Uwaga! Tekst zawiera spoilery do powieści The 34th Rule z uniwersum Star Treka.
Zazwyczaj Ferengi traktowani są jak żart. Chociaż pierwotnie pomyślani byli jako rasa, która miała w Następnym Pokoleniu zastąpić Klingonów jako przeciwników Federacji, w ich debiutanckim odcinku – Ostatniej placówce – byli tak pokraczni, że w zasadzie w kolejnych sezonach i seriach tak zwane Ferengi Episodes miały bardziej lekki, a nawet satyryczny wydźwięk. I choć w Star Trek: Deep Space Nine bywały wątki dramatyczne związane z Ferengi (jak Nog starający się o dostanie do Akademii Gwiezdnej Floty czy Quark tracący licencję na handel z pobratymcami), to jednak rasa ta zawsze była postrzegana jako żart.
Niemniej jednak Armin Shimerman, który grał Quarka (a wcześniej występował w Ostatniej placówce) traktował Ferengi bardzo poważnie i walczył z przedstawianiem ich jako tak zwanych comedy reliefs. I tak oto pewnego dnia Shimerman i scenarzysta Eric Stillwell przedstawili producentom Deep Space Nine kilka pomysłów na kolejne odcinki serialu. Nie udało im się nimi zainteresować producentów, ale kiedy później Stillwell i jego kolega po piórze, David George III, zostali poproszeni przez wytwórnię komiksów do Star Trek: Deep Space Nine o jakieś fabuły, które można by było zaadaptować, Stillwell i George natychmiast wrócili do starych pomysłów, w tym – jednego dotyczącego konfliktu dyplomatycznego między Sojuszem Ferengi a Bajorem. Tak powstała powieść z uniwersum Star Treka pod tytułem The 34th Rule, która podeszła zarówno do Quarka jako postaci, jak i do kwestii Ferengi w serii bardzo poważnie. I to na wielu różnych poziomach.
Początek konfliktu

Wszystko zaczyna się od tego, że Wielki Nagus Zek – przywódca Sojuszu Ferengi – wchodzi w posiadanie świętego artefaktu bajorańskiej religii: Dziewiątej Kuli Proroków (zwanej również Łzą Proroków) i wystawia ją na aukcji. Oczywiście, Bajoranie są jedną z ras, które w niej uczestniczą i proponują nawet całkiem sporą sumę. Z jakiegoś powodu jednak, kiedy przychodzi czas wyeliminować z udziału w aukcji trzech kandydatów, Wielki Nagus eliminuje Bajoran. Rząd planety naciska na Ferenginar, aby Bajor został przywrócony do aukcji, jednak Nagus odmawia. W końcu zostaje wydany radykalny edykt: jeśli w przeciągu trzech dni Zek nie zmieni zdania, wszyscy Ferengi w granicach przestrzeni Bajoru będą musieli opuścić swoje domy i biznesy pod groźbą kary pozbawienia wolności, a Sojusz Ferengi nie będzie mógł korzystać z tunelu czasoprzestrzenny do Kwadrantu Gamma (gdzie interesy robi, między innymi, sam Wielki Nagus).
Quark zostaje wplątany w całą sytuację jeszcze przed decyzją bajorańskiego rządu. Tuż po tym jak udało mu się dobić intratny interes, który umożliwiłby mu kupno własnego księżyca, do Quarka przybywa major Kira Nerys – łącznik na stacji Deep Space Nine między Bajorem a Federacją. Major Kira wyjaśnia Quarkowi sytuację i prosi go o to, aby pomówił z Wielkim Nagusem i przekonał go do przywrócenia Bajoran do uczestnictwa w aukcji. Choć Quark rozumie Bajoran i współczuje pani major (która jest osobą głęboko religijną), sam nie widzi jak można byłoby przekonać Zeka. Przede wszystkim Nagus działa zgodnie z Zasadami Zaboru (czyli świętym tekstem Ferengi opisującym ich życiową i biznesową filozofię) i potrafi być bardzo uparty w kwestii swoich decyzji (a sugestia, że mógłby się mylić mogłaby się skończyć dla Quarka cenzurą i grzywną). Kira ciągle próbuje namówić Quarka do pomocy, on zaś tłumaczy jej, czym dla Ferengi jest biznes. Quark porównuje nawet Wielkiego Nagusa do kai – najważniejszego przywódcy religijnego bajorańskiej religii, co nieszczególnie podoba się pani major – i pyta Kirę, czy próbowałaby przekonać kai Winn do zmiany przekonań. Kira odpowiada, że gdyby kai Winn źle zinterpretowała święte teksty, pani major by jej o tym powiedziała. Quark pyta więc: „A co gdybyś wierzyła, że kai ma rację. Czy wtedy możliwe byłoby, aby ktokolwiek zmusił cię do przekonania jej do zmiany zdania?”
Dla Qaurka oczywiste jest, że Bajoranie nie zaproponowali odpowiednio wysokiej sumy i dlatego odpadli, a ponieważ Wielki Nagus Zek reprezentuje sobą chciwość Ferengi i ich prawo, zrobił wszystko jak należy. Ostatnia wymiana zdań między Kirą a Quarkiem wyciąga na wierzch pewien problem:
“Can’t you at least try to understand what I’m saying?” Quark asked.
