MCU

Meg ogląda MCU – Avengers

Cofnijmy się do roku 2012.

Konkretnie to do lata 2012, kiedy to do kin wchodził film, który jak na tamte czasy był czymś niespotykanym. Film, który miał być zwieńczeniem dotychczasowych wysiłków Marvela w budowaniu nowego uniwersum i odwzorować to, co nieraz ma miejsce w komiksach – superbohaterów, którzy zwykle działają osobno, sprzymierzających się przeciwko wspólnemu wrogowi.

Po obu Iron Menach, Thorze, Niesamowitym Hulku i Kapitanie Ameryce wreszcie przyszedł czas na to, aby ci bohaterowie się spotkali. Dzisiaj, oczywiście, ta innowacyjność już zdążyła nam się przejeść, ale w 2012 roku Avengersi byli na ustach wszystkich. Oglądanie tego filmu wtedy było niesamowitym przeżyciem i nic dziwnego, że wiele franczyz próbowało go naśladować.

Przyjrzyjmy się więc Avengersom po latach.

Continue reading „Meg ogląda MCU – Avengers”
MCU

Meg ogląda MCU – Kapitan Ameryka: Pierwsze Starcie

Jak widzicie, bardzo długo nie mogłam się zabrać za ten film. Być może dlatego, że jest to mój ulubiony film Marvela ever, który sprawił, że pokochałam nie tylko Steve’a Rogersa, ale też Howarda Starka; przeto obawiałam się mojej reakcji na niego po latach… A być może chodziło o to, że tak wiele się działo przez ten czas z Kapitanem Ameryką, z Bucky’m i z całą resztą MCU, że wolałam nie przechodzić do dalszych filmów MCU. Tak czy inaczej, przez bardzo długi czas nie czułam się na siłach, aby omawiać Pierwsze Starcie.

Ale wreszcie się przemogłam. I tak oto przechodzimy do ostatniego członkach oryginalnych Avengersów, którzy przy okazji był pierwszym superbohaterem w MCU.

Continue reading „Meg ogląda MCU – Kapitan Ameryka: Pierwsze Starcie”
MCU

Meg ogląda MCU – Thor

Kiedy Pierwsza Faza Filmowego Uniwersum Marvela już się rozkręcała (a zwłaszcza kiedy Avengers okazali się tak wielkim sukcesem, pokazując, że filmowy crossover na podstawie komiksów może być dobrze zrobiony), panowała opinia, że no, w sumie filmy MCU są genialne i w ogóle, ale jeden z nich jest słabszy od pozostałych. Dla jednych tym filmem był Iron Man 2, dla innych – Kapitan Ameryka: Pierwsze Starcie, a dla jeszcze innych Thor. W zasadzie dość dużo ludzi uważało pierwszego Thora za taki sobie film – sceny w Asgardzie były nadmiernie pompatyczne, chemia między Thorem a Jane Foster właściwie nie istniała, a sam Thor był mało interesujący. W zasadzie Loki i sceny na Ziemi wychodzą temu filmowi najlepiej.

Byłam jedną z osób, które podzielały ten pogląd. Niemniej jednak po obejrzeniu Thora ponownie – i zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co działo się z protagonistą (i jego bratem!) przez te wszystkie lata – doszłam do wniosku, że ten film ma kilka ciekawych elementów i całkiem dobrze radzi sobie z motywem butnego księcia, który musi nauczyć się pokory.

Tak więc opowiedzmy sobie o tym, jak film o bogu piorunów radzi sobie po latach.

Continue reading „Meg ogląda MCU – Thor”
MCU

Meg ogląda MCU – Iron Man 2

I tak oto doszliśmy w tej retrospektywie do jednej z pozycji z mojej listy ulubionych filmów Marvel Cinematic Universe. Przy czym – tak jak wspominałam w tamtym zestawieniu – rzecz, która mi się w tym filmie podobała w szczególności, to motyw dziedzictwa oraz relacji Tony’ego Starka z jego ojcem, Howardem.

Prawdę mówiąc, moja miłość do Howarda Starka też ostygła już dawno temu i byłam ciekawa, czy obejrzenie ponownie Iron Mana 2 (zwłaszcza sceny z pośmiertną przemową Howarda) wzbudzi we mnie ponowne zainteresowanie tą postacią.

I wiecie co? Na pewno kiedy powtórzyłam sobie ten film po latach, nieco inaczej na niego patrzę. Zwłaszcza że jest to film, który nieco bardziej od poprzedniego zapowiada większe uniwersum Marvela.

Continue reading „Meg ogląda MCU – Iron Man 2”
MCU

Meg ogląda MCU – Niesamowity Hulk

Drugi film w Filmowym Uniwersum Marvela dzisiejszemu fanowi może wydać się trochę nie przystający do reszty franczyzy – a to dlatego, że ma za sobą bardzo pogmatwaną historię związaną z jeszcze wcześniejszym filmem o Hulku, wyreżyserowanym przez Anga Lee.

Tak czy inaczej, choć Bruce Banner był przez całe lata jedną z moich ulubionych marvelowych postaci, widziałam ten film drugi raz w życiu. Niemniej jednak Niesamowity Hulk przypomniał mi za co kochałam Bannera i sprawił, że zrobiło mi się trochę żal, że Hulk nigdy nie dostanie pełnoprawnego filmu, tylko zawsze będzie postacią wspierającą w filmach innych superbohaterów.

I żal mi też, że ten film jest ignorowany zarówno przez fanów, jak i przez producentów, którzy planują kolejne fazy MCU.

Continue reading „Meg ogląda MCU – Niesamowity Hulk”