
Uwierzycie, że szkic do tego posta czekał na mnie przez prawie półtora miesiąca?
Ale w końcu doszliśmy do filmu wieńczącego trylogię Thora.
Reżyser Taika Waititi tworząc Thora: Ragnarok, chciał odciąć się od Thora: Mrocznego Świata. Powstała z tego historia, w której Thor jest o wiele mniej patetyczny, a za to wszystko jest bardziej kolorowe i „rockowe”. Niektórzy uważali to za krok w dobrym kierunku, inni uznali, że Waititi nie okazał postaci należytego szacunku i olał wątki z poprzednich filmów (a wypowiedzi reżysera, jakoby Thor był dla niego tylko rozpuszczonym księciem, z którym nie można się utożsamiać, tylko podsycały te nastroje).
Tak czy inaczej, Thor: Ragnarok różnił się znacznie od poprzedników. Czy to dobrze, czy źle, zaraz zobaczymy.
Czytaj dalej „Meg ogląda MCU – Thor: Ragnarok”