Tak, moi drodzy. W wieku 66 lat zmarł twórca Świata Dysku. Było to dla mnie wielkie zaskoczenie, bo choć wiedziałam o jego chorobie i o tym, że przygotowywał się na śmierć (apelował nawet o prawo do eutanazji), ale mimo wszystko spodziewałam się, że jeszcze przez kilka lat z nami będzie i zaszczyci nas jeszcze kilkoma swoimi utworami.
Pocieszające są jednak dwie rzeczy. Po pierwsze – Pratchett będzie mógł się osobiście spotkać ze Śmiercią i przekonać się czy jest taki, jak Śmierć Świata Dysku; i po drugie – Świat Dysku nie zostanie porzucony, tylko będzie go kontynuować córką pisarza, Rhianna Pratchett.
Ja zaś postanowiłam, że uczczę pamięć pana Pratchetta, poświęcając tegoroczny Fantastyczny Kwiecień Światowi Dysku.
Edit:
Pozwoliłam sobie zrobić mały filmik.
Bardzo fajny filmik. I cieszę się, że poświęcisz kwiecień jego twórczości. Na pewno będę regularnie zaglądać. Też jestem w szoku, że Terry nie żyje… Z jednej strony cieszę się, że umarł tak jak chciał – spokojnie, w swoim domu, z rodziną i kotem… Z drugiej świat bez Terrego jest strasznie smutny. Nie mówiąc już o tym, że ktokolwiek inny niż on będzie kontynuował Świat Dysku.
Dzięki. Pomyślałam, że taki Passing Era Montage byłby idealny.Ten kot w informacji o śmierci Pratchetta był taki w jego stylu XD. Ale niepokoję się trochę o Rhiannę, no bo będzie musiała sprostać takiemu dziedzictwu.Już mam kilka pomysłów na ten miesiąc. Na pewno będzie \”Ze wspomnień fana\” i coś o Wiedźmach z Lancre. Ale mam dużo czasu, więc wszystko sobie zaplanuję.