No cóż, najwyższy czas napisać co też porabiałam przez te cztery dni. Zacznijmy może od tego, że Szkocja była jednym z krajów, które zawsze chciałam odwiedzić, zwłaszcza po przeczytaniu Strrasznej Historii na temat tego kraju (Krwawa Szkocja może i jest książką przeznaczoną dla młodszych czytelników, ale to nie zmienia faktu, że dzięki niej pokochałam szkocką kulturę). A że się tak zdarzyło, że od kilku miesięcy jestem w związku na odległość z Pobem, Polakiem mieszkającym w Glasgow, kwestią czasu stał się mój przyjazd do Szkocji.
No więc pierwszego dnia, czyli 5 grudnia przyleciałam do Glasgow (przy okazji przypomniałam sobie, że istnieje coś takiego jak spadek ciśnienia przy wznoszeniu się samolotu w powietrze) i od razu zastał mnie deszcz. Toteż ja i Pobe postanowiliśmy, że w sobotę nie będziemy nigdzie chodzić, tylko usiądziemy u niego w mieszkaniu i będziemy oglądać część czwartą, piątą i szóstą Gwiezdnych Wojen (o swoich wrażeniach opowiem wkrótce).
– domu towarowego, który był tak zwanym plot pointem w Morderstwie w Orient Ekspressie;
– a także kilka budynków, które zobaczyłam po wyjściu z przystanku autobusowego;

Drugiego dnia, czyli 6 grudnia, postanowiliśmy z Pobem wybrać się na miasto… chociaż tak naprawdę, to chcieliśmy zajrzeć do kilku geekowych sklepów, aby przyjrzeć się temu, co tam sprzedają, a być może nawet coś kupić.

Następnie wybraliśmy się do Static Games – sklepu z akcesoriami do gier RPG. Tam Pobe pokazał mi różne podręczniki do D&D i innych systemów RPG. Odkryłam, że jest również gra na podstawie Buffy Postrachu Wampirów!

Potem Pobe zabrał mnie do centrum handlowego St. Enoch, gdzie zajrzeliśmy do dwóch sklepów. Pierwszym z nich był sklep firmowy Disneya, pełen przytulanek, figurek, książeczek i różnych gadżetów z filmów Disneya. A że Marvel Cinematic Universe i Gwiezdne Wojny należą obecnie do tej wytwórni, również rzeczy związane z tymi fandomami można było tam znaleźć. (Niestety, nie było nic z Wodogrzmotów Małych.)
W sklepie z pamiątkami zaś natrafiłam na Krwawą Szkocję w oryginale i do tego z nową okładką.
Z innych ciekawych rzeczy – poza kaplicami, muzeami, armatami i więzieniem, w zamku znajduje się również cmentarz dla wojskowych psów (tak gończych, jak i maskotek).

Po wycieczce w zamku mieliśmy jeszcze czas i siły, aby zajrzeć do innego muzeum – Camera Obscura, w którym znajdują się różne złudzenia optyczne i iluzje. Zanim jednak mogliśmy wziąć się za zwiedzanie, obejrzeliśmy pokaz camery obscury. Niektórzy z Was mogą kojarzyć camerę obscurę jako pudełko, przez które można obserwować odwrócony do góry nogami promień świecy, jednak to, co nam przedstawiono, to trochę inne urządzenie. Przede wszystkim jest to małe, ciemne pomieszczenie z umieszczonym po środku białym dyskiem, na które światło z góry rzucało przybliżony obraz krajobrazu na zewnątrz. Pokaz polegał więc na tym, że prowadzący opowiadał nam ciekawostki o Edynburgu, pokazując nam jednocześnie przez camerę obscurę różne miejsca w mieście, jak sierociniec, który zainspirował J. K. Rowling do stworzenia Hogwartu, czy uniwersytet, w którym Sean Connery pozował do aktów.
Na koniec wybraliśmy się do restauracji, abym mogła wreszcie zjeść haggis (dla tych, co nie wiedzą, co to haggis – są to różne podroby owcze albo krowie, gotowane w owczym bądź krowim żołądku, najczęściej z jakimiś przyprawami). Z tym, że zdaję sobie sprawę, z tego, że to haggis, które dostałam w eleganckiej restauracji, jest taką fikuśną wersją, wymyśloną właśnie na potrzeby gości tejże restauracji. Toteż wcale się nie zdziwiłam, że podano mi trzy małe kuleczki obłożone panierką, polane sosem i do tego z zieleniną i z ziemniakami. Tak moja ambicja, aby skosztować prawdziwego haggis nie została do końca zaspokojona.
Też kiedyś byłam w Szkocji, ale niestety w mniej sympatycznych okolicznościach. Fajnie, że wyjazd się udał.
PolubieniePolubienie
super wycieczka. może i ja będę musiała się wybrać do Szkocji. może gdzieś po drodze zahaczę o Londyn bo bardzo duża cześć moich ukochanych książek fantastycznych dzieje sie akurat w Londynie.A co do strasznych historii uwielbiam tą serię przeczytałam wszystkie jakie wpadły mi w ręce.
PolubieniePolubienie
Aż żal, że ich już nie wydają 😦
PolubieniePolubienie
Super. Każdy przynajmniej raz w życiu powinien pojechać w wymarzone miejsce.
PolubieniePolubienie
Też chętnie udałabym się do takich geekowych sklepów^^ No i super, że wyjazd Ci się udał:D
PolubieniePolubienie