“Oh, I understand: Your people are greedy. You are greedy.” Kira stood from her seat and stared down at Quark. “Profit is more important to the Ferengi – to you, Quark – than the spiritual needs of an entire population.”
“Major Kira, you want me to help Bajor, and to get me to do that, you’re trying to get me to see your point of view, to understand and even agree with your beliefs. But you’re not even considering my beliefs. Perhaps if you could do that–“
“I don’t want to do that,” Kira interrupted. “I would never want to do that.”
Major Kira interpretuje odmowę Quarka jako niechęć do pomocy i kierowanie się chciwością, tak charakterystyczną dla kultury Ferengi – zwłaszcza, że na stacji Quark znany jest ze swoich licznych, mniej lub bardziej legalnych, prób wzbogacenia się; oszustw oraz niewybrednego zachowania wobec kobiet. Przez większość czasu jego plany wzbogacenia się są ganione, a nawet – do pewnego stopnia – tolerowane, ale tym razem Kira przyszła specjalnie do Quarka, aby prosić go o pomoc w sprawie, która jest dla niej i dla jej ludu bardzo ważna… i spotkała się z odmową.
Od tej pory będzie żywiła do niego tylko negatywne uczucia i okazywała to na różne sposoby. Po wydaniu edyktu informuje o nim każdego Ferengi na stacji i choć brat Quarka, Rom, twierdzi, że kiedy powiedziała jemu, wydawała się być smutna, o tyle informując Quarka, nie ukrywała dzikiej radości z tego, że jeśli Wielki Nagus nie zmieni zdania, Quark będzie musiał porzucić swój biznes i odejść. Na początku Kira być może nawet chce, aby edykt zmusił Quarka do tego, czego odmówił wcześniej, ale potem jej zachowanie można potraktować jako okrucieństwo, a nawet sadystyczną przyjemność z sytuacji Quarka. W pewnym momencie Jadzia Dax bierze ją na stronę i gani za to jak traktuje barmana.
Kapitan Sisko i podwójne standardy Federacji
Przez pierwsze dwa dni ultimatum Quark jest przekonany, że Zek ulegnie Bajoranom, chociażby po to, aby mieć dostęp do tunelu czasoprzestrzennego i Kwadrantu Gamma, w którym Wielki Nagus robi interesy. Kiedy Quark przekonuje się, że Nagus nie zamierza przywrócić Bajoran do aukcji, postanawia pójść najpierw do pierwszego ministra Shakaara (gdzie nie zostaje wpuszczony), a potem do kapitana Sisko – dowódcy i przedstawiciela Gwiezdnej Floty i Zjednoczonej Federacji Planet na Bajorze – i prosić go o ochronę siebie i Roma przed edyktem. Choć Sisko uważa, że edykt jest radykalny, to nie zamierza mieszać się do konfliktu, bo Rada Federacji uznała go za wewnętrzną sprawę Bajoru.
Taka neutralna postawa Sisko sprawia, że Quark wygarnia kapitanowi to, jak w ogóle doszło do tego, że Quark został na stacji po tym jak przejęła ją Flota – Sisko, chcąc zapewnić na Deep Space Nine jakiś handel, wykorzystał to, że bratanek Quarka, Nog, został aresztowany, i zaproponował, że wypuści chłopca, jeśli Quark będzie prowadził bar i stanie się nieoficjalnym „przywódcą społeczności” na DS9. Obojętnie jak na to spojrzeć, Sisko wykorzystał Noga do tego, aby zmusić Quarka do działania wbrew własnym interesom – pozostania na stacji i nadal prowadzenia baru. Co więcej – przez ten cały czas Quark rzeczywiście stał się ważną częścią społeczności na DS9, bo w jego barze odbywa się życie towarzyskie stacji, a wokół niego kwitną inne biznesy.
W pewnym momencie Quark mówi Sisko coś jeszcze:
“Would you talk to Shakaar,” he finally asked, “as a personal favor to me?”
“A favor?” Sisko asked, seemingly incredulous.
“Yes,” Quark said. “Out of friendship.”
Sisko laughed aloud.
“Don’t try to sell me that line. We are not friends.” Sisko raised a hand and aimed a finger at Quark. Smiling broadly, he said, “I wouldn’t be your friend if you paid me.”
“You’re right, we’re not friends,” Quark admitted. “But I would be your friend if you paid me to be.”
Quark stood up and walked to the doors, which opened at his approach. He saw several faces in Ops – Kira’s included – look up in his direction before he turned back to Sisko.
“I might even be your friend,” he said, “if you applied your vaunted Federation morality to the Ferengi.”
Sisko’s smile evaporated.
“You’re calling me a hypocrite,” he said angrily.
“If it was somebody else who had the Bajorans’ Orb, Starfleet would be offering to negotiate between the two governments. You would be offering. But in this case, you’re happy no matter the outcome: either the Bajorans get the damned Orb, or you don’t have to put up with Ferengi in the Bajoran system and the Gamma Quadrant.”

