanie zwrócić uwagę na pewne logiczne błędy w planach swojego przyjaciela. Nie zapomnijmy też, że Mózg rezygnuje tymczasowo z podboju świata w dwóch przypadkach – kiedy Bałwan coś knuje i kiedy Pinky jest w niebezpieczeństwie.

Ogólne wnioski:

Mózg wygląda poważnie, prawie groźnie, z tym swoim wielki czołem, wiecznym grymasem i obwisłymi policzkami. Ponadto aktor, który podkładał głos pod Mózga, Maurice LaMarche, sprawił, że postać zyskała sposób mówienia Orsona Wellesa, co tylko dopełnia wizerunku Mózga jako Złego Geniusza. W polskiej wersji językowej głosu Mózgowi użyczył Janusz Odija, który w ogóle brzmi bardzo złowieszczo, zwłaszcza, kiedy szepcze.

Mózg przypomina bardzo wezyra Iznoguda, w tym sensie, że w każdym odcinku wymyśla jakiś wielki, złowrogi plan, aby osiągnąć swój cel i zawsze coś idzie nie tak. W zasadzie większość przykładów Villain Protagonist (w tej wersji, którą się tutaj zajmujemy) przed Mózgiem zasadzała się na schemacie, że główny bohater-złoczyńca ciągle podejmuje jakieś bardzo rozbudowane próby osiągnięcia celu i zawsze jest skazany na spektakularną porażkę (studio Warner Bros. zasłynęło przecież, między innymi, kreskówką o kojocie goniącym bezskutecznie za strusiem pędziwiatrem). Publiczność zaś chciała oglądać owe porażki, bo z jednej strony plany złoczyńców były bardzo pomysłowe, z drugiej – oni sami bywali tak żałośni, że chciało się, aby wreszcie coś im się udało. I właśnie na tym zasadzała się sympatia widzów do tego typu bohaterów. Tamci Villain Protagonist byli miejscami wręcz czarno-biało źli, ich motywacje proste, a jedyny powód do tego, aby ich lubić, to litość (tudzież podziw dla determinacji).

I nagle pojawia się Pinky i Mózg, gdzie głównym bohaterem jest mysz z genetycznie zmodyfikowanym umysłem, która każdej nocy chce podbić świat i jej się nie udaje. Na pierwszy rzut oka jest typowym czarnym charakterem – traktuje źle swojego pomagiera, tworzy wielopoziomowe i skomplikowane plany, których częścią jest nieraz kontrola umysłu, a ponadto zdradza objawy megalomanii. Jednak im dalej w las, tym bardziej Mózg zaczyna przejawiać odcienie szarości, a one sprawiają, że Mózg nie jest w oczach publiczności kolejnym śmiesznym złoczyńcą ganiającym bezskutecznie za jednym celem.

Pamiętacie? Kiedy omawiałam wezyra Iznoguda, napisałam, że postaci podpadający pod motyw Villain Protagonist mają często jakąś cechę, która przechyla publiczność na ich stronę. Niewątpliwie stosunki Mózga z Pinky’m, to, że potrafi odrzucić szansę władzy nad światem dla dobra przyjaciela i że – mimo wszystko – zdaje sobie sprawę z lojalności Pinky’ego, koniec końców dobrze o nim świadczy, ale to nie jest jego jedyna pozytywna cecha.

Z kolei w Leggo My Ego Freud (przy pomocy hipnozy) dowiaduje się, że Mózg został gwałtownie oderwany od rodzinnego domu, a fakt, że puszka, w której dotąd mieszkał, miała ziemski glob na etykiecie, wpłynęła na jego podświadomość – Mózg chce władzy nad światem, bo świat kojarzy mu się z domem i rodzicami. W zasadzie można by powiedzieć, że jego megalomania też ma podłoże podświadome – chce on pokazać potęgę swojego intelektu, bo naukowcy z ACME uznali, że jest głupi, nawet głupszy od Pinky’ego, który przynajmniej nauczył się mówić „narf”.

Ponadto są rzeczy, których Mózg nigdy nie zrobi, aby zdobyć świat. Nigdy nie zdarzyło się, aby jego plan polegał na tym, że zdobędzie władzę za sprawą przemocy. Prawda, ciągle pojawia się tam element kontroli umysłów, ale zawsze ma on charakter tymczasowy – Mózg ma zamiar manipulować umysłami ludzi tylko do momentu, w którym zostanie ogłoszony władcą całego świata, a przez większość czasu próbuje nakłonić ludzi do tego, aby podporządkowali mu się z własnej woli. Nigdy też jego misterne intrygi nie opierają się na tym, że kogoś zabije (i fakt, że jest tylko małą myszką, nie ma tutaj żadnego znaczenia, biorąc pod uwagę tego wielkiego robota, którego Mózg nieraz używa do udawania człowieka).

Poza tym Mózg generalnie ma pewne moralne standardy. Kiedy stał się maskotką firmy produkującej wyroby tytoniowe i zobaczył, że dzieci zaczynają palić papierosy, natychmiast wycofał się z tego planu; a kiedy sam diabeł zaproponował mu świat w zamian za duszę, Mózg odmówił. Widzimy też, że jest on, co prawda, megalomanem, ale nie psychopatą – wielokrotnie przejawia empatię, w stosunku do Pinky’ego i nie tylko. W mordę – w Welcome to the Jungle próbuje ratować Bałwana, który wcześniej chciał zabić jego i Pinky’ego!

