Krótka notka · Wakacyjne Wyzwanie

Wakacyjne Wyzwanie 2021 – Podsumowanie

Nadszedł koniec sierpnia, a z nim – koniec Wakacyjnego Wyzwania. Najwyższy czas podsumować więc tegoroczne wydanie tego wydarzenia.

Tak jak w przypadku poprzednich lat, Wakacyjne Wyzwanie obfitowało w niespodzianki. Zarówno ja, jak i Oscar zajrzeliśmy tam, gdzie prawdopodobnie normalnie byśmy nie zajrzeli, a i nasze reakcje bywały różne.

Sam Oscar jednak stwierdził, że ciekawie składały się te polecanki i zaraz zobaczycie dlaczego.

Przejdźmy więc do podsumowania.

Runda pierwsza – Film Przygodowy

Jeszcze kiedy polecaliśmy sobie filmy w pierwszej rundzie stało się coś ciekawego. Podczas gdy ja zadałam Oscarowi Ostatnie dzieciaki na Ziemi, on zaproponował mi również dość lekki film postapokaliptyczny – Miłość i potwory. Jednakże kiedy wspomniałam Oscarowi, że jakiś czas temu oglądałam ten film z ojcem, mój rywal zmienił mi polecankę na Siedem minut po północy.

Powiem szczerze, że Oscar zaczął z grubej rury, bo Siedem minut po północy okazał się bardzo emocjonalnym filmem, który doprowadził mnie do płaczu. O dziwo, Oscar twierdzi, że wybrał ten film przypadkowo. Zapewne zaproponował go pod kategorię „film przygodowy” ze względu na opowieści snute przez potwora.

Jeśli chodzi o Ostatnie dzieciaki na Ziemi, Oscar chwalił animację i polski dubbing, jednak samego głównego bohatera nie był w stanie strawić. Żałował też, że w filmie (opartym o pierwszy tom serii) potwory są mało oryginalne.

Tu warto wspomnieć o tym, że w tym roku na każdą kategorię miałam przygotowane co najmniej dwie propozycje (na wypadek, gdyby Oscar wcześniej oglądał to, co mu poleciłam). Jeśli chodzi o „film akcji”, Ostatnie dzieciaki na Ziemi kojarzyły mi się z filmem przygodowym nie tylko ze względu na motyw postapokalipsy, ale też ze względu na to, jak Jack Sullivan kreuje się na bohatera przygodówki. Drugim, odrzuconym przez Oscara filmem, który mu zaproponowałam, był Kung Fu Szał.

Runda druga – Wakacyjna Komedia

Oscar twierdzi, że miał problem z wybraniem filmu z kategorii „wakacyjna komedia”. Ja w sumie też długo się zastanawiałam, co mu wybrać – rozważałam Wakacje Mikołajka, ale i Minionki. (Gdzieś tam jeszcze przetaczał się w propozycjach odcinek Star Trek: Lower Decks pod tytułem Envoys.) W końcu padło na to, że ja obejrzałam Najlepsze najgorsze wakacje, a Oscar – Kolację z arszenikiem.

Najlepsze najgorsze wakacje okazały się trudne do znalezienia i prawie ich nie obejrzałam, jednak Oscar znalazł mi stronę internetową, gdzie film był dostępny po angielsku. Ogólnie rzecz biorąc, choć byłam pod wrażeniem Sama Rockwella jako miłego lekkoducha i mentora, a i niektóre elementy filmu były powiewem świeżości (zwłaszcza w takich produkcjach), same Najlepsze najgorsze wakacje nie unikają pewnych wymęczonych już kliszy i przez to nie są aż tak dobre, jak mogłyby być.

Co zaś się tyczy Kolacji z arszenikiem, Oscar twierdził, że już od dłuższego czasu film ten znajdował się na jego liście pozycji do obejrzenia. Ja sama byłam bardzo ciekawa poglądów Oscara na temat tego filmu, gdyż uważam Kolację z arszenikiem za jeden z tych filmów, które każdy powinien obejrzeć przynajmniej raz w życiu (hmm, może przygotuję taką listę któregoś dnia?).

Dla Oscara ten film był o tyle ciekawy, że grał w nim jeden z jego ulubionych uczestników programu Survivor. Mój kolega chwalił początek filmu, ale już później trudno mu było nadążyć za fabułą. Oscar nie rozumiał specjalnie wątku policjantki, uważał, że wątpliwości bohaterów co do ich sposobu działania pojawiają się znikąd, a finał mógłby być nieco bardziej dynamiczny. (I w sumie teraz tak się zastanawiam, że może zamiast listy powinnam napisać artykuł analizujący Kolację z arszenikiem, bo reakcja Oscara świadczy o tym, że pewne istotne szczegóły mogą ludziom umknąć przy pierwszym seansie.)