Quark mówi tutaj wprost coś, co przewija się od czasu do czasu w Star Trek: Deep Space Nine i nawet pojawia się w innych seriach. Objawia się to tym, że kiedy Nog nie odrabia lekcji z powodu sytuacji w domu, ludzki nauczyciel po prostu uznaje, że Nog jest leniwy i podstępny; w tym, że kiedy Nog wyraził chęć wstąpienia do Floty, zarówno Sisko, jak i najlepszy przyjaciel Noga, Jake, uznali to za żart albo jakiś niecny plan; w tym, że w Star Trek: Voyager Harry Kim mówi, że w Akademii Gwiezdnej Floty ostrzegano go przed Ferengi; w tym, że w Star Trek: Lower Decks Becket Mariner – aby podnieść kolegę na duchu – każe znajomemu Ferengi odgrywać rasistowski stereotyp; wreszcie w tym, że ilekroć słowo Ferengi wypowiadane jest przez jakieś inne rasy, jest w tym tyle pogardy, że brzmi ono jak obelga.
W tej wymianie zdań Quark wyciąga na wierzch fakt, że Federacja jest uprzedzona do Ferengi.
Do pewnego stopnia to uprzedzenie jest związane z poprzednimi doświadczeniami Federacji i innych ras z Sojuszem Ferengi, jednak z biegiem czasu, będzie się za nie dostawać tym Ferengi, którzy nie do końca podchodzą pod tradycyjne wyobrażenie tej rasy, jak Rom, Nog, a nawet… Quark. A tutaj mamy sytuację, w której w zasadzie wszyscy Ferengi na Bajorze zostają ukarani za coś, co zrobił jeden Ferengi – Wielki Nagus Zek.
Rozmowa z Quarkiem daje Sisko do myślenia i późnym wieczorem pogrążony we własnych myślach kapitan siedzi w holokabinie i ogląda stary mecz baseballa. W takim stanie zastaje ojca Jake Sisko i obaj przeprowadzają rozmowę o tym, co go gryzie. Sisko przypomina sobie również sytuację, w której został wraz z Quarkiem pojmany przez Dominium i mieli czas, aby pogadać. Jedną z rzeczy, które barman wtedy zarzucił Sisko, było to, że kapitan automatycznie odrzuca wszystko, co Quark ma do powiedzenia tylko dlatego, że odnosił się do kultury Ferengi. Sisko twierdzi, że po tym wydarzeniu postanowił być bardziej otwarty na pomysły Quarka i po pewnym czasie odkrył, że inni ludzie na stacji potrafią być bardzo „niedelikatni” wobec Quarka (jeszcze do tego wrócimy).
Sisko dochodzi też do wniosku, że Quark wyznaje pewne określone zasady – działa w obrębie bajorańskiego i federacyjnego prawa i zgodnie z Zasadami Zaboru. Wielokrotnie w przeciągu trwania Star Trek: Deep Sapce Nine widzimy Quarka cytującego Zasady Zaboru jak świętą księgę, bo tym właśnie one są dla Ferengi – świętym tekstem i podstawą ich kultury. Dlatego w Częściach Ciała wielkim dylematem dla barmana jest to, czy zginąć, czy złamać Zasady Zaboru. Wygłasza nawet przed Romem przemowę:
Nie jestem taki jak ty, Nog, matula i nasza żałosna rodzina. Jestem biznesmenem Ferengi. Zawarłem umowę. A umowa to umowa.(…) Wiesz co to znaczy? Nie oszukuję według własnego widzimisię. Trzymam się Zasad Zaboru. Nie złamię ich jak mi nie pasują. (…) A kiedy dotrę do bram Niebiańskiego Skarbca, Rejestrator przyjmie łapówkę i wpuści mnie. Wiesz dlaczego? Bo umrę tak jak żyłem: Jak Ferengi!
Jake ma własne przemyślenia na ten temat – przytacza sposób, w jaki jego ojciec traktował Noga; to, że uważał go za złe towarzystwo dla swojego nastoletniego syna, bo w dzień przybycia Sisko na stację Nog został aresztowany za kradzież. Dopiero kiedy Nog wyjaśnił powód, dla którego chce wstąpić do Floty – bo nie chce skończyć jak jego ojciec, który marnuje swój talent inżynierski i może tylko liczyć na to, że jakimś cudem przejmie bar brata – Sisko spojrzał na niego inaczej. Ostatecznie Sisko wyciąga z rozmowy z synem wniosek, że Sisko miał wobec Quarka i Noga pewne uprzedzenia, ale je przezwyciężył.
Deep Space Nine – dom pełen wrogów i obojętności
Tak więc przekonanie Zeka do przywrócenia Bajoru do aukcji nie wchodzi w grę, a Sisko odmawia pomocy Quarkowi i Romowi. Braciom nie pozostaje zbyt wiele czasu przed końcem ultimatum, aby zaplanować, gdzie się udać na wygnanie. Co prawda, ich kuzyn Gaila proponuje Quarkowi partnerstwo w handlu bronią (nie pierwszy raz zresztą), ale Quark odmawia. Ostatecznie udaje mu się zorganizować transport do Alastronu.
