Meg ogląda... · Star Trek

Meg ogląda Star Trek: TOS – 3×12 “Empaci”

Ten odcinek to z pewnością jeden z najlepszych odcinków jakie trzeci sezon i Oryginalna Seria w ogóle mają do zaoferowania. Ciekawe jest też to, że powstał na podstawie scenariusza napisanego przez fankę, Joyce Muskat, który to scenariusz został zarekomendowany przez Roberta Justmana, jednego z producentów Star Treka.

Na korzyść Empatów działa nie tylko scenariusz, ale i aktorstwo Kathryn Hays, która musiała grać niemą kosmitkę poddawaną testom przez Vian.

Opis Fabuły:

Słońce w pewnym układzie ma wkrótce przejść w supernovą. Enterprise otrzymał polecenie, aby ewakuować personel badawczy na jednej z planet, ale po zejściu na powierzchnię Kirk, Spock i McCoy zastają pustą stację naukową. Z pozostawionej tam kasety dowiadują się, że naukowcy usłyszeli dziwny, ogłuszający dźwięk i zniknęli. Niebawem to samo dzieje się z członkami zwiadu i wkrótce Triumwirat znajduje się w czarnej przestrzeni. Idąc dalej, natykają się na dziwną humanoidkę, pozbawioną strun głosowych, którą nazywają Gem. Wkrótce odkrywają, że więzieni są przez dwójkę kosmitów, Vian, przeprowadzających na nich eksperymenty; i że Gem jest empatką – potrafi leczyć rany innych, przenosząc je na siebie i pozwalając, aby jej własny organizm szybko się z nimi uporał.

Co Z Tego Pamiętam:

Pamiętam pierwsze spotkanie Triumwiratu z Gem i odkrycie, że jej gatunek nie posiada strun głosowych; to jak odkryli, że Gem ma moce lecznicze; to, że Vianie przeprowadzali testy, aby dowiedzieć się, czy Gem jest w stanie oddać życie za innych; oraz sponiewieranego przez nich doktora McCoya.

To był w sumie odcinek, który w miarę dobrze pamiętałam i wspominałam go często jako naprawdę dobry.

Wnioski Ogólne:

Można powiedzieć, że tytuł tego odcinka ma wielorakie znaczenie. Mamy tu istotę obdarzoną mocami empatycznymi, które umożliwiają jej przejęcie bólu i fizycznych obrażeń innych, aby w ten sposób ich wyleczyć; mamy Kirka, Spocka i McCoya, którzy okazują współczucie sobie nawzajem i Gem; mamy zaawansowanych technologicznie i naukowo obcych, którzy podejmują się szalonych rzeczy byle tylko Gem wykazała się najlepszymi cechami cywilizacji – odwagą, lojalnością, a przede wszystkim: współczuciem objawiającym się poprzez gotowość do poświęcenia dla innych – i w ten sposób udowodniła, że jej rasa godna jest tego, aby ją ocalić; mamy wreszcie Kirka, który zarzuca Vianom, że wymagają od swoich obiektów badań współczucia, chociaż oni sami go nie okazują.

Przez dłuższy czas Vianie wydają się okrutni – nie tylko trzymają w zamknięciu czwórkę humanoidów, aby prowadzić na nich eksperymenty; nie tylko pozwalają uciec swoim więźniom, aby potem dać im próżną nadzieję na powrót do domu; nie tylko oferują Kirkowi, że jeśli sam się zaoferuje, jego ludzie będą mogli odejść, a kiedy on się zgadza, i tak znowu więżą całą czwórkę; nie tylko torturują McCoya do tego stopnia, że jest bliski śmierci, ale też kiedy Kirk, Spock i McCoy odkrywają tuby, w których znajdują się ciała naukowców ze stacji badawczej i Kirk oskarża Vian o ich śmierć, kosmici odpowiadają, że to nie była ich wina, tylko wina słabej fizjologii naukowców. Do tego, gdy już mają zacząć tortury Bonesa, mówią: “Przepraszamy, doktorze, ale nie ma innego sposobu.” Na każdym kroku Vianie pokazują, że są zimnymi draniami, traktującymi tę całą sytuację jak jeden wielki eksperyment, ale człowiek zaczyna się w pewnym momencie zastanawiać, czy nie są sadystami i nie robią tego wszystkiego, aby zaspokoić swoje krwiożercze żądze. W końcu i takich kosmitów zdarzało nam się w Star Treku widzieć.

