Krótka notka – uratujmy "Brooklyn 99"!

Tak więc budzę się rano, zaglądam na twittera i czego się dowiaduję? Że stacja Fox postanowiła anulować Brooklyn 99… co w przypadku Foxa nie jest może jakoś dziwne, bo ta stacja ma długą historię anulowania dobrych seriali (chociaż zwykle obrywa się science-fiction i ja nadal jestem wkurzona za to, że anulował Powerless). Tak czy inaczej, teraz fani z jednej strony wyrażają swoje oburzenie, a z drugiej próbują ocalić Brooklyn 99, prosząc Netflixa, Hulu i Amazon, aby podłapały serial.
Do akcji dołącza się również Wasza znajoma, Meg.

Ale co to jest to Brooklyn 99? Trochę o nim opowiadałam w mojej liście ulubionych fikcyjnych policjantów, kiedy mówiłam o detektyw Rosie Diaz. Poza Rosą, która jest chłodną, ostrą babką, mamy głównego bohatera, czyli nie traktującego nic serio Jake’a Peraltę; jego najlepszego kumpla i smakosza finezyjnych potraw, Charlesa Boyle’a; skoncentrowaną na organizacji i kochającą pracę papierkową, Amy Santiago; wielkiego jak byk, ale bardzo uczuciowego sierżanta Terry’ego Jeffordsa; poważnego i sumiennego kapitana Holta; oraz asystentkę Ginę Linetti, która ma specyficzny stan umysłu.
To, co teraz napisałam, może nie brzmi jakoś szczególnie zachwycająco (głównie dlatego, że trudno jest opisać zajebistość tych wszystkich postaci w jednym zdaniu), jednakże każdy bohater Brooklyn 99 z każdym odcinkiem staje się coraz lepszy i coraz bardziej interesujący. Duża w tym też zasługa tego, że serial ma naprawdę dobre, nie opierające się o obraźliwe stereotypy poczucie humoru. Weźmy, na przykład, kapitana Holta. Kapitan Holt jest nie tylko czarny, lecz także jest gejem, ale komizm jego postaci nie polega na tym, że jest gejem, tylko dlatego, że nie okazuje zbytnio uczuć, ma bardziej staroświeckie upodobania i próbuje zaprowadzić jakąś dyscyplinę.
W ogóle, jeśli chodzi ściśle o reprezentację, Brooklyn 99 nie sprowadza swoich postaci to tokenizmu. Mamy tam przecież i Żyda (Peralta), i dwóch czarnych (Holt i Jeffords), i dwie latynoski (Rosa i Amy)… i nie czuć, że są oni wsadzeni na siłę, oni po prostu są dobrymi postaciami. (Nie mówiąc już o tym, że od czasu do czasu serial porusza jakiś niewygodny temat związany z policją, jak korupcja, policyjna brutalność, uprzedzenia rasowe…).
Wracając do humoru – Brooklyn 99 na przestrzeni lat stał się bardzo memogenny. To stąd pochodzi np. “Guess who just got murdered!” albo “Cool motive, still a murder.” Tak po prawdzie, to wszystkie blogi na tumblrze poświęcone “niedokładnym cytatom” do różnych serii i filmów, korzystają w dużej mierze z cytatów z Brooklyn 99. Zresztą zapodam Wam kilka tekstów.
Poza tym są pewne rzeczy, które powtarzają się co sezon – jak coroczny wielki heist halloweenowy, który ma wyłonić przyszłego “najlepszego geniusza/detektywa” czy pontiakowy bandyta, z którym łączą Peraltę bardzo dziwne relacje. I szkoda by było, aby to wszystko skończyło się na pięciu sezonach.
Dlatego właśnie ludzie chcą, aby przejął go Netflix albo Hulu. A można to zrobić tweetując do tych stron albo rekomendując Brooklyn 99 Netflixowi. Im większy odzew tym większe zainteresowanie.

Leave a Reply