
Po czterech odcinkach, które można by określić jako fillery i zapowiedzi przyszłych story arców, wracamy do Nimue i powodu jej knowań.
W Excaliburze dowiemy się wreszcie skąd tak naprawdę wzięła się niechęć Uthera do magii, co ukrywają król i Gajusz oraz jaka jest prawda na temat okoliczności narodzin Artura. Jest to też odcinek o Utherze, który do tej pory jawił się jako marny ojciec, ale tutaj pokazuje, że mu jednak na Arturze zależy.
Opis Fabuły:
Podczas koronacji Artura na koronowanego księcia Camelotu do sali wpada na koniu tajemniczy Czarny Rycerz, który rzuca rękawice przed Arturem i Utherem. Wyzywa zebranych na pojedynek na śmierć i pyta, kto podejmie rękawicę, i od razu zgłasza się młody rycerz, sir Owain. Chociaż po całym zajściu Gajusz mówi Merlinowi, że nie wie, kim może być Czarny Rycerz, nocą idzie do Uthera i obaj dochodzą do wniosku, że musi to być Tristan Dubois – szwagier króla, zamordowany w pojedynku. Podczas potyczki Owaina z Tristanem przez chwilę wydaje się, że Owainowi udało się zadać przeciwnikowi śmiertelny cios, ale Tristan nic sobie z tego nie robi i zabija młodzika. Następnie ponownie rzuca rękawicę pytając, kto podejmie wyzwanie i rękawicę podnosi sir Pellinore. Również ten pojedynek kończy się śmiercią rycerza Camelotu, ale kiedy jest już po wszystkim, to Artur pierwszy rzuca Tristanowi rękawicę, wyzywając go na pojedynek. Podczas gdy Merlin i Gajusz szukają sposobu na to, aby zabić nieumarłego Czarnego Rycerza, Uther próbuje odwieźć syna od pojedynku.
Co Z Tego Pamiętam:
Może nie oglądałam tego odcinka tak często jak inne, ale kojarzę go bardzo dobrze (chociaż nie pamiętałam, że przed Arturem były jeszcze dwa pojedynki z Tristanem Debois).
To, co w Excaliburze najbardziej zapadło mi w pamięć, to scena, w której Nimue pojawia się w nocy w sali bankietowej, gdzie przesiaduje Uther, i oboje przeprowadzają rozmowę na temat przeszłości. Ta rozmowa to jeden z najlepszych dialogów w serialu.
Wnioski Ogólne:
Czarny Rycerz to jeden z najpopularniejszych tropów w fantastyce, mający swoje korzenie – między innymi – w legendach arturiańskich. O ile jednak dzisiaj rycerz w czarnej zbroi kojarzy się z jakimś mrocznym, złym przeciwnikiem, w średniowieczu kojarzył się raczej z tajemnicą. Nie tylko powszechną praktyką było pokrywanie czarną emalią zbroi, aby ochronić ją przed rdzą, ale też jeśli jakiś rycerz chciał ukryć swoją tożsamość podczas turnieju, nosił właśnie czarną zbroję.
W samych legendach arturiańskich występowało kilku Czarnych Rycerzy. Jednym z nich był sir Lancelot, który występował na pewnym turnieju w barwach lady Elaine z Astolatu; innym był król Pellinore, który stoczył walkę z młodym Arturem i doprowadził do tego, że młodzieniec złamał miecz (według niektórych wersji legendy był to nawet ten słynny Miecz w Kamieniu). Merlin uratował Artura przed Pellinore’m i zabrał go do Pani Jeziora, która dała Arturowi nowy miecz – Excalibur właśnie. Dodatkowo przyszły król Albionu dostał od niej pochwę, dzięki której nie mógłby zostać zraniony. Podczas kolejnego spotkania z Pellinore’m Arturowi udaje się go pokonać, a sam król Pellinore został potem Rycerzem Okrągłego Stołu.