Kilka godzin przed wyjazdem Quark otwiera bar jeden, ostatni raz. Nie chce odchodzić z Deep Space Nine; nie chce zostawiać baru i całego swojego życia (zwłaszcza że również jego wielki interes mający mu zapewnić kupno własnego księżyca, stoi pod znakiem zapytania). Jadzia Dax wchodzi do baru i nawet sama przekonuje go do tego, aby został na stacji i walczył o swój dom.
Tuż po wydaniu edyktu Quark zdaje sobie sprawę z wrogości, która go otacza. Sisko w najlepszym razie idzie do barmana jak czegoś chce, Odo wiecznie węszy podstępy ze strony Quarka (chociaż jego relacje z barmanem są bardziej skomplikowane… ale o tym potem), dumny Klingon Worf ma w pogardzie Quarka jako Ferengi bez honoru, a Kira za nim nie przepada. W przeciwieństwie do Sisko, Odo, Worfa czy Kiry, którzy nie kryją się ze swoją niechęcią do Quarka i wszystkiego, co sobą reprezentuje jako Ferengi, Jadzia Dax jest przyjaźnie nastawiona do Quarka, a nawet dogaduje się całkiem dobrze z innymi Ferengi (tak samo jak dogaduje się z Klingtonami), ponieważ jest trochę hedonistką kochającą życie. Nic więc dziwnego, że to ona jest otwarcie współczująca wobec sytuacji barmana i zachęca go do walki o własny dom.
I kiedy Quark już ma przekroczyć doki, aby wraz z bratem i jednym z kelnerów, Brokiem, polecieć do Alastronu, zatrzymuje się i dochodzi do wniosku, że tak, chce zostać. Tak więc Quark i Rom zostają na stacji i prowadzą dalej bar.
Ani Sisko, ani Odo nie mają prawa aresztować Ferengi na stacji, ale pewnego dnia na DS9 przybywają funkcjonariusze bajorańskiej milicji, aby aresztować Quarka i Roma. Sisko i Odo na każdym kroku pomagają funkcjonariuszom w znalezieniu obu Ferengi (którym przez dłuższy czas udaje się umykać przed pościgiem i zmierzać w stronę portu). Choć Odo głośno mówiącego: „Tędy proszę.” można zinterpretować jako ostrzeżenie dla Quarka i Roma, aby uciekali, przez resztę pościgu nie widać, aby on i kapitan Sisko próbowali w jakikolwiek sposób spowolnić funkcjonariuszy. Uderzające jest to, że nikt z głównej obsady nie próbuje pomóc braciom w ucieczce, pośrednio lub bezpośrednio, a w końcu Odo łapie Quarka i Roma i oddaje ich w ręce funkcjonariuszy milicji.
Uderzające jest też to, że od tej pory przez dłuższy czas ani Sisko, ani Odo, ani nikt inny, nie interesuje się tym, co stało się z Quarkiem i Romem po aresztowaniu. Po części jest to zrozumiałe – wszyscy martwią się potencjalną wojną między Bajorem a Sojudzem Ferengi, a poza tym oficjalnie wszyscy aresztowani Ferengi oczekują procesu.
„Niech strzeże się kupiec”*
W między czasie wojska Ferengi ustanawiają blokadę, która uniemożliwia statkom handlowym przedostanie się do przestrzeni Bajoru. Tak więc wkrótce Bajoranie znajdują się bez dostępu do towarów, a w szczególności żywności i leków (jest nam powiedziane, że sami nie mogą nic uprawiać, bo podczas okupacji Cardassianie wyjałowili ich ziemie uprawne; co nie jest specjalnie spójne z Bajorem w samym serialu) i obawiają się, że Ferengi staną się kolejnymi najeźdźcami i okupantami. Brak towarów prowadzi też do tego, że pozostałe na Deep Space Nine interesy zaczynają powoli obumierać, nie mając dostępów do rzeczy, które sprzedają na Promenadzie.

Flota Ferengi jest całkiem potężna – Sisko i jego ludzie nie mieli, co prawda, okazji spotkać się z wojskowymi okrętami Sojuszu Ferengi (nazywanymi Maruderami), ale załoga Enterprise kapitana Pickarda tak, i to nawet podczas pierwszego spotkania Federacji z tą rasą w Ostatniej placówce. Mieszkańcy Ferenginaru może i specjalizują się w handlu i biznesie; może i przeważnie stronią od walki i próbują rozwiązać problem na drodze negocjacji, ale kiedy już w grę wchodzi ich wojsko – zwłaszcza wobec tak osłabionej przez okupację Cardassian i wojnę z Dominium planety jak Bajor – potrafią być naprawdę przerażający. I też głównym motywatorem Sisko, aby zakończyć wojnę między Bajorem a Sojuszem Ferengi jest lęk przed tym, ilu Bajoran może w niej ucierpieć. Sisko udaje się przekonać przedstawiciela Nagusa Zeka na jednym z Maruderów do tego, aby poprosił Nagusa o zluzowanie nieco blokady i pozwolenie na transport pomocy humanitarnej. Niemniej jednak pierwszy minister Shakaar nie chce ryzykować kolejnej okupacji i zdobywa od Yridian flotę nowoczesnych okrętów.
