
Nadszedł grudzień, a co za tym idzie, mogę oficjalnie zacząć słuchać kolęd, aby przygotować się mentalnie do świąt.
Niemniej jednak w tym roku 19 grudnia ma wejść do polskich kin zwieńczenie nowej trylogii Gwiezdnych Wojen, toteż postanowiłam powtórzyć Gwiezdnowojnowe Wyzwanie z 2015. Wyzwanie, w którym ja – kompletny laik w kwestii sagi George’a Lucasa, znający ją głównie z trzeciej ręki i wolący bardziej Star Treka – wreszcie obejrzę Gwiezdne Wojny i będę dzielić się swoimi przemyśleniami na ich temat.
Ale nie tylko to nas czeka w grudniu!
W 2015 ogarnęłam Oryginalną Trylogię i Prequele, tak więc zakładałam, że w tym roku wezmę się za sequele (Przebudzenie Mocy, Ostatniego Jedi i Skywalker. Odrodzenie) i za filmy spin-offowe (Łotra 1 i Hana Solo; jestem ciekawa tego ostatniego). Nie chciałam brać się za Wojny Klonów, a inne spin-offy (wiecie – te z lat osiemdziesiątych, z Ewokami i świątecznym specialem) nie są u nas aż tak znane.
Niemniej jednak miesiąc temu zaczął wychodzić Mandalorian i zwrócił moja uwagę tak bardzo, że pewnie jego też omówię (ale jakoś tak pod koniec grudnia).
Ale Gwiezdnej Wojny nie będą jedyną rzeczą na Planecie Kapeluszy w tym grudniu!
Wielkimi krokami zbliża się tegoroczny crossover Arrowverse, który będzie adaptacją Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach (czyli czekają nas wielkie zmiany w telewizyjnym uniwersum DC). Tak więc oczekujcie niebawem mojego tekstu na temat tego crossovera.
Nie przestanę też przesyłać Meg ogląda Star Trek: TOS, i zapewne pojawią się też teksty ściśle związane ze świętami (jak również tradycyjna fioletowa choinka), jak również podsumowanie tego końca dekady.
Tak więc widzicie, że będzie się działo.