Z chwilą, kiedy Vianie wyjawiają cel swojego eksperymentu, może i motyw sadyzmu zostaje odrzucony, ale i tak trudno spojrzeć na nich przychylnie. Z całą pewnością godne pochwały jest to, że postanowili ewakuować populację planety, której grozi zagłada za sprawą supernovej; zrozumiałe jest też to, że ich technologia pozwala im ewakuować tylko jedną planetę. Ba! – do pewnego stopnia można również zrozumieć to, że mają obawy przed tym, kogo potencjalnie uratują. Ich eksperymenty mają na celu wykształcić w obiekcie badań – Gem – instynkt pomocy innym, tak więc Vianie cenią bardzo wysoko współczucie i uważają za coś, co każda cywilizacja warta ocalenia powinna również cenić. Niemniej jednak nie wystarczy im, aby Gem była skłonna stopniowo uzdrawiać McCoya; wymagają od niej, aby była gotowa poświęcić własne życie za kogoś innego – jest to rzecz o tyle okrutna, że od samego początku Gem sprawia wrażenie delikatnej istoty, która nie ma się jak bronić. I na jej ramionach spoczywa los całej jej rasy!

Być może więc jest tu też pytanie o to, czy wymaganie od kogoś poświęcenia życia nie jest przypadkiem okrutne. Jest różnica pomiędzy trójką wojskowych, którzy mają świadomość tego, że mogą umrzeć w trakcie pełnienia służby i są gotowi poświęcić swoje życie za to, o co walczą; a cywilem, który nagle znalazł się w sytuacji, której do końca nie rozumie, i inni wymagają od niego wielkich poświęceń. A jeszcze to nie jest tak, że Kirk, Spock i McCoy wymagają od siebie nawzajem oddania życia, wręcz przeciwnie – każdy z nich gotów jest poświęcić się dla innych i uważa, że to on powinien cierpieć, a nie oni. Dowiedziawszy się o mocach Gem, nie wymagają od niej, aby ciągle ich leczyła (choć w pewnym momencie rozważają sposób ocalenia McCoya poprzez stopniowe uleczanie), to ona sama decyduje się ich leczyć. Oczywiście, poświęcenie Gem jest piękne i jak najbardziej godne pochwały, niemniej jednak nie powinna być do niego zmuszana; nie powinna w ogóle być w tej sytuacji.

Koniec końców, skoro Vianie tak wysoko cenią współczucie, powinni pozwolić jej rasie żyć bez żadnego udowadniania, że ta rasa jest godna ocalenia. Właśnie z powodu współczucia. Ale ponieważ myślą o rasie Gem jak o niższych formach życia, dla nich jest to jak dla nas eksperyment społeczny na szympansach. (A nie wiadomo czy czasem wcześniej nie przeprowadzali takich samych testów na przedstawicielach innych planet z zagrożonego supernovą układu.)

Oczywiście wielokrotnie potem inne startrekowe załogi były nieświadomymi obiektami eksperymentów – zdarzyło się to, między innymi Picardowi i załodze Voyagera. Tymczasem określenia “empata” i “moce empatyczne” w uniwersum Star Treka znaczą teraz trochę co innego i kojarzą się z doradczynią Troi, pochodzącą z Betazedu.

W następnym odcinku Enterprise będzie musiał użerać się z pewną księżniczką.

Leave a Reply