Jak wiemy, istnieje coś takiego jak Christmas Special. Czasem jest to film dziejący się w okresie bożonarodzeniowym, a czasem odcinek serialu (albo specjalny numer komiksu) tematycznie związany jakoś ze świętami, niemniej jednak premiery i powtórki takich filmów i odcinków można uznać za pewnik, zwłaszcza dwudziestego czwartego, dwudziestego piątego i dwudziestego szóstego grudnia.
Tak więc bożonarodzeniowe fanfiki można podzielić na sześć rodzajów:
1. Opowieść Wigilijna – jak sama nazwa wskazuje, fiki tego typu nawiązują w swojej budowie do powieści Dickensa o Ebenezerze Scrooge’u. To działa tak – każdej postaci z fandomu przypada jakaś rola z Opowieści wigilijnej. Bohater najbardziej poważny i cyniczny jest „Scrooge’m”, bohater najbardziej optymistyczny „Cratchitem” itd. (przy czym najczęściej postacie są sobą, a nie dosłownie Scrooge’m, Cratchitem itd.). Przy obsadzaniu ról trzeba wziąć pod uwagę relacje między poszczególnymi bohaterami z fandomu. Dalej – najpierw jest, oczywiście, przedstawienie „Scrooge’a”, jego braku świątecznego ducha, a także tego, że pozostałe postacie cieszą się na nadchodzące Boże Narodzenie. Potem pojawia się odpowiednik Jacoba Marleya – najczęściej jest to jakiś nieżywy przyjaciel naszego „Scrooge’a” – który ostrzega go, że mają go odwiedzić trzy duchy. Oczywiście, owe trzy duchy – Duch Świąt Przeszłych, Tegorocznych i Przyszłych – też są nieprzypadkowe. Duch Świąt Przeszłych musi być spokojny, Tegorocznych – radosny, a Przyszłych – milczący. Można też zrobić tak, że każdy duch to postać związana z przeszłością, teraźniejszością bądź przyszłością bohatera fika. Dalej, jak zapewne się domyślacie, poszczególne duchy pokazują „Scrooge’owi” jego przeszłość, teraźniejszość, w której „Scrooge” może dowiedzieć się, co sądzą o nim inni i jaka jest ich sytuacja; a w końcu smutną przyszłość, która czeka go, jeśli nie zmieni postępowania. Pokazanie przeszłości pozwala zbadać skąd wzięło się takie, a nie inne podejście do życia „Scrooge’a”; pokazanie teraźniejszości – wpływ jaki „Scrooge” ma na innych, a pokazanie przyszłości – jakie będą konsekwencje jego działania dla niego i dla reszty obsady. Tak czy inaczej, możemy pójść w stronę powagi, albo w stronę parodii, i „Scrooge” może zarówno dać się przekonać duchom (tak jak w powieści Dickensa), jak i olać je zupełnie. (Oto więc macie parodię Opowieści wigilijnej z Czarodziejką z Ben 10 w roli głównej.)
2. To wspaniałe życie. Film It’s a wonderful life nigdy nie był puszczany w Polsce, jednak Polacy znają różne odcinki wzorowane na nim w ten, czy inny sposób. Mimo że jest to świąteczny klasyk, odcinki wykorzystujące jego schemat niekoniecznie muszą dziać się w Boże Narodzenie. Tak czy inaczej, schemat jest taki: jedna osoba wygłasza głośno stwierdzenie, że byłoby lepiej gdyby nigdy się nie urodziła (ewentualnie: żeby jakieś inne wydarzenie nie miało nigdy miejsca), po czym pojawia się anioł, dżin albo inna siła wyższa, która przenosi danego bohatera do alternatywnego świata, w którym ten nigdy się nie urodził (albo nie doszło do innego wydarzenia). Wędrując po tym alternatywnym świecie, bohater spotyka poszczególne postaci, z którymi ma styczność na co dzień, i widzi jak potoczyło się ich życie w świecie, gdzie go nigdy nie spotkali. I znów – można rozegrać to poważnie i pokazać, że życie każdej z postaci jest, jeśli nie żałosne, to przynajmniej o wiele uboższe; a można odwrócić schemat i pokazać, że wszystkim bez tej jednej osoby jest o niebo lepiej. Zdarza się też, że dana postać próbuje przywrócić stary ład, niemniej jednak zawsze wraca do własnej rzeczywistości. (Tutaj mamy fanfik, w którym Skipper odwiedza rzeczywistość, w której Pingwiny z Madagaskaru nigdy nie zostały uformowane.)
3. Przeróbki kolęd i wierszyków – bierzemy kolędę albo świąteczny wierszyk (Amerykanie zwykle biorą na warsztat Twas the Night before Christmas, którą zwykle dziadkowie czytają dzieciom w święta) i przerabia się ją w zabawny sposób, wrzucając postaci i sytuacje z fandomu. (I tak oto przedstawiam Wam Jingle Bells ze Świata Dysku z magiem Rincewindem w roli głównej.)
4. Świąteczne przygotowania – jak sama nazwa wskazuje, fabuła fanfika opiera się na tym, że postaci z danego fandomu szykują się do świąt – wykopują z piwnicy bożonarodzeniowe dekoracje, wieszają lampki na domach, robią zakupy, a może nawet przebierają się za świętego Mikołaja. A wielką kulminacją takiego fika jest Wigilia w gronie rodziny i przyjaciół, z prezentami, kolędami i świątecznymi życzeniami. Tak czy inaczej, fanfiki o przygotowaniach do świąt zwykle są raczej pogodne, zawierają fluff (Father’s First Christmas – pierwsze Boże Narodzenie Splintera z Żółwiami Ninja), a nieraz nawet crack (I znów Żółwie Ninja – tym razem Rafael dostał bardzo osobliwy prezent). Jeżeli jakaś postać jest narodowości innej niż reszta bohaterów, może to być bardzo ładny sposób na pokazanie jej jakichś narodowych tradycji związanych z Bożym Narodzeniem (Buona Natale opowiada o tym jak hetaliowy Włochy szykuje się do świąt).
5. Mikołaj – aby dzieci nie zatraciły wiary w świętego Mikołaja (być może zachwianą przez starsze rodzeństwo), ktoś starszy musi przyjąć tę rolę i przebrać się za Mikołaja. (I znów – małe Żółwie Ninja, święta, Splinter szukający prezentów i Michelangelo chcący udowodnić, że Mikołaj istnieje naprawdę.) Może się też okazać, że Mikołaj jednak nie jest tak fikcyjny, jak się wszystkim zdaje…
6. W poszukiwaniu idealnego prezentu dotyczy także fików urodzinowych. Jedna postaci musi sprawić prezent drugiej, ale nie może znaleźć właściwego. Oczywiście, kieruje się tym, co wie o danym bohaterze i w końcu znajduje idealny prezent. Zresztą, to nie musi być nic materialnego, to może być jakiś gest. (Był fantastyczny fanfik do Sherlocka, w którym John Watson sprezentował swojemu współlokatorowi wielopoziomową zagadkę z wierszami i zadaniami. Szkoda, że nie mogłam znaleźć tego fika.)