Artykuły popkulturowe · Fantastyczny Kwiecień ze Światem Dysku · Świat Dysku

Artykuł: Babcia Sama Zarąbistość

Uwaga, tekst zawiera spoilery do Trzech wiedźm, Wyprawy czarownic, Panów i Dam oraz Carpe Jugulum.

Był taki czas, kiedy słyszałam, że niektórzy twórcy potrafią pisać wspaniałe, pełnokrwiste postaci kobiece. Wśród tych twórców nieodmiennie wymieniane były dwa nazwiska: Joss Whedon i George R. R. Martin. O ile moja znajomość twórczości tego pierwszego jest zbyt nikła, abym to mogła ocenić, o tyle lektura Pieśni Lodu i Ognia, oraz serial na jej podstawie sprawiły, że trudno mi się nie zgodzić w związku z drugim z panów. I tak się jakoś złożyło, że od jakiegoś roku zaczęłam zwracać uwagę na kreację postaci kobiecych w fikcji i w pewnym momencie pomyślałam sobie, że do tych wielkich, piszących wspaniałe kobiety twórców powinien dołączyć Terry Pratchett.

Kobiety Pratchetta – tak jak zresztą inne jego postaci – są ciekawe, czasem trochę dziwne, nieraz wielowarstwowe. Tam nie ma kobiet, które byłyby tylko love interestami. Tam jest przemiła, masywna lady Sybil, żona komendanta Vimesa, która przy okazji tak się składa, że hoduje smoki. Tam nie ma silnych heroin, których jedynym celem życiowym jest udowodnienie czegoś mężczyznom. Tam jest córka Cohena Barbarzyńcy, Conena, która czuje przymus, aby być taka jak ojciec, choć tak naprawdę chciałaby zostać fryzjerką. Tam nie ma denerwujących Mary Sue. Tam jest wnuczka Śmierci, Susan Sto Helit, która już w pierwszej swojej książce okazuje się nie tylko nie mieć racji, ale być też w stanie przyznać się do błędu. A to dopiero początek wyliczeń!

Niejako wychodząc od tych refleksji, chciałabym poświęcić dzisiejszy artykuł pewnej postaci kobiecej, a właściwie grupce takich postaci, czyli Wiedźmom z Lancre, ze szczególnym uwzględnieniem Babci Weatherwax.

Continue reading „Artykuł: Babcia Sama Zarąbistość”
Artykuły popkulturowe · Świat Dysku

Artykuł: Rocket, Chopper i uczone szczury, czyli rzecz o antropomorfizacji zwierząt

Uwaga! Artykuł zawiera spoilery do Strażników Galaktyki, One Piece i Zadziwiającego Maurycego i jego edukowanych gryzoni.

Obejrzałam już Strażników Galaktyki. Tak jak wielu osobom, ten film bardzo mi się podobał i – tak jak wielu osobom – najbardziej z całej drużyny polubiłam Rocketa – chodzącego, mówiącego szopa o umiejętnościach technicznych. Polubiłam jego sarkastyczną osobowość, jego stosunki z Grootem, design jego postaci i wszystkie sceny, w których występuje. Spodobał mi się także sposób w jaki scenarzyści przedstawili jego tragiczną przeszłość i to, jak wpłynęła ona na jego charakter. I tak się złożyło, że owa tragiczna przeszłość Rocketa kazała mi się zastanowić nad motywem antropomorfizacji zwierząt.

Nadawanie zwierzętom ludzkich cech jest czymś, co ludzie robią od zarania dziejów. Występuje w mitologii, literaturze, heraldyce i sztuce. Zwierzęta są czymś, z czym stykał się regularnie człowiek pierwotny i obojętnie czy była to zwierzyna, którą chciał upolować, czy też drapieżniki, których starał się unikać, po jakimś czasie zaczął je antropomorfizować. Antropomorfizował zwierzęta w swych bajkach Ezop, jeden z Siedmiu Mędrców starożytnej Grecji; lud wiejski w spisanych przez braci Grimm baśniach, Beatrix Potter w swoich książeczkach dla dzieci, George Orwell w Folwarku zwierzęcym i absolutnie każda kultura w historii świata. Czasem ludzkie cechy przypisywane zwierzętom były pozytywne (pracowity jak pszczoła, odważny jak lew, sprytny jak królik, lojalny jak pies), kiedy indziej wręcz przeciwnie – negatywne (podstępny jak wąż, głupi jak owca, tchórzliwy jak szczur). Doszło do tego, że pewne zwierzęta występują jako symbol tych właśnie cech.[1]

Jednakże już od dłuższego czasu można zauważyć, że antropomorfizacja zwierząt w fikcji wykroczyła już dawno poza sferę symboliczną i zaowocowała powstaniem motywu Mówiącego Zwierzęcia, czy też nawet Zwierzęcia Cywilizowanego – zwierzęcia, które (tak jak człowiek) posiada świadomość, inteligencję, zdolność mowy, a nieraz także chodzenia na dwóch nogach. Można wręcz powiedzieć, że antropomorfizacja zwierząt ma kilka stopni.

