Animacja · Artykuły popkulturowe · Wpisy okolicznościowe

Artykuł: Za co kocham motyw Reborn as Villainess

Ci, którzy śledzą tego bloga już od kilku lat wiedzą, że uwielbiam motyw Villain Protagonist. Jedne z moich ulubionych utworów (lub utworów, które darzę nostalgią) – Megamocny, seria Despicable Me, Odlotowe Wyścigi, czy Szalony Jack Pirat… – to właśnie tego typu historie. Jednakże brakuje mi czegoś takiego dla kobiecych złoczyńców – do dzisiaj właściwie nie dostałam pełnoprawnej historii z punktu widzenia złej królowej albo złej macochy. I kiedy już myślałam, że nigdy nie dostanę żeńskiej wersji Villain Protagonist, odkryłam motyw Reborn as Villainess.

Ostatnimi czasy długo myślałam nad tym, dlaczego tak go lubię i doszłam do wniosku, że Dzień Kobiet to idealna okazja, aby opowiedzieć o tym, co Reborn as Villainess ma do zaoferowania.

Reborn as Villainess – podstawowe założenia

My Next Life as a Villainess: All Routes Lead to Doom
My Next Life as a Villainess: All Routes Lead to Doom to najbardziej znany przykład motywu Reborn as Villainess.

Przeciętna fabuła Reborn as Villainess wygląda tak: dziewczyna albo kobieta, która umarła w prawdziwym świecie, budzi się nagle w ciele postaci z gry Otome, w którą grała za życia i której fabułę zna w miarę dobrze. Ową postacią, w którą się wcieliła, jest przeważnie pochodząca ze szlacheckiego rodu antagonistka gry, zaręczona z głównym love interestem bohaterki i w oryginalnej historii knująca przeciw niej. Ponieważ w każdym zakończeniu gry antagonistkę czeka marny los, znająca fabułę bohaterka postanawia robić wszystko, aby uniknąć wydarzeń, które doprowadzą do tragedii.

Dla ułatwienia komunikacji „bohaterką” będę nazywać osobę z naszego świata, która odradza się jako żeński czarny charakter; z kolei poprzez „antagonistkę” i „protagonistkę” rozumiem postaci w grze, filmie, książce itd.

Zauważyłam, że zwykle są dwie główne drogi, w które może pójść fabuła: albo będąca w ciele antagonistki bohaterka budzi się akurat w momencie, kiedy knowania zostały już odkryte podczas wielkiego balu, książę zrywa zaręczyny, a sama antagonistka jest skazana (przez rodzinę królewską lub swoją własną) na wygnanie i na tym wygnaniu buduje swoje wpływy polityczne i ekonomiczną potęgę; albo budzi się w momencie, kiedy antagonistka jest jeszcze dzieckiem, po czym bohaterka zaprzyjaźnia się z innymi postaciami, prostuje nieporozumienia, rozwija swoją magiczną moc, unieszkodliwia pojawiające się co chwila spiski, a wreszcie pod sam koniec bierze udział w wielkiej walce z ostatecznym złem.

Są też historie, które mają elementy tych dwóch schematycznych fabuł, ale nie są pełnoprawnymi Reborn as Villainess. A to osobą, która odrodziła się w grze nie jest antagonistka, tylko jej lokaj; a to antagonistka zginęła, ale cofnęła się do czasów, kiedy była dzieckiem, i teraz może naprawić swoje błędy; a to wreszcie dwoje licealistów komentuje grę i odkrywa, że może przemawiać do narzeczonego antagonistki (jeszcze wrócę do co poniektórych przykładów). Dla ułatwienia sobie życia zaliczam tego typu historie do tej motywu, chociaż jest to nieco naciągane.

