Nadchodzi koniec roku 2012 (jakaś mało imponująca ta apokalipsa, nie sądziecie?), a mnie udało się wreszcie ruszyć z niespodzianką na ósmego stycznia, mimo że doskwierają mi apatia i lenistwo. Tak więc ósmego stycznia na pewno będziecie mieli do poczytania coś zupełnie nowego, a nie recykling moich starych tekstów.
Przy okazji pragnę przypomnieć, że do końca grudnia macie jeszcze czas, aby głosować w mojej ankiecie.