Continue reading „Artykuł: Rocket, Chopper i uczone szczury, czyli rzecz o antropomorfizacji zwierząt”
Artykuły popkulturowe · Świat Dysku

Artykuł: Sam Vimes – Strażnik przez duże "s"

Uwaga! Artykuł zawiera spoilery do Straży! Straży!, Zbrojnych, Na glinianych nogach, Piątego elefanta, Nocnej Straży i Łupsa. Chciałam również zamieścić tutaj wszystkie okładki książek o Straży Miejskiej, ale doszłam do wniosku, że będzie za duży bałagan.

No cóż, omówiliśmy już ŚmierćMoista von Lipwiga i Rincewinda. Czas więc zająć się protagonistą Świata Dysku, który w przeciągu dwudziestu pięciu lat stał się jedną z najsłynniejszych postaci w tym uniwersum. Co więcej, jeśli ktokolwiek szuka przykładów twardzieli na Dysku, Samuel Vimes, komendant Straży Miejskiej w Ankh-Morpolk i diuk Ankh, będzie jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym przykładem. Vimes to bohater, który w kilku książkach wzbił się na wyżyny i do dzisiaj uważany jest przez wielu fanów za przykład postaci praworządnie dobrej napisanej właściwie. Czy słusznie, czy nie, powiemy sobie o tym wkrótce.

Continue reading „Artykuł: Sam Vimes – Strażnik przez duże "s"”
Artykuły popkulturowe · Świat Dysku

Artykuł: Różne odmiany tchórzostwa, czyli rzecz o magu Rincewindzie

Jakiś czas temu przeczytałam Parę w ruch – najnowszą książkę osadzoną w Świecie Dysku. Jej lektura sprawiła, że postanowiłam się zapoznać z tymi częściami cyklu, które dotąd pomijałam, a jednymi z nich były Kolor magii i Blask fantastyczny, które znałam głównie z telewizyjnej adaptacji wyprodukowanej przez Mob Film Company. To sprawiło, że odkryłam na nowo Rincewinda, jako postać, i zapragnęłam przeczytać również pozostałe książki, w których jest głównym bohaterem. Spróbuję zawrzeć w tym artykule moje refleksje na jego temat.

Continue reading „Artykuł: Różne odmiany tchórzostwa, czyli rzecz o magu Rincewindzie”
Listy top # · Rankingi urodzinowe · Świat Dysku

Moich 7 ulubionych postaci pobocznych

Nie wiem jak wy, ale mnie się zdarzyło nieraz adorować postaci, których częstotliwość występowania w dziele macierzystym jest niezbyt duża. Czasami jest to wyjątkowo uciążliwe, bo nie tylko muszę szukać z wykazem odcinków scen, w których owe postaci pełnią jakąś większą rolę, ale też fanfiki i fanarty z tym konkretnym bohaterem bywają bardzo ograniczone. Jak wena pozwoli, udaje mi się nieco wzbogacić fandom o odpowiedniego fika, a jeśli nie – muszę ograniczyć się tylko do własnych rozważań na temat tej postaci. Z drugiej strony zdarza mi się także polubić postać poboczną, która jednak jest znana, i wtedy moje zapotrzebowanie na prace fanowskie z nią zostaje zaspokojone.

Tak czy inaczej, z okazji swoich urodzin przedstawiam wam listę moich ulubionych postaci pobocznych. Przy wyborze kandydatów kierowałam się kilkoma kryteriami. Po pierwsze – musiała to być postać, której wcześniej nie omawiałam (tak więc darowałam wam TchinTchinaHowarda StarkaGajusza i Diodaka). Po drugie – musiałam napisać i opublikować gdzieś fanfika z nią w roli głównej, a to dlatego, że zwykłam w takich fikach „wgryzać się” w postać, jej przeszłość, relacje z innymi itd. (tak więc na liście nie pojawią się Tyrion Lannister, wspomniany Tchin-Tchin, George Crabtree z Detektywa Murdocha, Short Round z Indiany Jonesa i Świątyni Zagłady i wiele innych postaci pobocznych). Po trzecie – musiałam w pewnym momencie mieć (mniejszą lub większą) obsesję na punkcie tego konkretnego bohatera. Poniekąd nawet to, jak długo ta obsesja się utrzymała, jest powodem, dla którego porządek na liście jest taki, a nie inny.

Nie zwlekając już dłużej, przejdźmy do sedna.

Continue reading „Moich 7 ulubionych postaci pobocznych”