Sisko jest gotowy negocjować z Wielkim Nagusem, ale Odo przekonuje go, że Quark – ze względu na swoją znajomość z Zekiem – byłby lepszym negocjatorem. Tak więc Sisko wysyła major Kirę do rady Bajoru, aby przekonać ją do wypuszczenia Quarka, gdziekolwiek byłby przetrzymywany. Podczas przemawiania do rady, pani major zdaje sobie sprawę z tego, jak jej poprzednia retoryka tak naprawę brzmiała: że odczłowieczała Quarka i że wrzucała wszystkich Ferengi do jednego wora.
Horror obozu Gallitep
Przez cały ten czas (trwający co najmniej miesiąc) Quark, Rom oraz pozostali siedem Ferengi, którzy zostali aresztowani, siedzą w byłym obozie koncentracyjnym Gallitep. Podczas gdy pięcioosobowa załoga małego statku przewozowego próbowała odlecieć przez bajorańską przestrzeń, ale straciła napęd, dryfowała przez jakiś czas i tak została przechwycona przez milicję; a niejaki Cort nie mógł odlecieć z powodu interesu, który akurat prowadził, osiadły na Bajorze Karg nie wiedział nawet o edykcie i pewnego dnia po prostu został aresztowany nie rozumiejąc, co się dzieje. Tak więc w przeciwieństwie do Quarka i Roma, którzy okazali obywatelskie nieposłuszeństwo, pozostali więźniowie mieli po prostu pecha.
Przez pewien czas Ferengi traktowani są znośnie i wierzą w to, że ich pobyt w Gallitep jest tymczasowy, ale kiedy zostaje postawiona blokada, wszystko się zmienia – Ferengi zostają uznani za więźniów politycznych i zaczyna się piekło. W obozie nie tylko panuje potworne zimno, a jedzenie jest paskudne, ale też placówką rządzą pułkownik Mitra i sierżant Wyte, którzy odznaczają się sadyzmem wobec więźniów. Osadzeni Ferengi są ganiani przez całe dnie w mrozie, bici za każdą, najmniejszą rzecz, trzymani w izolatkach za bardziej śmiałe akty buntu, strażnicy zwracają się do nich numerami, a do tego więźniowie nie mają żadnej nadziei na ucieczkę – nie tylko ogrodzenie jest pod napięciem, lecz także w obozie nie ma żadnego środka transportu, które zabrałoby ich z Gallitep.
Dwoje strażników – Argan i Jessel – okazało więźniom dobroć, dostarczając im potajemnie nowe buty, witaminy i narzędzia do pierwszej pomocy. Trzeci strażnik – kapral Prana – trzyma się raczej z boku: nie znęca się nad więźniami, ale też nie pomaga im, tak więc przez dłuższy czas Ferengi nie wiedzą, co o nim myśleć. Argan mówi jednak więźniom o tym, że strażnicy też boją się Mitry i Wyte’a, co niestety, okazuje się słuszne – niebawem Argan i Jessel zostają ukarani za swoją dobroć.
„Odważny Ferengi… kto by pomyślał.”**
Pułkownik Mitra jest prawdziwie przerażającą postacią. Sprawia wrażenie psychopaty, i to takiego, który wchodzi więźniom do głowy. Choć Rom wiedział o tym już wcześniej, może się o tym w pełni przekonać, kiedy Quark został zabrany do pułkownika na przesłuchanie. Po kilku dniach, w których brat do niego nie wraca, Rom jest coraz bardziej przekonany o tym, że Mitra zabił Quarka, i przy następnej wizycie Wyte’a w barakach, pyta o to, gdzie jest jego brat. Wyte zabiera więc go do pułkownika Mitry, który już czeka na to, aby Roma przesłuchać. Co więcej – znajduje się tam obite ciało Quarka, którego widok utwierdza Roma w przekonaniu, że jego brat nie żyje… ale szybko Rom zdaje sobie sprawę z tego, że jest inaczej – Quark żyje, jest tylko nieprzytomny.
Mitra najpierw próbuje skłonić Roma do tego, aby pomógł mu zdobyć Kulę Proroków i nawet proponuje mu w zamian za to życie Quarka. Ponieważ jednak zarówno Rom, jak i Mitra wiedzą, że Rom ani nie ma Kuli, ani nie wie jak ją zdobyć, pułkownik proponuje coś innego w zamian za Quarka: chce, aby przesłuchiwany wydał mu imiona ludzi, którzy dostarczali więźniom witaminy. Rom na początku mówi, że sam je ukradł, ale kiedy Mitra pyta go o szczegóły kradzieży, wychodzi na jaw niewiedza Roma o tym, gdzie witaminy są trzymane. Zaraz potem Mitra wyjawia, że wiedział o Arganie i Jessel, i postanawia ukarać Roma za to, że ich krył. Najpierw grozi Romowi ucięciem prawej ręki, co wiąże się z pewną historią z dzieciństwa obu braci, kiedy to niejaki Breel nabył akt własności prawej ręki Roma, a Quark potem zdobył akt i oddał go bratu (a fakt, że Mitra o tym wie, oznacza, że udało mu się wyciągnąć tę informację od Quarka).
