Czerwiec z Supermanem · Miesiące z...

Czerwiec z Supermanem – Superman i Batman

Mam książkę, która nosi tytuł Batman i filozofia. W tej książce znajdują się dwa szczególne artykuły: jeden z nich to Dlaczego Batman jest lepszy od Supermana? autorstwa Galena Foresmana, w którym autor w dość chamski sposób odnosi się do fanów Supermana, twierdząc, że ich jedynym argumentem za wyższością Człowieka ze Stali nad Mrocznym Rycerzem jest to, że ma on moce; drugim zaś artykułem jest Najlepsi na świecie… przyjaciele? Batman, Superman i natura przyjaźni Daniela P. Mallory’ego, gdzie tezą jest to, że stosunek Supermana do Batmana to przyjaźń w znaczeniu arystotelesowskim, a Batmana do Supermana – przyjaźń w koncepcji Nietzschego.

I szczerze mówiąc, te dwa artykuły świetnie obrazują to, jak ludzie patrzą na relacje między tymi dwoma bohaterami: albo stawiają ich przeciwko sobie, aby pokazać, który z ich ulubieńców jest lepszy; albo analizują ich specyficzną przyjaźń.

Znaczenie obu tych postaci jest ogromne, to są dwie wielkie ikony DC, które obrosły już we własny „mythos” i symbolikę. Jednocześnie są oni zupełnymi przeciwieństwami: Superman ma moce, Batman jest tak zwanym badass normal; Superman chce wzbudzać nadzieję, a Batman strach; prawdziwym obliczem Supermana jest Clark Kent, zaś Batman traktuje Bruce’a Wayne’a jak maskę; Superman to światło, Batman to mrok.

Te różnice wynikają z różnych rzeczy: miejsc, w których panowie operują (jasne Metropolis, mroczne Gotham), przeciwnicy, z którymi się mierzą (metaludzie i kosmici u Supermana, przestępcy o skrzywionych psychikach u Batmana), czy nawet dzieciństwo (szczęśliwa rodzina Kentów, tragiczna śmierć Wayne’ów).

Ktoś kiedyś powiedział, że ludzie lubią Supermana za ideały, które reprezentuje, a Batmana za złożoność jego postaci. Jednakże to wcale nie znaczy, że Superman nie jest złożoną postacią, a Batman nie kieruje się żadnymi ideałami. Nie oszukujmy się: zarówno Człowiek ze Stali, jak i Mroczny Rycerz mają potencjał, aby stać się Gary Stu. Jeżeli jednak są napisani dobrze (a nie przez kogoś, kto ma jakiś prymitywny obraz obu bohaterów), Superman nie będzie tylko bezmózgim harcerzykiem, a Batman nie będzie tylko brutalnym psychopatą.

Mieliśmy jednak mówić o ich relacji…

Przez lata egzystowali oddzielnie (choć w tym samym uniwersum), aż w 1952, w 76 numerze Supermana, Clark Kent i Bruce Wayne znaleźli się na pokładzie tego samego liniowca. Ponieważ dzielili razem kabinę, kwestią czasu stało się zanim odkryli swoje tajne tożsamości (właściwie to się stało, kiedy panowie musieli nagle ubrać się w kostiumy i tak jakoś wyszło…). Pierwsze spotkanie Supermana i Batmana przez lata było opowiadane od początku i różniło się od wersji do wersji. Czasem Batman i Robin prosili Supermana o pomoc; czasem Człowiek ze Stali i Mroczny Rycerz byli zmuszeni do współpracy i polubili się dopiero później; czasem obaj panowie byli wobec siebie nieufni i wrodzy na skutek nieporozumienia. Ba – zdarzały się nawet komiksy, w których Bruce Wayne i Clark Kent spotykali się jako dzieci!

W każdym razie zwykle z czasem stawali się sobie coraz bliżsi i w zasadzie ich relacje przeradzały się w przyjaźń, zwłaszcza kiedy Liga Sprawiedliwości już funkcjonowała. Wprawdzie Batman ma schowany gdzieś kryptonit na wypadek, gdyby musiał kiedyś walczyć ze złym Supermanem (zresztą ma plan na pokonanie każdego członka Ligi, gdyby stali się źli), a i panowie wielokrotnie na przestrzeni dłuuuuuuuuuuugiej historii komiksu kłócili się, walczyli ze sobą i mieli do siebie różne urazy, jednak zawsze się szanowali i rozumieli.

Jest też pewna rzecz, która przewija się przez komiksy, seriale i filmy animowane z postaciami DC – Batman podziwia Supermana. Podziwia go, bo Clark Kent jest niemalże bogiem wśród ludzi, ma niesamowite moce i mógłby z łatwością podporządkować sobie ludzkość albo zmieść ją z powierzchni Ziemi… ale zamiast tego jest skromnym, miłym gościem z Kansas, który postanowił wykorzystywać swoje moce w służbie ludzkości i stał się symbolem nadziei. Zdarza się, że Batman sam przyznaje, że Superman jest lepszym człowiekiem od niego.

I to jest coś, co wielu radykalnych fanów Batmana nie zauważa albo nie chce zauważyć: że Batman ceni wysoko człowieczeństwo Supermana, to, że Superman chce być człowiekiem i ma w sobie pewnego rodzaju posłannictwo.

Jest zresztą całkiem świetny film na podstawie komiksu – Superman/Batman: Wrogowie Publiczni i tam widać jak na dłoni, że panowie wspaniale ze sobą współpracują i świetnie się rozumieją. Widać tu lata wspólnej walki o sprawiedliwość. To jest piękne.

Dla mnie Superman i Batman są przede wszystkim sojusznikami i przyjaciółmi. Dlatego nigdy nie interesowało mnie pytanie o to, kto by wygrał w pojedynku między oboma bohaterami. I jest wielu ludzi, którzy czują tak jak ja.

1 thoughts on “Czerwiec z Supermanem – Superman i Batman

Leave a Reply