Chociaż Czarny Rycerz w tym odcinku nie jest królem Pellinore’m, to jednak mamy liczne nawiązania do tej wersji legendy o Excaliburze (jak również do paru innych). Po pierwsze sam Pellinore pojawia się tutaj jako jeden z rycerzy Camelotu (niestety zostaje szybko zabity, a szkoda). Po drugie – zagrożenie jakie Czarny Rycerz stanowi dla Artura jest powodem, dla którego Excalibur w ogóle powstaje (chociaż nie za sprawą Pani Jeziora, tylko w ponownym wykuciu już istniejącego miecza w oddechu Wielkiego Smoka; zaraz do tego wrócimy).
Dlaczego jednak Czarny Rycerz – szwagier króla Uthera, sir Tristan Debois – w ogóle powstał z grobu i chce walczyć z Arturem? Otóż wini on Uthera za śmierć swej siostry, królowej Igreny, która zmarła przy porodzie. Co Uther ma z tym wspólnego? Tutaj dochodzimy do tego, co pojawiło się już w Znaku Nimue i Zatrutym kielichu.
Tak się składa, że kiedy jeszcze magia nie była zakazana w Camelocie, Uther gorąco pragnął następcy tronu, ale jego żona była bezpłodna. Król poprosił więc Nimue o to, aby za pomocą magii sprawiła, że Igrena zajdzie w ciążę. Nimue spełniła tę prośbę, ale magiczne narodziny Artura miały swoją cenę – aby utrzymać równowagę w przyrodzie Igrena musiała umrzeć. Utrata ukochanej żony doprowadziła do tego, że Uther znienawidził Nimue i wszystko, co magiczne i rozpoczął tępienie użytkowników magii.
Sama Nimue w trakcie nocnej rozmowy z Utherem zarzeka się, że nie wiedziała o tym, co się stanie, niemniej jednak kiedy Uther spotyka się później z Gajuszem, wspomina o tym, że czarownica mówiła, iż użycie magii do spłodzenia Artura będzie miało swoją cenę. Tak więc zachodzi pytanie, czy rzeczywiście nie spodziewała się, że Igrena umrze, czy też może zapomniała o tym powiedzieć Utherowi. (W oryginalnej legendzie Artur również został poczęty za sprawą magii, a to dlatego, że pałający namiętnością do Igreny Uther Pendragon poprosił Merlina o zamienienie go w męża kobiety, Gorloisa. Merlin zgodził się pod warunkiem, że zostanie mu przekazane dziecko, które się urodzi z tego związku. To właśnie dziecko miało stać się potem prawowitym królem Anglii.)
Wspominałam, że jest to odcinek o Utherze. Od momentu, w którym pojawia się Czarny Rycerz – ta potworna, niemożliwa do zabicia istota – Uther boi się o życie Artura. Tristan Debois to dosłownie duch przeszłości, który mści się na Utherze za jego błąd. Ten duch przeszłości nie spocznie dopóki nie dokona zemsty na Utherze odbierając życie jemu albo jego synowi, toteż kiedy Artur rzuca rękawicę Czarnemu Rycerzowi, aby żaden z jego ludzi nie musiał już ginąć, widzimy, że Uther jest rozdarty; że chce chronić syna przed pewną śmiercią. Dotąd Uther był raczej chłodny wobec Artura, a czasami nawet był dla niego okrutny tylko po to, aby wymusić na nim posłuszeństwo (co widać w historii z zatrutym kielichem). Mieliśmy momenty, w których Uther okazywał dumę z syna, ale tutaj wreszcie się dowiadujemy, nie tylko ile Artur go kosztował, ale też ile dla niego znaczy. Co więcej – możliwe, że nie chce powiedzieć Arturowi prawdy o jego narodzinach, bo nie chce, aby ta prawda go zniszczyła.