Spojrzenie trzeźwym okiem na rywalkę

Przy czym bohaterka może chcieć uratować antagonistkę nie tylko z powodu instynktu przetrwania, ale również dlatego, że jeszcze za życia jej współczuła. W opinii bohaterki antagonistka jest usprawiedliwiona w swojej niechęci do protagonistki (w końcu obca kobieta tak po prostu zarywa do jej narzeczonego), miała trudne dzieciństwo (zwłaszcza biorąc pod uwagę realia świata przedstawionego ze swoimi uprzedzeniami i rolą kobiety) albo po prostu ma wrażenie, że wszyscy są przeciwko niej. Bohaterka jest fanką gry, a że fani mają tendencję do współczucia złoczyńcom i nieraz pragną, aby dostąpili oni odkupienia, teraz może to zrobić.

Reborn as Villainess bawi się archetypem postaci żeńskiej, która pojawia się właściwie w większości romansów – od mydlanych oper po romcomy i harlequiny. Protagonistka zakochuje się w przystojnym mężczyźnie i on też jest w niej zakochany, ale nagle okazuje się, że ma dziewczynę lub narzeczoną. Przeważnie owa dziewczyna/narzeczona jest wredna, patrzy na główną bohaterkę z góry, być może nawet interesuje się męskim bohaterem tylko ze względu na pieniądze lub prestiż. Jej relacja z obiektem westchnień protagonistki jest bardzo powierzchowna i szybko widz/czytelnik odkrywa, że nie są oni dobraną parą. Ponieważ historia potrzebuje złoczyńcy, dziewczyna/narzeczona będzie uprzykrzać życie protagonistce.

Aby jeszcze bardziej podkreślić, że nie powinniśmy jej współczuć, nieraz jest ona snobką. Jest to szczególnie widoczne w starszych utworach, gdzie protagonistka nie pochodzi z wyższych sfer albo dopiero do nich wkracza. I tutaj warto zaznaczyć pewną rzecz: prawie zawsze protagonistka w Reborn as Villainess pochodzi z ludu i w pierwotnej wersji fabuły jest to jeden z powodów niechęci pochodzącej z arystokracji antagonistki. Dodatkowo, aby zaznaczyć przebrzydły charakterek antagonistki, pokazuje się ją znęcającą się nad pokojówką.

Jednocześnie z czasem widz/czytelnik/gracz zaczyna zauważać pewne niepokojące zachowania protagonistki lub jej obiektu westchnień. Pomijając fakt, że protagonistka podąża za mężczyzną, który już jest w związku, to jeszcze mamy takie wątki jak: wzajemne okłamywanie się, wzajemne skakanie sobie do gardeł na początku historii, a nawet pewnego rodzaju zaborczość (oczywiście niekończenie pojawia się wszystko na raz, ale źle napisany romans sprawia, że się zastanawiamy, dlaczego ta dwójka jeszcze ze sobą nie zerwała). Nawet odkładając to wszystko na bok, nagle okazuje się, że i protagonistka, i obiekt jej westchnień, są po prostu idiotami i egoistami.

Zarazem to, że antagonistka jest szlachcianką oznacza nie tylko, że jest bogata i ma pewne przywileje, ale też, że rodzina i społeczeństwo mają wobec niej pewne oczekiwania. Oczekiwania, że będzie umiała zachować się w towarzystwie, że będzie mieć dobre oceny i trzymać się wysokich standardów. Sam fakt, że jest zaręczona z księciem, oznacza, że jej życie już ma określoną trajektorię. Ta trajektoria zmienia się w chwili, kiedy książę zakochuje się w protagonistce, toteż można zrozumieć, że antagonistka czuje się zagrożona.

Teraz wróćmy do gier otome. Zwykle protagonistka może nie wybrać księcia – wystarczy, że pójdzie w inną stronę lub skorzysta z innej opcji dialogowej, a rozpocznie romans z dzielnym rycerzem, nieśmiałym przybranym bratem, buntownikiem, magiem z mroczną przeszłością albo „niegrzecznym chłopcem” (technicznie rzecz biorąc, gry otome nie są osadzone tylko w takich fantastycznych realiach, ale zwykle Reborn as Villainess korzysta raczej ze schematu fantasy, jak na isekaie przystało). I te potencjalne love interesty też prędzej czy później zwracają się przeciwko antagonistce.

