Pewnego razu Feliks siedział nad rzeką i łowił ryby. Była miła i ciepła pogoda i miał nadzieję, że nic nie zepsuje mu tego wspaniałego dnia. Jednakże niebawem usłyszał czyjeś szybkie kroki, a kiedy się odwrócił, ujrzał Tino. Fin stanął i oparł się o pobliskie drzewo. Przez kilka sekund starał się złapać oddech, aż w końcu spojrzał na Polaka.
– Hej, Feliks, Feliks! Rosjanie wylecieli w kosmos! – krzyknął Tino.
Oczy Feliksa rozszerzyły się na te wieści. Potem szeroki uśmiech pojawił się na jego twarzy i chłopak zapytał z nadzieją:
– Wszyscy?
– Nie, tylko Gagarin – odpowiedział Tino.
Uśmiech Feliksa zniknął nagle i Polak powrócił do łowienia ryb, mówiąc:
– Oh… To dlaczego dupę zawracasz?