1. Agenci TARCZY chcą wprowadzić Ghost Ridera. Nie Johnny’ego Blaze’a, tylko innego (Ichabod Wam opowie, kogo dokładnie). Ja akurat lubię pierwszego filmowego Ghost Ridera, jest to taki mój mały guilty pleasure, ale mimo wszystko jakaś część mnie aż chciała, aby Johnny Blaze zadebiutował w MCU (wyobrażałam sobie nawet jajcarskie relacje między nim a Daredevilem) i nawet była plotka, że jak Defenders odniosą sukces, Netflix zrobi seriale o Moon Knighcie, Punisherze, Bladzie i właśnie Ghost Riderze. Tak czy inaczej, Ghost Rider mnie w Agentach ani ziębi, ani grzeje.
2. Nowy zwiastun Doktora Strange’a wygląda nieźle, chociaż nie wzbudza we mnie jakichś większych emocji, Jak dla mnie jest za dużo scen, w których coś wiruje. O wiele bardziej podobają mi się momenty z samym Stephenem Stange’m. I mimo że trailer mnie specjalnie nie porwał, ten film nadal jest jednym z tych, na które czekam w szczególny sposób (właściwie to ostatni z tej listy).
3. James Gunn wraz z obsadą podzielił się z fanami informacjami na temat Guardians of the Galaxy vol. 2. Wyjawiono nam kim jest ojciec Star-Lorda i że do drużyny ma dojść trójka nowych członków, w tym: Nebula i niejaka Mantis. To jednak co mnie z jednej strony ucieszyło, a z drugiej nieco zasmuciło, to to, że trzecim członkiem będzie Yondu Udonta.
Yondu stał się jedną z tych postaci pobocznych, które pokochałam, toteż ucieszyłam się bardzo, że w drugich Strażnikach Galaktyki będzie grał większą rolę (a przy okazji poznamy też imiona kilku z jego członków załogi)… jednakże coś, co trochę psuje mi z tego radość, to okoliczności, w jakich Yondu przystaje do drużyny Quilla. Otóż przywódca Ravagersów ma zostać odsunięty od stołka kapitana w wyniku buntu na swoim statku. To trochę przyziemne, ale w wyniku kilku miesięcy pisania fanfików do Strażników Galaktyki, które to fiki głównie dotyczyły relacji Quilla z Yondu i Ravagersami, utworzyłam sobie kilka headcanonów na temat samego Centaurianina i jego załogi, i w rezultacie wyobrażałam sobie zawsze, że Ravagersi są lojalni wobec Yondu tak bardzo, że poszukiwaliby wraz z nim osobników odpowiedzialnych za masakrę jego plemienia. Ale cóż… wygląda na to, że ten headcanon nie będzie do końca prawdziwy.
Zresztą jeszcze przecież ten film nie wyszedł. A może Yondu będzie lepiej z nowymi kumplami?
4. Tylko na Comic Conie pokazywano też kawałek Spiderman: Homecoming. Podobno był w nim pokazany Peter Parker oglądający na lekcji filmik na YouTubie, gdzie Spiderman pokonuje jakiegoś zbira. Co więcej – jest niemal pewne, że film będzie robiony w stylu filmów o licealistach.
5. Z kolei Black Panther ma być thrillerem politycznym. Mnie to odpowiada, bo serio, czy jest lepszy gatunek dla bohatera, który jest władcą potężnego królestwa porzucającego po wiekach izolację?
Mimo wszystko mam jeszcze za mało informacji, aby interesować się Spidermanem i Czarną Panterą. Jestem jedynie ciekawa jak zostanie przedstawiona Wakanda. W Civil War byłam pod wielkim wrażeniem pani ochroniarz T’Chalii (stanowiła połączenie zachodniej elegancji z plemienną tradycją); no, a w scenie po napisach mieliśmy jakiś przedsmak Wakandy jako takiej.
I to by było na tyle. Wiem, że nieco mniej niż w notce o DC, ale nie chciałam się zagłębiać w obsady poszczególnych filmów. Na razie pozostaje mi tylko poczekać do jesieni na Doktora Strange’a i Luke’a Cage’a.