Skoro Reborn as Villainess przyjmuje punkt widzenia antagonistki, czarnym charakterem zostaje ktoś inny. To może być książę, który nie tylko nie jest tak czarujący jak można by się było spodziewać, ale wręcz wydaje się do pewnego stopnia czerpać przyjemność z nękania antagonistki (i czuje się w tym usprawiedliwiony, skoro znęcała się ona nad jego ukochaną). To może być protagonistka, która jest lub nie jest inną odrodzoną dziewczyną z naszego świata i chce, aby wszystko potoczyło się tak jak w oryginalnej historii. Ale to może też być jakaś osoba trzecia, bo zdarza się, że antagonistka zaprzyjaźnia się z protagonistką, księciem i całą resztą tworząc własny harem (i znów – jak na isekaie przystało).

Polityka i strategia w służbie antagonistki

Tak więc ciało antagonistki przejmuje bohaterka, która zna fabułę; albo antagonistka odradza się w ciele samej siebie sprzed kilku lat. Tak czy inaczej, wie ona, co się stanie w przyszłości – wie o wszystkich wojnach, zarazach, kryzysach humanitarnych, rewolucjach, a także o tym, jakie role odegrają postaci z jej otoczenia i jak skończy ona sama. Dlatego teraz może podjąć właściwe kroki, aby wszystkie te wydarzenia nie miały miejsca.

Wspominałam wcześniej, że antagonistka zazwyczaj pochodzi ze szlacheckiego rodu, tak więc obraca się w środowisku dworskim i ma dostęp do naukowców, polityków, kupców, żołnierzy, a nawet kapłanów i artystów, którzy mogą jej pomóc. Bohaterka nie może zdradzić skąd wie o nadchodzących nieszczęściach, tak więc musi przekonać do siebie ludzi bardziej subtelnie. Może to zrobić, organizując herbatkę dla młodych panien i tworząc wspólny front. Może zakładać szkoły i szpitale, które zwiększą standardy życia najuboższych warstw społecznych, a dzięki temu rewolucje i zarazy nie będą miały miejsca. Może przeprowadzić negocjacje, zarówno z władcami z innych krajów, jak i przestępczym podziemiem, aby budować zaplecze polityczne na przyszłą wojnę i odkryć spisek głównego złoczyńcy.

Przy okazji musi wziąć pod uwagę niuanse dworskich intryg – to jak pewne zachowania jej i innych postaci mogą być postrzegane na arenie politycznej i jakie będą mieć potem konsekwencje. W tym względzie bohaterka/antagonistka ma nieraz przewagę nad protagonistką (zwłaszcza gdy jej ciało przejmuje inna dziewczyna z naszego świata), która tych niuansów nie rozumie, czy to ze względu na swoje wychowanie, czy to dlatego, że w jej mniemaniu racja zawsze jest po jej stronie (i tak oto dziewczyna w ciele protagonistki Piny w The One Within the Villainess zajęta jest wyłącznie sobą i swoim męskim haremem, podczas gdy antagonistka powoli buduje swoją polityczną i ekonomiczną potęgę). To samo tyczy się książąt, którzy mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, jakie konsekwencje mają ich zachowania, i o ile czasem jest to usprawiedliwione tym, że książę jest jeszcze dzieckiem (jak książę Alforth, który nie reagował na złe zachowanie swoich dwóch kolegów, bo bał się, że nie będą go lubić), o tyle o wiele gorzej wygląda to, kiedy jest już nieco starszy (jak książę Ian Basillos, którego poznajemy w momencie, kiedy został przyłapany przez narzeczoną na zdradzie).

W chwili, gdy książę zrywa zaręczyny, a antagonistka zostaje wygnana za swoje (czasem sfabrykowane) zbrodnie, jest to dla niej nowy start. Może wynegocjować od rodziny prawa do jakiejś dalekiej, podupadającej posiadłości albo przyjść do Króla Demonów, którego królestwo boryka się z licznymi problemami, i za pomocą biznesowego pomyślunku uczynić z nich kwitnącą osadę lub wspaniale rozwinięte państwo z nowoczesną strukturą.

