Październik z Agathą Christie

Październik z Agathą Christie – Christie i psychologia

W The Unicorn and the Wasp Doktor mówi do Agathy Christie takie słowa:

Mnóstwo ludzi pisze powieści detektywistyczne, ale twoje są najlepsze. Dlaczego? Dlaczego są tak dobre, Agatho Christie? Bo ty rozumiesz. Ty żyłaś. Ty upadłaś, twoje serce zostało złamane. Ty znasz ludzi. Ich pasje, nadzieje, rozpacz i gniew. Wszystkie te małe wielkie rzeczy, które mogą uczynić nawet z najbardziej zwyczajnej osoby mordercę.

Powieści Agathy Christie charakteryzują się tym, że duży nacisk postawiony jest tam na psychologię. Herkules Poirot i panna Marple są znawcami ludzkich charakterów (każde z nich w inny sposób) i dzięki temu są w stanie wejść do głowy mordercy, a nawet go przechytrzyć. Ale nie dotyczy to tylko sprawców – detektywi Christie rozumieją też motywacje i psychologię innych podejrzanych, zwłaszcza, że często zachodzą między nimi nawzajem i między nimi a ofiarą szczególne relacje.

Dwudziestolecie międzywojenne było okresem, w których psychologia jako nauka rozwinęła skrzydła. Freud i Jung zaczęli rozwijać swoje teorie, stając się niesamowicie popularni, a niedawna pierwsza wojna światowa odcisnęła swoje piętno na żołnierzach, którzy cierpieli na liczne psychologiczne przypadłości. Nagle problemy psychologiczne były postrzegane jako bardziej zniuansowane właśnie dlatego, że odkryto podświadomość i zdano sobie sprawę jak bardzo wczesne doświadczenia potrafią wpływać na ludzki umysł, tworząc nerwice. Nie była to jeszcze psychologia jaką znamy dzisiaj, ale nie całkiem była to też psychologia chociażby z XIX wieku.

Agatha Christie pracowała na wojnie jako pielęgniarka. Prawdopodobnie widziała nie tylko rany fizyczne, ale i psychiczne, które odnosili żołnierze. Później zaś musiała – przynajmniej z gazet – słyszeć o teorii psychoanalizy… ale też o różnych zbrodniarzach, którymi kierowała żądza zysku, zemsty lub krwi… lecz również desperacja i rozpacz. Zapewne też w swoim środowisku spotykała się z różnymi typami osobowości, jak i po prostu czytała o nich w literaturze wysokiej.

W powieściach, opowiadaniach i sztukach Christie zawsze poznajemy określoną grupę ludzi – widzimy jak się zachowują w pewnych określonych sytuacjach, jakie relacje łączą ich z rodziną, przyjaciółmi czy ukochanymi. Nieraz mamy okazję poznać również ofiarę i jej relacje z innymi. Czasami jest to dość schematyczne (jak bogata głowa rodu otoczona przez rodzinę, która jest od niej zależna finansowo), ale również i w tym schemacie można znaleźć te ciekawe charaktery i relacje między nimi. Ba – nawet ofiary mają mniej lub bardziej subtelne różnice w charakterze.

I choć notatniki Agathy Christie odkryte przez Johna Currana świadczą o tym, że podczas pracy nad poszczególnymi utworami, koncept mordercy zmieniał się z jednej osoby na inną, koniec końców zawsze stawało na tej osobie, która charakterem pasowała do zbrodni. Pewne zbrodnie mógł popełnić tylko ktoś o określonym profilu psychologicznym – jeżeli ofiara została zatłuczona na śmierć, wiadomo, że zbrodniarz miał w sobie mnóstwo gniewu; jeżeli zbrodnia wymagała dużo przygotowania, zbrodniarz był typem osoby metodycznej i ostrożnej; jeżeli ofiara poszła gdzieś z mordercą sama, oznaczało to, że był on kimś, komu ufała albo o kim myślała, że ma go w garści itd. Czasami ktoś wydaje się być idealnym kandydatem na mordercę – ma odpowiedni motyw, wyraził na głos pragnienie zabicia ofiary, a pewne poszlaki wskazują na to, że jest on zdolny do zabijania – ale, koniec końców, jego charakter nie pasuje do typu zbrodni, która miała miejsce… a nawet wskazuje na to, że w ogóle nie byłby w stanie odebrać komuś życia. Do tego pozostaje jeszcze kwestia tego, jak sprawca radzi sobie potem z usuwaniem dowodów i ciała.

I właśnie ci mordercy, którzy pojawiają się w utworach Christie, stanowią ciekawą galerię osobowości. Oczywiście, mamy tam parę postaci, które są po prostu szalone i zasmakowały w zabijaniu albo charakteryzują się psychopatią, ale mamy też ludzi, którzy postrzegają ofiary swoich morderstw jako przeszkody do celu – do lepszego życia, do osiągnięcia marzeń, a nawet do miłości.

Zauważyłam, na przykład, że w utworach Christie pojawia się często bigamia – mężczyzna dawno temu ożenił się z jedną kobietą, ale po latach żeni się lub chce się ożenić z inną – dla pieniędzy albo z miłości, a o tej pierwszej nikt nie wie poza grupką wybranych. Rozwód (z różnych powodów, czy to religijnych czy to prawnych) nie wchodzi w grę, dlatego mężczyzna musi zabić pierwszą żonę i/lub ludzi, którzy wiedzą, że owa pierwsza żona istnieje, aby nie wyszło na jaw, że drugi ślub jest nieważny. Dzisiaj pewnie ten trop wygląda nieco dziwnie, ale kiedyś miał jak najbardziej sens.

Herkules Poirot zna charakter przestępcy ze swojej wieloletniej pracy policyjnej. Panna Marple zaś żyje na tym świecie dość długo i zna różne ludzkie dramaty, bo była ich świadkiem w swoim rodzinnym St. Mary Mead. Panna Marple potrafi rozpoznać typ człowieka, porównując przedstawioną jej sytuację z historią, którą zasłyszała albo której sama była uczestnikiem. Oboje po dłuższej obserwacji podejrzanych i zapoznaniu się z faktami związanymi ze zbrodnią, są w stanie określić, jakiego typu osobowością charakteryzuje się morderca i kto z podejrzanych pasuje do tego profilu psychologicznego.

Najciekawsze pod względem psychologicznym utwory Christie, z którymi polecam się zapoznać, to:

  • Karty na stół – Poirot dochodzi do wniosków na temat podejrzanych (z których każde popełniło kiedyś morderstwo), badając ich style gry w brydża.
  • Uśpione morderstwo – młoda dziewczyna kupuje wymarzony dom i wkrótce odkrywa, że jako dziecko była świadkiem morderstwa (polecam tę powieść zwłaszcza ze względu na mordercę i jego sposób działania; aż ciarki przechodzą).
  • Opowiadanie Błękitne geranium (ze zbioru Trzynaście zagadek) – pewnej kobiecie przepowiedziano śmierć, a jej zwiastunem miało być błękitne geranium. Wkrótce kwiaty na jej tapecie zmieniają kolor.
  • Kurtyna – ostatnia przygoda Herkulesa Poirota, w której poluje na groźnego przestępcę, potrafiącego namówić innych do popełnienia zbrodni.

Poniekąd Doktor Who ma rację – Christie potrafiła pokazać różne ludzkie charaktery i to, co może je popchnąć ku zbrodni. Jest to zresztą jeden z ważniejszych powodów, dla których wciąż jest uważana za Królową Kryminału. Nie da się bowiem dobrze pisać o zbrodni, nie wiedząc nic o ludzkiej naturze.

Leave a Reply