Generalnie Bałwan (co za durne tłumaczenie… co jest złego w „Śnieżynce”?) jest kimś w rodzaju złego odpowiednika Mózga – jest równie inteligentny i zadufany w sobie, ale nie ma skrupułów i chce zdobyć świat, aby wywrzeć zemstę na ludziach za to, co go spotkało. Mózg chce go powstrzymać nie dlatego, że Bałwan jest dla niego konkurencją (choć może troszkę tak), ale dlatego, że ma przeświadczenie, że jeśli do tego dojdzie, świat czeka katastrofa.

Można by pomyśleć, że to planowanie przejęcia władzy nad światem zostanie zarzucone przez Mózga tylko w jednym odcinku, tymczasem jest to temat wielu odcinków. Mózg rezygnował z prób światowej dominacji z powodu: zauroczenia myszką Billie, która i tak wolała Pinky’ego (The World Can Wait); przeświadczenia, że megalomania mu szkodzi i sprawia, że nie może być szczęśliwy (Megalomaniacs Anonymous); chwilowej amnezji (Brainwashed Part 2: I Am Not A Hat) i ujrzenia przyszłości, w której wciąż nie będzie w stanie dopiąć swego (This Old Mause). I o ile amnezja, miłość i pragnienie wyleczenia się z megalomanii nie są jakoś szczególnie przygnębiające, wizja starego Mózga nadal próbującego zdobyć świat, mimo zmarszczek i siwizny, już tak.

Jak by się nad tym głębiej zastanowić, to los Mózga ma w sobie coś tragicznego. Już sam fakt, że podchodzi pod formułę ciągłych niepowodzeń sprawia, że tak jest. Tak po prawdzie to jednocześnie chcemy i nie chcemy, aby mu się udało. Z jednej strony widzimy jego mękę i to jak się stara, aby wszystko poszło dobrze. Widzimy też, że Mózg posiada jednak kompas moralny, nie jest tak zły, jak może się wydawać. Z drugiej strony kilka razy jesteśmy świadkami tego, co mogłoby się stać, gdyby jednak zdobył władzę nad światem – ma tendencje do pewnego rodzaju pozbawionego rozsądku despotyzmu, ocierającego się o komizm, ale jednak despotyzmu. Tak więc wszyscy zdajemy sobie sprawę, że mimo iż Mózg bardzo się stara i ma najszczersze chęci, nie może nigdy zdobyć tego, czego najbardziej pragnie (a przynajmniej nie na długo). Status quo musi zostać zachowane dla dobra świata, dlatego najpewniej Mózg na zawsze pozostanie już laboratoryjną myszą ponoszącą porażkę za porażką. I to jest najbardziej tragiczne, bo nie jest on Iznogudem ani Kojotem Wilusiem – jest postacią o wielu twarzach.

W zasadzie można powiedzieć, że Pinky i Mózg są kamieniem milowym, jeśli chodzi o lżejsze wersje Villain Protagonist; kamieniem milowym, który musiał się pojawić, abyśmy mogli mieć Megamocnego czy Artemisa Fowla. Mózg ma po swoich poprzednikach to, że zawsze musi przegrać, ale zapowiada tych Villain Protagonist, którzy mimo że są wzorowani na archetypach złoczyńców, nie są ani do końca źli ani nie pozostają źli – ewoluują, dzięki temu, co ich spotyka i z kim mają styczność. Musiało tak się stać, ponieważ czarne charaktery nawet w normalnym układzie mogą przejawiać odcienie szarości. Nawet w programach i książkach dla dzieci i młodzieży zdarzają się postaci niejednoznaczne.

A Mózg jest jedną z nich.

4 thoughts on “Maraton z Villain Protagonist – Mózg

  1. Ten drugi serial o Pinkym i Mózgu (Z Elmirą) był kiedyś emitowany w Polsce. Na Canal+, po sobotnich maratonach \”Looney Tunes\”. Niestety, słabiuchne to było 🙁

  2. Bardzo mi się miło czytało 🙂 I jakie obrazki ładne! Jejciu – ja uwielbiam Móżdżka! Jest… no w jakiś sposób uroczy. A jaki ostatni akapit piękny – nigdy nie pomyślałam tak o tej animacji…Jest jeszcze sporo kwestii technicznych 🙂 Po pierwsze zgadzam się z przedmówcą – była polska wersja \”Pinkiego i Mózga\” z Elmirką, na co najlepszym dowodem jest to, że ją kojarzę. Czy słabiuchne? Miałam wtedy tak niewiele lat, że jarało mnie to nie mniej niż oryginał X) Choć wiek ma tu zapewne niewiele do rzeczy, bo wszak Capitano młodszy…\”Generalnie Bałwan (co za durne tłumaczenie… co jest złego w „Śnieżynce”?)\” – no i tu tajemnicza sprawa, bo kiedy ostatnio widziałam wersję dubbingową na Polsacie, to tam faktycznie było coś w stylu \”Śnieżek\” czy jakoś tak. Ale przecież ty też nie mówisz raczej o wersji z lektorem, więc naprawdę nie rozumiem, jak to możliwe…A, i jeszcze proszę strusia Pędziwiatra nie pisać mi z małej, bo to jest imię 🙂

  3. Właśnie nie byłam pewna, czy był w Polsce \”Pinky, Mózg i Elmirka\”, czy po prostu mój umysł po zobaczeniu oryginalnego intra zaczął fabrykować wspomnienia XD.Co do Bałwana – skorzystałam z polskiej Wikipedii, ufając, że ludzie, którzy pisali artykuł o kreskówce wiedzą, jak się ten chomiczek zwał po polsku. Zwłaszcza, że Snowball pojawiał się w kilku odcinkach, więc nie był jakąś epizodyczną postacią.A struś pędziwiatr to nie imię, tylko nazwa gatunku.W ogóle ja nie wiem, czy ludzie chcą ten Maraton z Villain Protagonist, czy może mam się zająć czymś innym.

Leave a Reply