I tak oto działając na początku we własnym interesie i próbując nie dopuścić do swojej śmierci, antagonistka mimowolnie zdobywa popleczników nawet tam, gdzie się tego nie spodziewała. Na przykład, w Tearmoon Empire antagonistka pamiętająca rewolucję, w której straci głowę, próbuje trzymać się z dala od dwojga ludzi, którzy w przyszłości wydadzą ją na śmierć. Jednak ponieważ tym razem jest milsza wobec innych i ma zupełnie inne podejście do życia, jej dobre uczynki (nawet jeśli podyktowane instynktem przetrwania) sprawiają, że jej potencjalni oprawcy nie mają powodów, aby jej nienawidzić, a wręcz chcą się z nią zaprzyjaźnić.

Ponadto fantastyczny świat, w którym rozgrywa się fabuła gry, zawsze ma pewne nierówności społeczne związane albo z sytuacją magicznych ras (zwłaszcza demonów), albo niższych klas. Szukając sojuszników i próbując zmienić swoje przeznaczenie, bohaterka w ciele antagonistki zwraca się właśnie ku grupom zmarginalizowanym, wprowadzając zmiany, które nie tylko poprawią standard życia owych grup, lecz także zwiększą wpływy antagonistki i sprawią, że wiele tragedii nie będzie miało miejsca.

Przy czym prędzej czy później bohaterka natrafia na problem: udało jej się przejść całą fabułę gry bez szwanku, ale teraz mają miejsca wydarzenia z sequela albo DLC, którego nie mogła ograć za życia; lub coś, co miało stać się później, zdarza się wcześniej i w innym miejscu. Nieprzewidywalność sprawia, że stawki są wyższe i bohaterka/antagonistka musi działać w oparciu o szczątkową wiedzę i własne obserwacje otoczenia.

W oryginalnej fabule antagonistka knuła, aby pozbyć się rywalki. Teraz na nowo odrodzona bohaterka wykorzystuje wpływy i zmysł polityczny ku większemu celowi.

Ale to wciąż romansidło

Nie oszukujmy się, wątki romansowe grają w Reborn as Villainess taką samą rolę, jak polityka. Jakby nie było, zazwyczaj bohaterka odradza się w grze romansowej, w której protagonistka ma kilku adoratorów (a czasem nawet adoratorek) do wyboru. W kwestii wątków romansowych, Reborn as Villainess może pójść w dwie strony:

Po pierwsze – działania bohaterki mogą sprawić, że zarówno protagonistka, jak i jej potencjalni kochankowe, mogą zapałać uczuciem do antagonistki (skoro teraz pokazała im się z o wiele lepszej strony i nawiązała bardziej przyjazne relacje z każdym z nich). Tak było, na przykład, w przypadku najsłynniejszego przykładu Reborn as Villainess, czyli My Next Life as Villainess: All Routes Lead To Doom.

Po drugie – po zerwaniu zaręczyn i wygnaniu antagonistka znajduje sobie innego ukochanego, może nawet kogoś, kto w oryginalnej fabule był czarnym charakterem (jak w I’m the Villainess, So I’m Taming the Final Boss, gdzie bohaterka zawiera sojusz z Królem Demonów) albo z postacią poboczną, która w oryginalnej fabule nie ma zbyt wiele do gadania lub umiera przedwcześnie (w Beware of the Villainess! bohaterka ratuje od nędzy postać, której przeznaczeniem było umrzeć).

Część uroku tego typu historii jest to, że bohaterka/antagonistka odkrywa jakąś postać na nowo, ponieważ zachodzi sytuacja, która nie zaszła w oryginalnej fabule.