Mitra had obviously extracted personal information from him [Quark], including this select tidbit from Rom’s youth on Ferenginar. Still, Rom felt nothing but love and affection and sorrow for his brother. This admission – and perhaps others – though it had nothing to do with Quark specifically, must have been very hard on him. How many days, how many weeks, had they been here now? How many hours had Quark suffered through today before Colonel Mitra had been able to dredge such data from him? A long time ago, memories of the way he had been manipulated by Breel, of his own impotence in that ancient situation, had brought Rom great pain. Not even so long ago, he admitted to himself. But that had been prior to his internment at Gallitep. Now, the old events and emotions seemed trivial. In a way, Rom realized, Mitra had failed, because the colonel’s brutal treatment had served to harden him.
“Go ahead,” Rom said quietly. “Take my hand.”
Widząc, że wizja amputacji nie robi na więźniu żadnego wrażenia, pułkownik Mitra oświadcza, że po ucięciu ręki, wyśle ją na Ferenginar, do matki Roma i Quarka. Choć wizja rozpaczającej z powodu krzywdy swoich synów Ishki łamie Romowi serce, on nadal pozostaje niewzruszony i nawet proponuje, aby wyciąć mu serce. Wtedy pułkownik każe Wyte’owi uciąć Quarkowi ucho. A uszy mają dla Ferengi istotne znaczenie – to nie tylko organy słuchu, lecz także strefy erogenne oraz symbole dobrego zmysłu interesu i inteligencji. Mitra rozumie kulturowe znaczenie uszu dla Ferengi i dlatego wie, że ucięcie ich Quarkowi będzie wiązać się nie tylko z okaleczeniem, lecz także upokorzeniem. W dodatku Mitra chce, aby sierżant Wyte zrobił to nożem, a nie fazerem, prawdopodobnie po to, aby przedłużyć męczarnie Quarka.
Zanim jednak udaje mu się przejść do rzeczy, Quark budzi się i atakuje Wyte’a. Nawiązuje się walka, w której Wyte ginie, a Rom przez krótki czas trzyma w rękach fazer pułkownika i nawet celuje nim w Mitrę. Ale Rom nie jest mordercą i ostatecznie nie udaje mu się zastrzelić pułkownika, zanim ten nie pozbawia go broni. Niebawem bracia znów budzą się związani i zdani na łaskę i niełaskę pułkownika. Wtedy zdają sobie też sprawę z jego wcześniejszych wypowiedzi o tym, że Ferengi nie zasługują na swój świat i zostanie on przejęty przez Imperium; i o tym, że żaden Bajoranin nie ma odwagi, aby strzelić; oraz z tego, że pułkownik w pewnym momencie określa siebie jako Gul Mitra („Gul” to cardassiański tytuł wojskowy). Dla Roma staje się jasne, że ich oprawca jest szaleńcem i że prawdopodobnie sam był kiedyś więźniem w Gallitep.
Ostatecznie Quark i Rom zostają uratowani przez kaprala Pranę, który strzela w pułkownika z fazera i uwalnia obu braci. Następnie Prana i dziewiątka więźniów postanawiają stworzyć z dostępnej w obozie aparatury urządzenie naprowadzające, które wezwie pomoc. Romowi się to nie udaje, ale Cortowi – ku zdziwieniu wszystkich – tak, i wkrótce w Gallitep ląduje mały statek kosmiczny z oznaczeniami bajorańskimi, którym cała dziesiątka rusza w stronę Ferenginaru. Po drodze statek zostaje uszkodzony i wkrótce trafia na Defianta, dowodzonego przez kapitana Sisko.
Kto jest przyjacielem Quarka?
Na początku Sisko cieszy się, że znalazł Quarka, a sam barman prosi o azyl polityczny dla siebie i brata… ale potem ich rozmowa zmienia nieco ton. Quark jest wściekły, a w pewnym momencie nawet się załamuje. Sisko zauważa, co prawda, że barman jest poobijany i wychudzony, ale dopiero kiedy Quark odkrywa przed nim, że był trzymany właśnie w Gallitepie – miejscu, powszechnie uważanym przez Bajoran jako źródło wszelkiego zła – kapitan zadaje sobie pytanie: „Dlaczego o tym nie wiedziałem?”
Po czym sam sobie odpowiada: bo dopóki Quark nie był mu potrzebny, Sisko nie myślał o tym, co się stało z nim, Romem i każdym innym Ferengi, który został aresztowany. Co więcej – potem zdaje sobie sprawę również z tego, że podczas tej całej awantury martwił się tylko o Bajor, a nie pomyślał o możliwych ofiarach ze strony Ferengi. Sisko jest tak bardzo poruszony tym, co usłyszał, że postanawia, że nawet jeśli Quarkowi nie uda się przekonać Wielkiego Nagusa do zaprzestania wojny i do sprzedaży Kuli Bajorowi, on i Rom będą mogli liczyć na azyl polityczny. Ostatecznie Quark zostaje przekonany do negocjacji z Nagusem, kiedy Sisko argumentuje, że obojętnie kto wygra wojnę, jego bar do niego nie wróci.
Zanim jednak Quark wybierze się na Ferenginar, zostaje poddany opiece medycznej, a potem spotyka Odo. W pewnym momencie Zmiennokształtny pyta, czy Quark zastanawiał się, co powie Nagusowi, i wtedy barman zdaje sobie sprawę z tego, że to właśnie Odo poddał Sisko pomysł, aby zaangażować go do negocjacji.