Bo też cała ta rozmowa między Utherem a Nimue pokazuje nam, że to, co się stało całe te dekady temu – Wielka Czystka, zakaz używania magii, wybicie w pień smoków i uwięzienie ostatniego z nich pod murami Camelotu – było owocem wielkiej tragedii. Uther znienawidził magię za śmierć ukochanej królowej, a Nimue znienawidziła Uthera za to, że w odwecie polował na jej bliskich, chociaż była jego przyjaciółką. W pewnym momencie Uther pyta Nimue, czy “nie ma już dość zemsty”, a ona odpowiada: “A ty?” Tak naprawdę oboje się mszczą za to, co zrobili sobie nawzajem lata temu, a ich zemsta obejmuje również niewinnych ludzi. W przypadku Uthera są to wszyscy ci, którzy używają magii nie na szkodę jego królestwa, a w przypadku Nimue – Artur i obywatele Camelotu.
Wróćmy teraz do pojedynku. Uther – tak samo jak później Morgana i Merlin – argumentuje, że Artur nie powinien się narażać, bo jest następcą tronu. Artur uważa, że musi to zrobić, bo obowiązuje go kodeks rycerski. Sam król wpajał mu przez lata, że kodeks jest święty, więc nawet koronowany książę Camelotu nie jest zwolniony z przestrzegania go. Ostatecznie jednak Uther posuwa się do podstępu – każe Gajuszowi uśpić Artura miksturą i zamknąć go w komnacie. W tej sytuacji, nawet jeśli Artur obudzi się, nie zdąży na pojedynek. Tak więc w walce na śmierć i życie z żądnym zemsty widmem staje Uther, aby dać Tristanowi zemstę na tym, na kim rzeczywiście chce się mścić – na Utherze.
W każdym razie w kontekście tego, czego dowiadujemy się o genezie nienawiści Uthera do magii w tym odcinku, wszystkie jego dotychczasowe przemowy o szkodliwości magii i o tym, że ci, którzy ją praktykują są do cna źli, brzmi bardzo dwulicowo, choć nadają też Utherowi pewnej głębi.
Teraz wróćmy do Excalibura – Wielki Smok jest na początku niechętny pomysłowi Merlina, gdyż miecz wykuty w smoczym ogniu posiadałby wielką moc i w złych rękach byłby straszliwą bronią. Dlatego Wielki Smok każe Merlinowi przyrzec, że tylko Artur będzie dzierżył ten miecz. Powstaje więc wspaniała broń – wytrzymała i zdolna zniszczyć to, czego nie ima się broń zwykła. Do tego na jej klindze po jednej stronie widnieje napis: “Chwyć mnie.”, a po drugiej – “Odrzuć mnie”.
Niestety, ostatecznie to Uther staje w pojedynku z Tristanem i Merlin nie jest w stanie odebrać mu miecza. Tak więc to nie Artur pierwszy używa przyszłego Excalibura, tylko Uther. Wielki Smok jest z tego, oczywiście, niezadowolony, gdyż człowiek, którego serdecznie nienawidzi, użył stworzonej przez niego broni. Smok uważa nawet, że Merlin zawiódł jego zaufanie (a w oryginalnym scenariuszu było nawet zasugerowane, że miecz jest teraz przeklęty). Nie można pozwolić, aby ktoś taki jak Uther był w posiadaniu magicznego miecza, a że jego zniszczenie nie wchodzi w grę, Merlin musi go ukryć tam, gdzie nikt go nie będzie szukał. Tak więc Merlin zabiera miecz nad jezioro i wrzuca go na dno.
Jedną z najbardziej ikonicznych scen w legendach arturiańskich – prawie tak samo ikoniczną jak słynny Miecz w Kamieniu – jest wyłaniająca się z wody ręka Pani Jeziora, trzymająca Excalibura. My, jako widzowie, wiemy, że miecz wróci do serialu, w tej lub innej wersji. Będziemy musieli trochę na niego poczekać, bo zanim Artur odzyska swoją słynną broń, musi zostać królem.
A tym czasem w następnym odcinku zobaczymy rodzinną wioskę Merlina.