Runda trzecia – Letni Horror

Oscar (ku swojej, zapewne, rozpaczy) będzie mi się zawsze kojarzył z horrorami, i też na kategorię „letni horror” czekałam najbardziej podczas tego Wakacyjnego Wyzwania. Sama miałam dwa pomysły na polecankę (w tym jedną, która pozostała mi z czasów podróżniczej edycji wyzwania) – Hotel Transylwania i pierwszy odcinek Tutensteina. Padło na tego drugiego, bo Hotel… Oscar już oglądał. Mój kolega zaproponował mi z kolei serial horrorowy, o którym mówił już wielokrotnie na forum – Nawiedzony dom na wzgórzu.

Moje odczucia na temat Nawiedzonego domu na wzgórzu można streścić tak: sama fabuła zarysowuje się nieźle, ale bohaterowie nie porwali mnie z nóg. W przyszłości może obejrzę serial do końca, ale na razie nie jestem nim zainteresowana.

Z kolei jeśli chodzi o pilot Tutensteina, to Oscar po pewnym czasie stwierdził, że ze wszystkich moich tegorocznych polecanek, ta podobała mu się najbardziej. Choć akcja i humor nie przypadły mojemu rywalowi do gustu i uważał, że wątek przebudzenia Tuta w nowej rzeczywistości mógł zostać poprowadzony lepiej, same postacie podobały mu się bardziej niż te w Ostatnich dzieciakach na Ziemi.

Ja sama mam do Tutensteina pewien sentyment. Tak jak swego czasu Papyrus, tak i ta kreskówka czerpała garściami z egipskiej mitologii, chociaż robiła to w bardziej komediowy sposób. Poza tym mały faraon Tut jest dla mnie dobrze zrobioną postacią aroganckiego bubka, którego jednak widz ma lubić. Kiedyś, być może, będę się nad tym szerzej rozwodzić.

Runda Czwarta – Wakacyjna Animacja

Na ostatniej prostej tegorocznego Wakacyjnego Wyzwania oboje z Oscarem poleciliśmy temu drugiemu odcinek anime i to będący adaptacją innego medium niż manga. W przypadku Tower of God był to webcomic, a w przypadku Ace Attorney – seria gier komputerowych.

Pilot Tower of God wydał mi się bardzo filozoficzny; bardziej niż przeciętny shonen. Miałam pewne przemyślenia na temat motywów przewodnich i nie tylko, powiem jednak szczerze, że na razie główny bohater (choć podobny do tych, których zwykle lubię) nie wydał mi się specjalnie ciekawy i nie zachęcił mnie do dalszego oglądania. Może kiedyś wrócę do Tower of God (albo obejrzę dalej anime, albo przeczytam webcomic), ale na razie mam inne rzeczy na głowie.

Z kolei Oscarowi pilot Ace Attorney niespecjalnie przypasował, po części przez to, że mój kolega spodziewał się poważnej historii sądowej, a otrzymał lekką historię z licznymi gagami. Oscarowi nie spodobał się Phoenix Wright jako bohater (uważał go za niezbyt dojrzałego), a i przedstawienie rozprawy sądowej uznał za niezbyt dobre. Ostatecznie mój rywal jednoznacznie oświadczył, że nie prędko da serii drugą szansę. Jestem w stanie to zrozumieć.

I tak oto skończyła się kolejna edycja Wakacyjnego Wyzwania.

Jak zwykle, dziękuję Oscarowi za to, że zechciał wziąć udział w Wakacyjnym Wyzwaniu i mam nadzieję, że spotkamy się za rok (albo w ferie zimowe) na kolejnym wyzwaniu.

Tymczasem jutro rozpoczyna się Wrzesień ze Star Trekiem.

1 thoughts on “Wakacyjne Wyzwanie 2021 – Podsumowanie

  1. Tak po prawdzie to wszystkie tegoroczne propozycje były wybierane bardzo przypadkowo to znaczy… zawsze miałem inna propozycję, ale gdy już trzeba było ją podać to z jakiegoś powodu wrzucałem „tytuł zastępczy” i nie wiem dlaczego. Przy okazji Minionki oraz Wakacje Mikołajka oglądałem. I nie rozpaczam z powodu tego z czym mnie kojarzysz.
    Dzięki za zabawę, podsumowanie wyzwania i do zobaczenia zimą! ;D

Leave a Reply