“It was you,” Quark told Odo. “I know it was you. But why?”
“What do you mean, ‘why’? How many reasons could there be?”
“I can think of several,” Quark said.
Odo stopped before a door, apparently the cabin to which Quark had been assigned. Another security officer, one whom Quark recognized from DS9, was standing beside the door.
“Did you suggest that I should be the one to talk with the nagus because you thought I’d be successful, or because you wanted to see me fail, maybe even get into trouble with the Ferengi Commerce Authority?”
“That’s the problem with always making deals, Quark,” Odo said, sighing. “Always trying to take from people as much as you can, and giving as little as possible in return… you can be certain of your enemies’ identities, but do you know who your friends are?”
Relacje między Quarkiem a Odo z wierzchu wydają się przypominać wzajemną antypatię, ale w wielu odcinkach Deep Sapce Nine można zauważyć, że lubią te wzajemne podchody i nawet do pewnego stopnia się szanują. Quark jest tym, który staje w obronie Odo, kiedy krążą plotki o tym, że był kolaborantem, a Odo pomaga Quarkowi, Nogowi i Romowi, kiedy cofnęli się przez przypadek w czasie. Raz czy dwa Quark pomógł też Odo z jego problemami sercowymi, a potem Odo odwdzięczał się, ignorowaniem jego mniej legalnej działalności i przychylaniem się do jego próśb. Być może więc – poza chęcią uratowania Bajoru – Odo kierowały też wyrzuty sumienia i pragnienie pomocy Quarkowi i Romowi; i być może Odo zna Quarka na tyle dobrze, że wierzy w jego zdolności negocjacyjne.
Trzydziesta czwarta Zasada Zaboru w praktyce
Tak więc Quark wyrusza porozmawiać z Wielkim Naugsem Zekiem, który wita go w swojej Komnacie Sumy. O dziwo, Zek nie czuje się urażony tym, że Quark sugeruje, że Wielki Nagus popełnij błąd, wręcz przeciwnie – Zek twierdzi, że zdobył tak wielkie bogactwo, bo uczy się na swoich błędach. Quark zaczyna więc argumentować, że nawet jeśli Sojusz Ferengi wygra i będzie miał dostęp do tunelu czasoprzestrzennego, utrzymanie jego bezpieczeństwa bez pomocy Federacji (która ma zapewniony spokój, dzięki licznym traktatom i umowom dyplomatycznym) i do tego przy rosnącym zagrożeniu Dominium, będzie o wiele mniej opłacalny niż sprzedanie Bajoranom Kuli w zamian za zniesienie edyktu i przywrócenie Ferengi w Bajorze. Swój wywód Quark kończy, przypominając Zekowi siedemdziesiątą szóstą Zasadę Zaboru: „Raz na jakiś czas ogłoś pokój.”
Zek nie tylko się zgadza z argumentacją Quarka, lecz także mówi coś zaskakującego: „Ale mogę sprzedać Kulę komuś innemu i nadal otrzymać spory zysk, może nie tak duży, ale wciąż spory zysk.” Później, kiedy już Quark będzie rozmyślał o tym zdaniu, dojdzie do wniosku, że Bajoranie zaoferowali najwyższą sumę na aukcji, a Zek rzeczywiście wykluczył Bajoran przez pomyłkę i jego reakcja na edykt była formą zachowania twarzy przed resztą Sojuszu Ferengi (jest to poniekąd zgodne z tym, co zostaje odkryte na temat Wielkiego Nagusa Zeka w piątym sezonie Deep Space Nine – Zek cierpi tam na demencję, która poważnie wpływa na jego zdolności rządzenia). Potem jednak – kiedy Zek zgadza się oddać Bajoranom Kulę w zamian za statki od Yridian, a Bajor pozwala Ferengi wrócić na swoją przestrzeń – Quark przypomina sobie, co jego uzdolniony inżyniersko brat powiedział o urządzeniu naprowadzającym Corta: że było tylko zbieraniną żelastwa i nie miało prawa zadziałać. Cort okazał się być wysłannikiem Zeka, który miał doprowadzić do tego, że Quark dotrze na statek Sisko i zostanie wysłany, aby negocjować z Nagusem. Bo tak naprawdę to była jedna wielka gra ze strony Zeka, aby zdobyć statki Yridian.
Można ganić Zeka za to, że pozwolił na to, aby jego lud cierpiał z ręki Bajoran, zwłaszcza że sam Quark określił rolę Wielkiego Nagusa jako Ferengi, który „chce tego, co chce społeczeństwo”. Wielki Nagus nie może pozwolić sobie na samolubne działania kosztem gospodarki Ferenginaru; jego zmysł biznesowy ma być zaprzęgnięty do tego, aby ekonomia i społeczeństwo Ferengi działały prawidłowo. Quark jest jednak pod wrażeniem taktycznego geniuszu Nagusa, bo też działał on zgodnie z trzydziestą czwartą Zasadą Zaboru.