Wariacje na temat Reborn as Villainess

Oczywiście po jakimś czasie powtarzany w kółko ten sam schemat może się ludziom przejeść i potrzebne jest jakieś świeże spojrzenie na gatunek. Przedstawiam więc kilka ciekawszych wariacji, na które się natknęłam:

The One Within the Villainess jest o tyle interesujące, że widzimy perspektywę antagonistki, która przez większość swego dziecięcego i nastoletniego życia widziała działania wcielającej się w nią bohaterki i czuła jej miłość do swojej postaci. Bohaterka za życia współczuła antagonistce i chciała dać jej przyjaciół i szczęście. Wszystko układało się w miarę dobrze, dopóki inna dziewczyna z prawdziwego świata nie odrodziła się jako protagonistka i nie zwróciła przyjaciół antagonistki przeciwko niej tylko po to, aby mieć własny harem. Szok bohaterki sprawił, że antagonistka przejęła z powrotem swoje ciało i postanowiła zemścić się za krzywdę, którą doznała bohaterka, i stworzyć wspaniały świat, do którego bohaterka mogłaby wrócić.

Endo and Kobayashi Live! The Latest on Tsundere Villainess Liselotte nie ma elementu odrodzenia w ciele antagonistki, ale opowiada o dwójce licealistów z klubu komentatorów sportowych, którzy postanowili poćwiczyć komentowanie na żywo, grając w grę otome. Z jakiegoś powodu jednak książę w grze zyskuje dar słyszenia ich komentarzy, które uznaje za głosy od bogów. Kobayashi i Endo, wiedząc że antagonistka, Liselotte, jest typem tsunere i ma problemy z komunikacją, postanawiają przekazywać księciu informacje na temat jej stanów emocjonalnych, aby wyjaśnić wszelkie nieporozumienia i uratować Liselotte od jej tragicznego losu.

W The Villainous Daughter’s Butler, I’ll Crush the Destruction Flags mamy dla odmiany nie bohaterkę odrodzoną w ciele antagonistki, ale chłopca, który odrodził się jako lokaj antagonistki. Ponieważ w oryginalnej fabule antagonistka i lokaj zawiązali spisek przeciwko protagonistce i ostatecznie zostali skazani na egzekucję, a sam chłopiec w prawdziwym życiu współczuł antagonistce, postanowił on pokierować jej życiem tak, aby do egzekucji nie doszło i aby jego pani znalazła sobie miłość w ramionach innego. Co jest o tyle trudne, że po jakimś czasie wychodzi na to, że oboje zaczynają coś do siebie czuć.

7th Time Loop opowiada o szlachciance Rishe, która już sześć razy po śmierci cofała się do momentu, kiedy zostaje wygnana, i rozpoczęła swoją drogę od nowa. W swoim pierwszym życiu była kupcem, w drugim – medykiem, w kolejnych – naukowcem, pokojówką i rycerzem. Za każdym razem jednak w pewnym królestwie następca tronu przeprowadza zamach stanu i pogrąża świat w wojnie, tak więc Rishe ginie po pięciu latach i cykl zaczyna się od nowa. Jednak za siódmym razem Rishe wpada w oko temu samemu księciu (który jeszcze nie całkiem przeszedł na ciemną stronę) i zgadza się zostać jego żoną, o ile będzie zostawiona w spokoju i będzie mogła robić, co jej się żywnie podoba. Tak naprawdę jednak zamierza wykorzystać doświadczenia z poprzednich linii czasowych, aby zapobiec wojnie; a przy okazji dowiaduje się kilku rzeczy na temat swojego przyszłego małżonka.

Za co kocham Reborn as Villainess?

Podsumowując, Reborn as Villainess stał się ostatnimi czasy jednych z moich ulubionych motywów, bo z jednej strony jest to zabawa pewnym typem złoczyńcy, a z drugiej strony zawiera ten wątek bohaterki, która używa sprytu i zmysłu politycznego, aby dojść do celu. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że po trochę jest to dla mnie guilty pleasure, bo jakaś część mnie jednak chce widzieć przynajmniej niektóre pary razem. Chciałabym też, aby w przyszłości Reborn as Villainess przeniósł się również na inne typy antagonistek, czyli właśnie złe królowe i złe macochy, bo, jak mówiłam – brakuje mi opowieści, które bawią się typami żeńskich złoczyńców.

A tymczasem mam nadzieję, że ten tekst zainteresował Was tym motywem, a przynajmniej, że spojrzycie na niego trochę inaczej.

Leave a Reply