Jak widzicie, zmieniłam kolejność tu i tam, a także dodałam (wreszcie) bardziej czytelną listę blogów, które czytam.
Poza stroną estetyczną, nic dla was nie mam, bo znów dopadł mnie brak weny. Cóż, może ten weekend w Gdańsku jakoś mnie nastroi. (Aczkolwiek zaczęłam pisać tekst o Arrow.)
W dodatku poważnie zastanawiam się nad tym, czy nie zmienić komputera, bo staruszek nie tak żwawy jak kiedyś i przy wielu zadaniach pada. Gdyby nie jego liczne wady, mielibyście już dawno na tym blogu pewien durnowaty filmik mojej produkcji.
Tak czy inaczej, tyle jeśli chodzi o zmiany. Może po uporaniu się z powyższymi problemami, będę miała wam coś więcej do zaoferowania.