Zasada, od której wywodzi się tytuł powieści, głosi: „Wojna jest dobra dla interesów.” Na początku wydaje się, że jest to tytuł ironiczny; że wojna Sojuszu Ferengi z Bajorem nie przyniesie żadnego zysku tak rządowi Ferengi, jak i tym Ferengi, którzy robią interesy w Kwadrancie Gamma i mają biznesy na Bajorze. Jednakże z chwilą, kiedy Quark zdaje sobie sprawę z wielkiego planu Nagusa, czytelnik uświadamia sobie, że trzydziesta czwarta Zasada Zaboru jednak okazała się prawdziwa.
Kontekst historyczny i podsumowanie
I tutaj należy wspomnieć o tym, że The 34th Rule została zainspirowana mroczną stronicą historii Stanów Zjednoczonych: obozami dla internowanych Amerykanów japońskiego pochodzenia w czasie drugiej wojny światowej, które były reakcją na atak na Pearl Harbor. George Takei – odtwórca roli Hikaru Sulu w Oryginalnej Serii – wielokrotnie opowiadał o swoim dzieciństwie w obozie i przerażających scenach, które miały tam miejsce. W latach sześćdziesiątych Amerykanie japońskiego pochodzenia zaczęli domagać się przeprosin i zadośćuczynienia za obozy internowanych, ale dopiero w 1988 roku Ronald Reagan podpisał dokumenty o reparacjach dla Amerykanów japońskiego pochodzenia, którzy przeżyli obozy. W Ameryce są one też nazywane wprost obozami koncentracyjnymi.
Choć sytuacja Bajoru jest zupełnie inna niż Ameryki w latach trzydziestych, podobieństwa do obu sytuacji można łatwo zauważyć. Z jednej strony mamy Ferengi, którzy ułożyli sobie życie na Bajorze i którzy w zasadzie cierpią za działania Wielkiego Nagusa Zeka tylko dlatego, że są Ferengi (tak jak Amerykanie japońskiego pochodzenia cierpieli za czyny japońskiej armii na Pearl Harbor), a z drugiej strony mamy kapitana Sisko, który po odkryciu prawdy o tym, gdzie Quark i Rom byli przetrzymywani, myśli sobie: „To się nie mogło zdarzyć na Bajorze.” Tak jak swego czasu nie do pomyślenia było to, że w tak demokratycznym kraju jak USA istniały obozy koncentracyjne, tak nie do pomyślenia było, aby Bajoranie, którzy przeżyli horror cardassiańskiej okupacji, byli zdolni do tak potwornego okrucieństwa.
I choć The 34th Rule kończy się tym, że Quark wraca na DS9 i odzyskuje bar, major Kira przeprasza go za swoje wcześniejsze zachowanie, a Sisko jest dla niego milszy, to i tak Quark, Rom i pozostała siódemka Ferengi cierpią na zespół stresu pourazowego.
The 34th Rule jest tą częścią uniwersum Star Treka, która najbardziej poważnie podchodzi do Ferengi. Dekonstruuje nie tylko uprzedzenia Federacji wobec tej rasy oraz to, że trudno znaleźć wśród załogi Deep Space Nine kogoś, kto byłby Quarkowi życzliwy, lecz także pokazuje, że Ferengi mogą być groźni i mogą być ofiarami. Ponieważ jednak powieść powstała, kiedy jeszcze trwał ostatni sezon (a pewne szczegóły w The 34th Rule sugerują, że rzecz dzieje się w sezonie trzecim), trudno uznać ją za kanoniczną bez jakiegoś większego retconu.
*Według komandora Daty jest to starożytne powiedzenie Ferengi (źródło: Star Trek: Następne pokolenie – 1×4 Ostatnia placówka).
**Słowa wypowiedziane przez klingońskiego kanclerza Gowrona, kiedy Quark wykazał niehonorowość niejakiego D’Gora, odrzucając broń (źródło: Star Trek: Deep Space Nine – 3×3 Ród Quarka).
Ogólnie pomysł na książkę bardzo intrygujący. Zgadzam się, że Quark jest fajną postacią i zainteresował mnie rasą Ferengi. Przyznam jednak, że długość artykułu trochę onieśmiela. Mówiłam to już kiedyś i powiem znowu: lubisz pisać streszczenia, a to moim zdaniem niekoniecznie najlepszy sposób na zainteresowanie ludzi danym dziełem. Lepszą formą byłaby recenzja, z ogólnym zarysem fabuły, bez zdradzania zakończenia. Ale podsumowanie ciekawe, zwłaszcza informacje o tym, czym książka była inspirowana. Myślę, że warto pisać właśnie o takich ciekawostkach.
Na początku jak czytałam “The 34th Rule”, to rzeczywiście chciałam, aby to była recenzja (i nawet zamierzałam w niej poruszyć temat tego, że rozczarował mnie brak Noga, jako aktywnej postaci w tym dziele), ale im dalej w las, tym bardziej dochodziłam do wniosku, że ta książka zasługuje na artykuł analizujący tę historię. Zwłaszcza że – jak mówię – ta książka dekonstruuje stosunek Federacji do Ferengi, oraz stosunek pozostałych postaci z DS9 do Quarka. I jest naprawdę brutalna we wnioskach, do jakich dochodzi. Nie mogłam przeanalizować tej książki, nie streszczając przynajmniej kilku najważniejszych wątków.