I jak co roku przesyłam Wam Sylwestrowy kolaż z fandomami, które mnie w przemijającym roku interesowały.
Tak więc od lewej po prawej:
Daredevil był serialem, na którego czekałam od momentu wykrycia informacji, że Netflix coś takiego planuje. Kiedy już uzyskałam do niego dostęp zaczęła się faza, która trwała cztery miesiące i zaowocowała kilkunastoma fanfikami.
Supergirl miał miałkiego pilota ocierającego się trochę o łopatologię, ale od drugiego odcinka zaczął się poprawiać i teraz jest jednym z tych seriali, na które czekam. Agentka Carter ujęła mnie swoim klimatem pulpowej serii szpiegowskiej, a Jessica Jones okazała się świetnym thrillerem psychologicznym (nadal Wam wiszę recenzję… no i chodzi mi po głowie pewien pomysł na artykuł z tymi trzema serialami, ale to już zostawię sobie na ósmego marca). Moim wielkim odkryciem okazał się Endevour, który był moim małym wprowadzeniem do uniwersum Inspektora Morse’a.
W okresie Wielkanocy poznałam genialny serial animowany – Za Bramą Ogrodu, ale kolejną długotrwałą fazą okazały się Wodogrzmoty Małe, których finałowy odcinek jest planowany na przyszły rok. Tak mniej więcej od lipca do listopada moje zainteresowania związane były głównie z Dipperem, Mabel, Stanem i Autorem, jednak postanowiłam dać szansę również innym zdziebko odjechanym kreskówkom i stąd na tym obrazku obecność Star Butterfly kontra siły zła (tak jest – można już to oglądać po polsku!) oraz Rick and Morty.
Na końcu kolażu znajdują się Don Camillo i Peppone, a to dlatego, że w lecie postanowiłam obejrzeć wszystkie filmy o Don Camillo, a to z kolei sprawiło, że wzięłam się za opowiadania Guareschiego.
Tak więc wyglądał mój rok, jeśli chodzi o fandomy. Wszystkim życzę szczęśliwego Nowego Roku, a jutro zrobię wpis związany z moimi planami na 2016 rok.
I tobie życzę wszystkiego najlepszego w nowym roku.